Forum » Wolne Myśli

Ktoś nie śpi aby spać mógł ktoś.

  • adzygmunt 15 gru 2010

    Nie radzę jeść kruchych ciastek. W nocy okruszki gryzą w pupę.

    Cytuj
  • 15 gru 2010

    Kap, kap to nie kran to katar kapie z mojego nosa. Kap, kap herbata z imbirem, krem na nos i kocur do grzania, do jutra musi kap, kap katar wyciągnąć. Krakówek wzywa jak co dzień, i kap, kap kapanie z nosa jest co najmniej nie wskazane. Kap, kap... dobrej nocy.

    Cytuj
  • 16 gru 2010

    Marla, jak tam zdrówko?

    Cytuj
  • 16 gru 2010

    Kap, kap katar mocno się mnie trzyma i chrypka mnie dopadła, a kocur ma mnie już dość, ucieka jak się zbliżam do niego:) Chyba sama sobie zrobię mruczando żeby szybciej choróbsko odeszło:)

    Cytuj
  • 16 gru 2010

    Szanowna Koleżanko może jakieś domowe syropki (np. z cebuli i cytryny), herbatki malinowe oraz ciepłe mleko z czosnkiem, żółtkiem i miodem zadziała skuteczniej niż kocur?
    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia:)

    Cytuj
  • adzygmunt 16 gru 2010

    Może masz zły sposób na herbatkę z imbirem? Podaj mi Twój, ja Ci podam mój!!!

    Cytuj
  • 16 gru 2010

    Luna dziękuję za życzenia po weekendzie na pewno wydobrzeję, tylko w pracy mi ciężko - kicham, prycham, charczę, odpluwam i tym podobne przyjemności:) A po polu przemieszczam się z wielkim soplem na nosie, widok obezwładniający:)

    Drogi Adzygmuncie
    Na początek massive attack: herbata, cytryna, imbir, kardamon, cynamon (przyprawy w proszku), miód. Potem popijam herbatę z imbirem w korzeniu. Teraz piję mleko z masłem - to na rozgrzanie i na chrypę paskudę. Wczoraj jeszcze popijałam herbatę tybetańską, przepis mojego Lamy: czarna herbata, mleko, masło wszystko to lekko posłodzone.
    Słuchajcie jestem tak rozgrzana, że aż parzę i świecę jak lampka solna:) nie dziwię się kocurowi, że ma do mnie awersję.

    Cytuj
  • 16 gru 2010

    Polecam grzane piwo z utartym żółtkiem z cukrem. Ważne, żeby piwo było bardzo ciepłe, a po wypiciu od razu wskoczyć do łóżka i wypocić się.
    Wiem, że to profanacja - grzane piwo z czymkolwiek, ale czasem tak trzeba, bo pomaga. I koty nie uciekają. :)
    Życzę dużo zdrowia.

    Cytuj
  • 17 gru 2010

    Polecam coś specjalnego na taki stan zdrowia, sok z cytryny + miód + czosnek wygnieciony= wszystko dobrze wymieszać i pić dopiero na następny dzień. Mleczko z czosnkiem i miodem grzane też dobre na gardełko. Zdrówka.

    Cytuj
  • adzygmunt 17 gru 2010

    Dawniej sporo dawniej metody były bardziej tradycyjne, ciepły kocyk, grzaniec z goździkami, i ... ciepły okład z piersi!
    Adz się wstydzi!

    Cytuj
  • 17 gru 2010

    Adzygmuncie, najlepiej z owłosionej męskiej piersi;)

    Cytuj
  • 17 gru 2010

    Ohyda. Mam taką i w życiu bym sie do niej nie przytulił. Ale do miękkiej, ciepłej, gładkiej i delikatnej, i tak wspaniale falującej....oczywiście w celach leczniczych, wiadomo trzeba zapobiegać wiec przytulanie należy zacząc przed choroba. Jeżeli jednak choroba , niestety wystąpi, to okład trzeba powtarzać.

    Uwaga z przedawkowaniem, jego objawy występują zazwyczaj po sezonie zimowym i widoczne są gołym okiem.

    Cytuj
  • 18 gru 2010

    Cygnusie, jak widać w powyższych postach zupełnie różne są potrzeby kobiet i mężczyzn...
    na szczęście;)

    Cytuj
  • 18 gru 2010

    Marla, jak się miewasz? Mikstury i okłady pomogły?

