Forum » Wolne Myśli

Ktoś nie śpi aby spać mógł ktoś.

  • 14 lip 2010

    Ad, nie ładnie, łamiesz zasady(a ja przez Ciebie).

    Cytuj
  • adzygmunt 14 lip 2010

    Czasem zdarza mi się załadować i wypalić a potem pomyśleć. Obiecuje poprawę.
    Na swoje usprawiedliwienie "zapodaję", że kiedy 007 napisał, że Hiszpania jest dobra, to zabrzmiało mi to jak pochwała pasty do butów bez wymieniania marki.
    I poniosło mię przykładem. Najlepsze są piętnastki w Hiszpanii!!!
    I tak mi się z tym doniesieniem spieszyło, że zapomniałem o realiach, zresztą czy tylko o tym?

    Cytuj
  • 15 lip 2010

    To ja poproszę poncz z Sangrii jaki zwykła podawać w upalne wieczory, właścicielka domu do którego jeździmy na wywczasy. Uwielbiam siedzieć wtedy na werandzie i spoglądając na odległe żagle falujące na Morzu Śródziemnym delektować się tą ambrozją. Zawsze świeże owoce orzeźwiają, dodając aromatu napojowi. Z utęsknieniem wyczekuję następnego wyjazdu do Cadaques. Czasem wydaje mi się że Rosa musi coś dosypywać do tego ponczu że tak chętnie i często o nim myślę. ;)

    Cytuj
  • adzygmunt 15 lip 2010

    E tam masz wybredne pomysły. Zwykła mineralna z lodem i cytryną i ...widok na Capri też jest ok!!!
    Rosy nie znam i już żałuję!!!
    Pozdrów ją "odmnie"

    Cytuj
  • 19 lip 2010

    Bond znów ratuje d... Jej Królewskiej Mości. To w gruncie rzeczy cienki zawodnik, nie to co prezydent USA, ten ratuje cały świat i to nawet przez asteroidem. Ciekawe jak kobiety zapatrują się na ten w moich oczach naiwny obraz macho-bohatera.

    Drogie Panie apeluje , to pic na wode, takich facetów nie ma, a nawet jak są, to jest z nimi więcej problemów niż ze starym dieslem na mrozie.

    Cytuj
  • 20 lip 2010

    Dzisiejszy wieczór spędzam z Panasoniciem. Po zeszło tygodniowych wojażach taki relaks jest wskazany, tak myślę bo lekarz mi go przeciez nie zalecił, zresztą co lekarze wiedzą o oglądaniu TV.Piątek Trzynastego wstrząsał piegowatymi nastolatkami w juesej w latach 80-tych. Na obecne czasy za mało krwi, za mało urwanych głów i rąk, nuda, nawet wyrostka robaczkowego nie widać.

    Cytuj
  • 20 lip 2010

    [quote=cygnus]Bond znów ratuje d... Jej Królewskiej Mości. To w gruncie rzeczy cienki zawodnik, nie to co prezydent USA, ten ratuje cały świat i to nawet przez asteroidem. Ciekawe jak kobiety zapatrują się na ten w moich oczach naiwny obraz macho-bohatera.

    Drogie Panie apeluje , to pic na wode, takich facetów nie ma, a nawet jak są, to jest z nimi więcej problemów niż ze starym dieslem na mrozie. [/quote]

    Ciekawe skąd to wiesz Cygnus czyżbyś się użerał z takim facetem? Współczuje.

    Cytuj
  • 20 lip 2010

    Cygnusie
    taki facet jest jak urządzenie wielofunkcyjne. Ani męski, ani romantyczny. I jeszcze co odcinek ma inną partnerkę. Toż to skandal;)
    Facet powinien intrygować, zaciekawić, mieć pasje, zainteresowania, ciekawą pracę, być trochę macho, trochę romantykiem, czasem kucharzem, czasem ogrodnikiem i mieć duszę artysty;) Takiego mężczyznę można podziwiać i nie sposób się z nim nudzić:)

    Cytuj
  • 20 lip 2010

    Mona co Ty mi sugerujesz, ja jestem właściwie zorientowany. Na paradach nie bywam(nawet pierwszo majowych), rózowego nie lubię, nie wiem jak zasilany jest wibrator, nie potrafił bym dobrać koloru szminki i lakieru paznokci to koloru paska w spódnicy.

