Cóż, więc i ja życzę Wam dobrej nocy. Pożegnam się piosenką Raz Dwa Trzy "Pod niebem pełnym cudów", bo takie jest Życie, którego doświadczam:) No może z tą nudą, to autor tekstu troszkę przesadził - ja się nie nudzę;)
"Pod niebem pełnym cudów
nieruchomieję z nudów
właśnie pod takim niebem
wciąż nie wiem czego nie wiem
światło z kolejnym świtem
ciągle nazywam życiem
które spokojnie toczy
swą nieuchronność nocy
ten błękit snów i pragnień
niejeden z nas odnajdzie
a niechby zaszedł za daleko
pewnie zostanie tam
pewnie zostanie sam
Z tą szopką to przyjdę w przyszłe święta BN, chyba że mnie ten katar wcześniej wykończy.
Mona pewnie obserwuje dworzec(miałem jej bajkę opowiedzieć), Marla zbija kg po świętach,
007 pisze bloga , a Ad jest często, najczęściej, bo z tego co widzę(po tym jak odpadłem na jakiś czas), to musiał sporo pisać.
Draka za..... "Panie nie" i za godzinę 15:59.[/quote]
Och tak , miałeś Ja pamiętam tylko ta chwila chyba jeszcze nie nadeszła, będzie jeszcze czas.
[quote=cygnus]O Pani, nie wiem czysz jestem godzien, czy me uszy dobrze słyszą, cóż rzeknąć o tej porze, na Twe słowa miłe. Dobiegnowszy do drzwi osłupiałem na chwile, cygnusie co też czynisz tak po nocy w pi(d)żamie*
* to nie Mickiewicz:-)[/quote]
O Cygnusie to prawie Mickiewicz:) Twa poezja zniewala, już nie mogę się bajki doczekać.
Dobranoc i dobranoc. To nie jest temat dla idących spać tylko dla tych co nie śpią ;). A ja mam dziś tyle do analizy że już mi się nie chce... Ale jak to mawiają: "Co masz zrobić jutro, zrób dziś a będziesz miał dzień wolnego" :D Zgodnie z tą maksymą zarywam kolejną nockę. ;)
Dobrze prawi wielmożny Myśleniczanin 007, nie żegnać sie sposobmy, a witać nam o tej porze przystoi.
Jeno chwile dumając nowy zwyczaj wprowadzić pragnę, co nie musi się Was moi mili tyczyć, ano żegnając sie z Wami od tej pory tymi oto słowami czynić to będe.....dobry wieczór, jeno jeszcze nie w tej chwili;)
Na tę okoliczność historia z mej przeszłości wróciła do mnie, którą z Wami sie w tym miejscu znamienitym podzielić zamierzam.
Onegdaj za panowania króla Kwaśniewskiego, ciemnym rankiem kroki swe skierowałem do mego powozu. Dane mi było spotkać sąsiada mego, który stworzenie hałaśliwe niemiłosiernie psem zwane, hoduje na swym ugorze.
W tym zaskoczenie rzekłem w grzeczności swej do niego...dobry wieczór, cien zawahania na twarzy sąsiada....który odrzekł.... dobry wieczór. Sztylet konsternacji tej chwili przeszył mnie bezkrawowo w godzinie tamtej.
Morał historii jest taki, że nie każda historia ma morał, a ciemność nie dla wszystkich może być jednakowo ciemna.
Istotnie, za radą medyka znajomego spożyłem pewną ilość specyfiku, Islą porzeczkową nazywaną. Ukojenie memu gardłu przyniosła nie czyniąc przy tym szkód w sakiewce. Tak było, tak....
Cygnusie,
swoją opowieścią przypomniałeś mi moje własne konsternacje, kiedy zamiast "dzień dobry" mówiłam "do widzenia" lub "dziękuję". Dopiero zdziwienie na twarzy adresata uświadamiało mi omyłkę. Tak było, tak było...
Cóż, dla marzycieli chodzenie z głową w chmurach czy myślenie o niebieskich migdałach kończy się różnymi zabawnymi przygodami:)
To jeszcze nie ta bajka, ale historia być może niewiarygodnie prawdziwa i bez końca....
Było sobie kiedyś chłopak i była dziewczyna, oboje nie z tego świata, oboje na tym świecie.
Oboje byli dzicy, więc czas spędzali we dwoje, nie na dyskotece, nie w pubie, ale i nie w kościele Zamiast zadymionych pomieszczeń hasali po łąkach i lasach, niczym dwie dzikie świnie, dwa leśne stwory oglądające się tylko na siebie...
