[quote=Mysleniczanin007]Hmm, Monmax - tu dałaś mi do myślenia... ;)[/quote]
Przepraszam jeżeli uraziłam. Napisałam ogólnie o mężczyznach. "Mężczyźni" jeżeli jakiś temat ich nie interesuje lub nie lubią rozmawiać na jakiś temat to bardzo szybko temat rozmowy zmieniają, znam to z doświadczenia.
Bez urazy Monmax :) Ja mogę to samo powiedzieć o kobietach, przynajmniej o tych z którymi miałem do czynienia. Potwierdzę jednak że znam też i mężczyzn z takimi samymi przywarami. Myślę że polega to wyłącznie na wąskich zainteresowaniach otaczającą nas rzeczywistością. ;)
Kandydatury są tak "rozstrzelone" że trudno spekulować, poczekajmy aż zagłosuje większa liczba forumowiczów. Jak na razie zainteresowanie bardzo marne...
[quote=Mysleniczanin007] Kandydatury są tak "rozstrzelone" że trudno spekulować, poczekajmy aż zagłosuje większa liczba forumowiczów. Jak na razie zainteresowanie bardzo marne... [/quote]
Może poziom dyskusji niski?, może brak dobrych kandydatów?
Myślę że "kandydaci" nigdy nie są dobrzy, czy to wybory parlamentarne, samorządowe czy też tak trywialne jak tu na forum Miasto-info. Zauważ Taki Gościu jak niewiele osób potrafiło się określic podając swoje kandydatury.
Wracając jednak do poprzedniego tematu (i kto tu zmienia tematy jak rękawiczki? ;) zaczynają mnie intrygować te "całkiem sterane panienki", no dalejże ADZygmuncie nie daj się prosić! :D
Rzecz w tym, iżby powiedzieć coś i nie urazić.
I teraz mając nieostre określenie żadna z "owych niekonkretnych" nie pozwie mnie, ba nawet nie wyzwie!
Ziarno jednakowoż posiane zostało. Mam na priv zaszczytne dla mnie zapytania czy "one już mogą się zaliczyć" do owej grupy kombatanckiej?
A "figać tam z makiem" Trzymam się raźno i nie puszczę pary. Takim jest zuch z niestety wiekowym stażem!
A o czym my tu?
Och Wy "Mężczyźni". Temat kobieta jest rozległy jak widzę. Kobieta górą, to troszkę zmienię temat we wcześniejszym konkursie zwyciężył mężczyzna, to może dla odmiany Kobieta teraz??
Nie, nie jakie fałszowanie wyborów. Ja się tylko zastanawiam czy nie było by fajnie. O czym innym myślałam a co innego wyszło. Chodziło mi raczej o parę forumowiczów. Mam nadzieje, że teraz może jaśniej napisałam.
Król i Królowa forum? ;) Brzmi świetnie tylko brakuje nam balu. Pierwszego tańca królewskiej pary i zabawy do "białego rana" ;) Wybory na forum mogła by być uświetniona takim zakończeniem. ;D
Najnowsze badania instytutu badań nad baśniami i legendami dowodzą iż było inaczej.
Dratewka się nażarł konserwantów, napił i zaczął po wsi(Kraków) i przed żoną opowiadać że to smok go tak napoił, i tak zrodziła sie legenda o smoku.
Teraz nadal funkcjonuje, bo jak "dratewka" wraca wesoły do domu to opowiada: żooonooo spootka...łem kollege z.....wojska. Smok jest tylko inny, taki znak czasów.
Podążająt tokiem Twojego rozumowania Cygnusie, można by było sie doszukać zgoła innych podtekstów w tej słynnej legendzie, otóż;
Szewczyk, jak na szewczyka przystało, nie był z tych którzy "wylewają za kołnierz". Więc razu pewnego, podczas sowitego raczenia się okowitą, nasz bohater spotkał w jednej z krakowskich karczm pewnego jegomościa. Kompan był z niego co nie miara, a że sakiewką ciężką dysponował, dysputa przeciągnęła sie do samego rana. Żalił się ów jegomość na żywot okrutny u boku paskudy. Gdzie Szewczyk pojął że chodzić mu o żonę musi bo jegomość więcej łez przelał do kielicha niż okowity. Opowieść straszną usłyszał nasz bohater podbipięta, jak potwora nienawiścią zionie i o jednym co myśli to żreć i karać ciężką pracą jegomościa onego, by na to żarło zarabiać musiał. Zal się zrobiło Szewczykowi tego jegomościa, zwłaszcza gdy z sakiewki podobizna rodziny mu wypadła. Szewczyk spoglądnął na jegomościa, krwistooką bestię, aż wzrok jego zatrzymał się na filigranowym kwiatuszku o blekitnych oczach, śnieżnobiałej skórze i jasnych włosach. Jegomość widząc żar jaki rozpaliła jego córka w oczach Szewczyka obiecał oddać mu ją za żonę gdy z pomocą mu przyjdzie by raz na zawsze krwiożerczej bestii się pozbyć.