    Ogólnie powiem w tajemnicy, faceci sa szkaradni i to bardziej niż najbrzydsze kobiety, faceci nie mają figury, piersi i paru innych gadgetów o których nie wspomnę. Temat intelektu zostawimy sobie na później;)

    Cytuj
  • 21 lip 2010

    Moja droga Luno z przykrością musze stwierdzić że takich facetów o jakich piszesz nie ma. Jeżeli są to tylko na chwile tak żeby zauroczyć, oczarować. Póżniej po latach siądzie taki przed telewizorem, włączy mecz, otworzy puszkę z piwskiem i tak czar wraz bąbelkami gazu będzie pryskał, tacy sa faceci*

    * oczywiscie ja meczy nie oglądam(bez sensy dyscyplina, po co oni tak biegają), piwo tylko w szkle;)

    Cytuj
  • 21 lip 2010

    Drogi Cygnusie,
    faceci są różni podobnie jak kobiety. Każdy z nas jest jedyny w swoim rodzaju. Nie ma ludzi bez wad, choć jedni mają ich mniej, a inni więcej. Są tacy, co chcą "załadować i rozładować" (w tym wątku dla nocnych Marków to brzmi co najmniej dwuznacznie;) i tacy, co się na to oburzają, bo chcieli by to robić bardziej cywilizowanie... Trudno wszystkim dogodzić;)

    Cytuj
  • 21 lip 2010

    Istotnie "Nie ma ludzi bez wad....", ale jakże często o tym zapominamy, kiedy grają uczucia, rozum dochodzi do głosu ostatni. Ogólnie rzecz ujmując może to też dotyczyć załadunku;)

    Cytuj
  • 22 lip 2010

    Wracając do domu kiedy miasto śpi to najlepsza dla mnie pora na przemyślenia. Mogę wtedy spokojnie rozsiąść się w fotelu spoglądając na smutną minę Winstona który zajmował to miejsce dotychczas, co można łatwo stwierdzić po temperaturze siedzenia. Satysfakcje przynosi mi wtedy cisza. Cisza sensus stricte. Nawiązując do tematu, mam wrażenie że brakuje nam wszystkim wyciszenia, własnego wnętrza. Spojrzenia na niektóre sprawy z dystansu.

    Jestem zmęczony nawet weekendowym zgiełkiem krakowskich klubików które swą chałaśliwą muzyką opętują tabuny turystów. Dla mnie lepsza jest wycieczka na Wawel. Mógłbym leżeć godzinami na podłodze sali Poselskiej wpatrując się w dzieła Tauerbacha i Snycerza, tylko nigdy nie mam na to czasu. No nic pora spać, za parę godzin świt a ja musze byc o 15tej w Warszawie. Dobranoc...

    Cytuj
  • 22 lip 2010

    Ja lubię noc nad Rabą, skąd mogę patrzeć na śpiące miasto z pewnej perspektywy. A najchętniej spędzam nocne godziny z dala od miasta. Nocami roślinność nadrzeczna ma cudownie intensywny zapach. Do tego delikatny i ciepły wiaterek zawiewa od pól woń kwiatów i suszącego się siana. W nocy wyostrzają się zmysły. Wyraźniej słychać szum wody, odgłosy nocnych ptaków, orkiestrę świerszczy i szelest gryzoni szperających w trawie. W takiej scenerii najlepiej smakują przezornie zabrane na spacer owoce. Można chłonąć to wszystko powoli, "łyżeczka za łyżeczką". Nie ma to jak zaspokoić wszystkie swoje zmysły tym, co naturalne, pierwotne, piękne. W takich chwilach można zapomnieć o wszystkich problemach, obowiązkach, rozczarowaniach itp. Dla takich chwil warto żyć...

    Cytuj
  • adzygmunt 22 lip 2010

    Dzisiaj Luno zaczęłaś wcześnie. Ale wytłumaczenie przyjmuję. Idziesz nad "Rabę".
    W nocy trawa rośnie szybciej, a z niej trochę później niż zwykle "wylatowywują" chrabąszcze. Uważaj na włosy!!!

    Cytuj
  • 22 lip 2010

    O tak Ad. W ubiegłą sobotę, kiedy szłam nad Rabę miałam przygodę z chrabąszczem, który koniecznie chciał wplątać się w moje włosy. Nie pomogło odpędzanie go. Musiałam podbiec kilkanaście metrów, by "zgubić" intruza... Może pomylił mnie z jakąś rusałką;)

    Cytuj
  • adzygmunt 23 lip 2010

    Jak było wczoraj nad Rabą Komary żarły, chrabąszcze się wkręcały, a nietoperze? Teraz mają wieczorne obloty!!!
    Sowy wyruszają wieczorem na łów! Nie wiem czy w Myślenicach jest miejsce dziennego odpoczynku sów. Dwa lata temu byłem kilka dni w Busku Zdroju. Na alejce koło sanatorium "Krystyna", na drzewie siedziało ich w dzień kilkanaście, mam zdjęcie!