Taaa... Kiedyś tak było. ;) A teraz? Komputery, bajery, dyskoteki nie z tej ziemi, komórki z internetem i ciągły bieg nie wiadomo za czym. (wiadomo tylko ciężko się do tego przyznać) ;)
Adzygmuncie, aż boję się zapytać co się będzie działo latem koło Twojej chałupy...
Na szczęście łączek w naszych okolicach jest pod dostatkiem. Mam swoje ulubione np. na Plebańskiej, nad Rabą, na Bulinie, na Kamienniku i w kilku innych malowniczych miejscach:)
Mam je uwiecznione na fotografiach, by kiedy zechcę móc wspominać miłe chwile tam spędzone.
To kamień spadł mi z serca.
Oprócz łączki obok chałupy Adz, jest jeszcze kilka(oczywiście teoretyzuje żeby nie było)tylko problem gdzie teraz znaleźć drugą dziką połowę.
Tyle dzikości w jednym kawałku, to może być niebezpieczne. Z drugiej strony niebezpieczeństwo ma magnetyczną siłe, przyciąga niczym płomień świecy ćme, a my jesteśmy poczęści jak ćmy.
A ja znów przyszedłem Wam powiedzieć "dobranoc" :)
Cóż, dobranoc, na mnie też pora. Mam takie mocne przeczucie, że sie TWA lekko przemęczyło tematem i forum.
Cóż, więc i ja życzę Wam dobrej nocy. Pożegnam się piosenką Raz Dwa Trzy "Pod niebem pełnym cudów", bo takie jest Życie, którego doświadczam:) No może z tą nudą, to autor tekstu troszkę przesadził - ja się nie nudzę;)
"Pod niebem pełnym cudów
nieruchomieję z nudów
właśnie pod takim niebem
wciąż nie wiem czego nie wiem
światło z kolejnym świtem
ciągle nazywam życiem
które spokojnie toczy
swą nieuchronność nocy
ten błękit snów i pragnień
niejeden z nas odnajdzie
a niechby zaszedł za daleko
pewnie zostanie tam
pewnie zostanie sam
pod cudnym niebem jeszcze
każdy choć jedno miejsce
być może ma i chwilę
gdy godnie ją przeżyje
(...)"
http://www.youtube.com/watch?v=e-x_IBxEnkY
Więc i Ja powiem Dobranoc. Odpowiedziałam chyba na wszystkie pytania. Teraz mi tylko pozostaje życzyć Wam Kolorowych snów.
[quote=Luna]Cygnusie,
nie sposób zapomnieć o Tobie;)
Zastanawia mnie jeszcze co dzieje się z Moną i Marlą? Mysleniczanina007 i Adzygmunta też jakby mniej...
Cygnusie dlaczego będzie draka?[/quote]
Dziękuje za pamięć, jak to Cygnus napisał musiałam doglądać Dworca i niestety jeszcze muszę go doglądać, ale kukam kukam. Pozdrowionka
[quote=cygnus]Luna.............;-)
Z tą szopką to przyjdę w przyszłe święta BN, chyba że mnie ten katar wcześniej wykończy.
Mona pewnie obserwuje dworzec(miałem jej bajkę opowiedzieć), Marla zbija kg po świętach,
007 pisze bloga , a Ad jest często, najczęściej, bo z tego co widzę(po tym jak odpadłem na jakiś czas), to musiał sporo pisać.
Draka za..... "Panie nie" i za godzinę 15:59.[/quote]
Och tak , miałeś Ja pamiętam tylko ta chwila chyba jeszcze nie nadeszła, będzie jeszcze czas.
[quote=cygnus]O Pani, nie wiem czysz jestem godzien, czy me uszy dobrze słyszą, cóż rzeknąć o tej porze, na Twe słowa miłe. Dobiegnowszy do drzwi osłupiałem na chwile, cygnusie co też czynisz tak po nocy w pi(d)żamie*
* to nie Mickiewicz:-)[/quote]
O Cygnusie to prawie Mickiewicz:) Twa poezja zniewala, już nie mogę się bajki doczekać.
[quote=cygnus] Cóż, dobranoc, na mnie też pora. Mam takie mocne przeczucie, że sie TWA lekko przemęczyło tematem i forum. [/quote]
też miałem taki przeczucie... nawet się martwiłem :( Adzygmunta dwa dni nie było :(
Ale WRÓCIŁ :)))
Dobranoc
Dobranoc i dobranoc. To nie jest temat dla idących spać tylko dla tych co nie śpią ;). A ja mam dziś tyle do analizy że już mi się nie chce... Ale jak to mawiają: "Co masz zrobić jutro, zrób dziś a będziesz miał dzień wolnego" :D Zgodnie z tą maksymą zarywam kolejną nockę. ;)
Dobrze prawi wielmożny Myśleniczanin 007, nie żegnać sie sposobmy, a witać nam o tej porze przystoi.