    Cytuj
  • 18 gru 2010

    Oj tak czuję się znacznie lepiej:) Mikstury, kocie okłady i Wasze dobre rady i troska pomogły. Bardzo Wam dziękuję:))

    Cytuj
  • adzygmunt 18 gru 2010

    To ja już teraz wiem gdzie był mój kocurek ubiegłej nocy!
    Mruczał i ugniatał łapkami obolałe mięśnie?
    Było - 11 a drańciuch wyniósł się z domu i nie wrócił.
    Marla nie martw się na zapas, on nie zginie, wraca, bo jest po zmianie płci na nijaką, ale pazurki ma ostre!
    Wrócił dopiero rano i nie był zmarznięty!
    Cygnus nie chwal się nie przystoi!

    Cytuj
  • 18 gru 2010

    Adz, myślę że mój wizerunek na tym nie ucierpi. Z drugiej strony czy ja o to dbam, raczej nie.

    Cytuj
  • 20 gru 2010

    W temacie wizerunku, to chciałam powiedzieć, że Hindusi mają takie oto przysłowie: "Kobieta potrafi zjeść dwa razy więcej niż mężczyzna. Czterokroć góruje nad nim sprytem i ostrożnością. Sześciokroć zdecydowaniem i śmiałością. Ośmiokroć porywczością i rozkoszą w miłości".

    Cytuj
  • 20 gru 2010

    Tyle szacunku w słowach, a w życiu jak jest naprawdę.
    Stereotypowo postrzegam ich jako nierobów zrzucających większość obowiązków na kobiety, umęczone maszynki do robienia dzieci.

    Cytuj
  • 22 gru 2010

    Towarzystwo najwyraźniej zmęczone, nikt tu ostatnio nie zagląda, brak weny, ochoty, chęci dialogu?

    Cytuj
  • 24 gru 2010

    Nie wiem Jak reszta naszego TWA, ale ja jestem już bardzo zmęczona. Jeszcze tylko dziś czeka mnie sporo gotowania, a potem dwa dni odpoczynku. Nie miałam tyle wolnego od kilku miesięcy:)

    Cytuj
  • 25 gru 2010

    Właśnie wróciłam z wigilii. Pierwsza rodzinna - stół, jedzonko, kolędy, ciepło i przytulnie. Potem jak co roku nawiedziłam "wigilię u Barnaby". Znajomi, wódeczka, muzyczka, pogaduchy i również dużo serdeczności - obcałowywanie, obściskiwanie:) Tak więc powoli zbliżam się do końca imprezowego, zwariowanego i potwornie męczącego roku. A ponieważ przez ostatni miesiąc przytyłam jakieś 10 kilo na Sylwestra przywdzieję strój Danuty Rinn. Myślę, że to będzie bardzo dobre zakończenie tego potwornego 2010-go. Uff

    Cytuj
  • adzygmunt 27 gru 2010

    Marla wróciła z wigilii z 10 cio kilogramowym bagażem. Ja po dwudniowym szaleństwie mam tylko kilo więcej.
    Sukces, pełny sukces, bywało gorzej!

    Cytuj
  • 5 sty 2011

    No to mamy już Nowy Roczek. 2011r. zawitał już do Nas, narazie żadnych zmian nie widać dalej pustki na tym poście wszyscy tacy zmęczeni po świętach?? Dobrze, że jutro już wolne można zaś odpoczywać.

    Cytuj
  • 5 sty 2011

    Mona, zgodnie z noworocznymi rezolucjami niektórzy ruszyli "z kopyta" już od pierwszych dni roku. Widocznie pochłonięci nawałem zajęć nie mają czasu na gimnastykę palców i śródręcza ;P Wracając do kwestii pustostanu na forum, rzeczywiście ostatnimi czasy opustoszało. Gdzie się podziewają wszyscy buńczuczni "goście" z którymi można było poprowadzić wspaniałe dyskusje? A, zapomniałem - wrócili na spokojne stanowiska. I tak mamy Mona znowu spokój na około cztery lata ;) Jednak jestem dobrej myśli, "wszystko się może zdarzyć" :D

    Cytuj

Odpowiedz