    Cytuj
  • 24 lip 2010

    Czytam Luna co napisałeś i dochodzę do wniosku, że dobrze iż ten temat jest że tak powiem, pisany późną porą, bo.... "miałam przygode z chrabąszczem", "chciał wplątać się w moje włosy", "rusałką". Skojarzenia to przekleństwo;)

    Cytuj
  • 24 lip 2010

    Cygnusie
    Freud, którego pasją było analizowanie skojarzeń i szukanie ich ukrytych znaczeń powiedział kiedyś: "Czasami cygaro jest tylko cygarem i niczym więcej." Pisząc o chrabąszczu miałam na myśli takiego dużego owada, co głośno bzyczy (żeby nie powiedzieć "bzyka"). Zaplątać się w czyiś włosach. Hm, mogłoby być romantycznie... Nie mam żadnych skojarzeń związanych z rusałką i ciekawa jestem, co Tobie przyszło do głowy?
    Powiem Ci, że zainspirowałeś mnie swoimi skojarzeniami. Być może moim nieuświadomionym pragnieniem jest przeżycie przygody z jakimś przystojnym "chrabąszczem";) ha, ha;)

    Przy okazji przypomniała mi się piosenka Starego Dobrego Małżeństwa, tylko tam jest o kosmatym pająku:
    "Noc jest wielkim czarnym kosmatym pająkiem, który czyha na ciebie w pajęczynie moich snów...jak po nocy dzień, jak po drugiej nocy spokój, tak ty wróć do mnie...chłopie!"
    http://www.youtube.com/watch?v=nVR6FnMuUyM

    Cytuj
  • adzygmunt 26 lip 2010

    Po 22-giej. Czas zacząć?
    Bardzo lubię wyjść o tej porze na łąkę przed domem. Chłodniej i mnie grubasowi łatwiej pogonić kota. Kocurek oskubany z klejnotów odwdzięczy się za wieczorna zabawę myszą przyniesioną rano na taras.
    Gorzej, bo kiedyś zaszalał i przyniósł małego szczura. Ja to wszystko rankiem muszę "utylizować", by tego nie widzieli domownicy. Wiedzieć i widzieć to dwie różne sprawy.
    Niestety zbój szlaje, i w dzień przyniósł nam na taras zaskrońca. Ten ostatni nie przeżył spotkania pierwszego stopnia z burym jeszcze nie rocznym już nie kocurkiem
    Panie to widziały i "kota popędziły mnie", że go źle wychowuję!!!

    Cytuj
  • 26 lip 2010

    Droga Luno, Freud też miał chwile słabości(przykładowy cytat)wracał na tą chwile do rzeczywistości. Ja odwrotnie, na chwile z rzeczywistości "wyskakuje", dlatego o rusałkach, głodnym wilku i rozwianych włosach tancerki brzucha, opowiem Ci innym razem, kiedy znów wyskoczę;)

    Cytuj
  • 27 lip 2010

    [quote=cygnus]Mona co Ty mi sugerujesz, ja jestem właściwie zorientowany. Na paradach nie bywam(nawet pierwszo majowych), rózowego nie lubię, nie wiem jak zasilany jest wibrator, nie potrafił bym dobrać koloru szminki i lakieru paznokci to koloru paska w spódnicy.

    Ogólnie powiem w tajemnicy, faceci sa szkaradni i to bardziej niż najbrzydsze kobiety, faceci nie mają figury, piersi i paru innych gadgetów o których nie wspomnę. Temat intelektu zostawimy sobie na później;) [/quote]

    Przepraszam jak uraziłam ale nic nie sugerowałam. Hm a kobiety szminkę i lakier do paznokci dobierają do paska w spódnicy?? Dziwne no ale pewnie Cygnusie wiesz lepiej nie będę się sprzeczać.

    Cytuj
  • adzygmunt 27 lip 2010

    Prawdziwe rozdwojenie jaźni. Oglądam sobie spokojnie, jak w tym żarcie; "jadę sobie spokojnie, a tu nagle gładki asfalt" L.A. w Barcelonie tam lazurowe niebo, szaleje żar a za oknem br, zimno i deszcz dzwoni w rynnach, po parapetach, br

    Cytuj
  • 27 lip 2010

    No nie Mona , chyba nie myślisz ze sie zdenerwowałem czy coś w tym stylu, to był taki tekst z przekąsem:) Z tym dopasowaniem kolorów, to tez było z przymrużonym okiem, powinnaś mnie już lepiej znać:)

    Cytuj
  • 27 lip 2010

    Żartowałam powinieneś mnie już lepiej znać. Ale ponuro pada i pada a ja chce słońce już mam dość tego deszczu mogłoby już przestać.

    Cytuj

Odpowiedz