Jeno chwile dumając nowy zwyczaj wprowadzić pragnę, co nie musi się Was moi mili tyczyć, ano żegnając sie z Wami od tej pory tymi oto słowami czynić to będe.....dobry wieczór, jeno jeszcze nie w tej chwili;)
Na tę okoliczność historia z mej przeszłości wróciła do mnie, którą z Wami sie w tym miejscu znamienitym podzielić zamierzam.
Onegdaj za panowania króla Kwaśniewskiego, ciemnym rankiem kroki swe skierowałem do mego powozu. Dane mi było spotkać sąsiada mego, który stworzenie hałaśliwe niemiłosiernie psem zwane, hoduje na swym ugorze.
W tym zaskoczenie rzekłem w grzeczności swej do niego...dobry wieczór, cien zawahania na twarzy sąsiada....który odrzekł.... dobry wieczór. Sztylet konsternacji tej chwili przeszył mnie bezkrawowo w godzinie tamtej.
Morał historii jest taki, że nie każda historia ma morał, a ciemność nie dla wszystkich może być jednakowo ciemna.
Mona, bajke napisało życie, teraz człowiek musi ją przelać na klawiature.
cygnus, brałeś coś? :)
Istotnie, za radą medyka znajomego spożyłem pewną ilość specyfiku, Islą porzeczkową nazywaną. Ukojenie memu gardłu przyniosła nie czyniąc przy tym szkód w sakiewce. Tak było, tak....
Cygnusie,
swoją opowieścią przypomniałeś mi moje własne konsternacje, kiedy zamiast "dzień dobry" mówiłam "do widzenia" lub "dziękuję". Dopiero zdziwienie na twarzy adresata uświadamiało mi omyłkę. Tak było, tak było...
Cóż, dla marzycieli chodzenie z głową w chmurach czy myślenie o niebieskich migdałach kończy się różnymi zabawnymi przygodami:)
[quote=cygnus] Mona, bajke napisało życie, teraz człowiek musi ją przelać na klawiature. [/quote]
Och życie nie jedną bajkę potrafi nam napisać, tylko nie każdy człowiek na klawiaturę potrafi ją przelać.
To jeszcze nie ta bajka, ale historia być może niewiarygodnie prawdziwa i bez końca....
Było sobie kiedyś chłopak i była dziewczyna, oboje nie z tego świata, oboje na tym świecie.
Oboje byli dzicy, więc czas spędzali we dwoje, nie na dyskotece, nie w pubie, ale i nie w kościele Zamiast zadymionych pomieszczeń hasali po łąkach i lasach, niczym dwie dzikie świnie, dwa leśne stwory oglądające się tylko na siebie...
Taaa... Kiedyś tak było. ;) A teraz? Komputery, bajery, dyskoteki nie z tej ziemi, komórki z internetem i ciągły bieg nie wiadomo za czym. (wiadomo tylko ciężko się do tego przyznać) ;)
A gdzie teraz znajdziesz łąkę Cygnus'ie?
Mam koło mojej chałupy! jeszcze jest cicho i spokojnie. Ale latem będzie głośno - kurde blaszka
Czyli zapraszasz Cygnus'a na łączkę? :)
Tak, tylko nie po to, co Ty masz na myśli!
Adzygmuncie, aż boję się zapytać co się będzie działo latem koło Twojej chałupy...
Na szczęście łączek w naszych okolicach jest pod dostatkiem. Mam swoje ulubione np. na Plebańskiej, nad Rabą, na Bulinie, na Kamienniku i w kilku innych malowniczych miejscach:)
Mam je uwiecznione na fotografiach, by kiedy zechcę móc wspominać miłe chwile tam spędzone.
To kamień spadł mi z serca.
Oprócz łączki obok chałupy Adz, jest jeszcze kilka(oczywiście teoretyzuje żeby nie było)tylko problem gdzie teraz znaleźć drugą dziką połowę.
Cygnusie,
rozumiem, że to było pytanie retoryczne?;)
Ps. Raczej nie polecam połowy. Zdecydowanie lepiej całą;)
Tyle dzikości w jednym kawałku, to może być niebezpieczne. Z drugiej strony niebezpieczeństwo ma magnetyczną siłe, przyciąga niczym płomień świecy ćme, a my jesteśmy poczęści jak ćmy.
p.s. Retoryczne? Możliwe że tak;)