"Królu mój złoty" - Szewczyk mu mamroce (z racji wpływu okowity) "Jam jest dla Królewny z podobizny gotów ubić potwora i raz na zawsze od siermięgi Cię uwolnić!"
Szewczyk jak obiecał tak zrobił, kupił jagnię i różnorakim zielskiem je wypchał, naojstrzejszych zamorskich przypraw nie żałował, gdzie spomożeniem sakiewka Jegomościa mu była. Takąż to daninę pod drzwi Jegomościa zaniósł i na drzwi zastukał. Nie minęły dwie minuty jak ziejąca ogniem potwora drzwi rozwarła próg co rusz wąchając, świeżego mięsa i ziół zapachem sie upajając. Natychmiast zębiska swe w potrawie wbiła i z krwią w oczach za drzwia wciągnęła, zamykając je z trzaskiem. I słychać było jak kości gruchocą gdy jagnie szarpiąc kęsami je połyka. Nagle dzwięk ucichł. I po chwili skowyt bestii zza drzwi dało się usłyszeć. Znak to był że zielsko zamorskie palić zaczeło potworę. A że Szewczyk pamiętał jak po rękach paliło gdy jagnię wypychał to jak też musiało w żołądku potwora gotować.
Zawyła Bestia paszczęką rozwartą z której lawa gorąca zaczęła ciec strumieniem. I mimo że potwora wodą nieustannie uśmieżyć żołądka czeluści próbując, żaru palącego wnętrzności ugasić nie zdołała. I piła, piła i piła, aż w Wiśle kamienie denne ukazywać się zaczęły. Wtedy stała się rzecz straszna. Żar w oczach bestii zgasł, pobladła jeszcze bardziej i pękła, okoliczne kamienice wodą zalewając. Co straży miejskiej kłopotu jedynie nasz bohater przysporzył.
Jegomość ze szczęścia Szewczykowi córkę za żonę oddał i pół kamienicy do zamieszkania. I żyli długo i szczęśliwie. (To znaczy do czasu. Szewczyk że habit okowity mu został, z kompanami w knajpie przesiadywać wolał, Królewna w tym czasie nowego Księcia sobie znalazła i do Germanii odjechali 300 konnym powozem. Jegomość zaś nauczkę dostawszy więcej się nie ożenił, mnichem został i za grzechy swoje w klasztorze odpokutował)
Koniec
Ty Myśleniczaninie myślisz o Mon-max'ie a mnie dalej intrygują "całkiem sterane panienki" Adzygmunta :)
proponuje wiosenny napitek pod lipką dla forumowiczów-ustalić datę i całą otoke:)
[quote=Mysleniczanin007]Hmm, Monmax - tu dałaś mi do myślenia... ;)[/quote]
Przepraszam jeżeli uraziłam. Napisałam ogólnie o mężczyznach. "Mężczyźni" jeżeli jakiś temat ich nie interesuje lub nie lubią rozmawiać na jakiś temat to bardzo szybko temat rozmowy zmieniają, znam to z doświadczenia.
Bez urazy Monmax :) Ja mogę to samo powiedzieć o kobietach, przynajmniej o tych z którymi miałem do czynienia. Potwierdzę jednak że znam też i mężczyzn z takimi samymi przywarami. Myślę że polega to wyłącznie na wąskich zainteresowaniach otaczającą nas rzeczywistością. ;)
Widocznie obracamy się w tych samych gronach.:) Konkurs redakcja nam zrobiła. Ciekawe kto wygra, kogo obstawiacie??
Kandydatury są tak "rozstrzelone" że trudno spekulować, poczekajmy aż zagłosuje większa liczba forumowiczów. Jak na razie zainteresowanie bardzo marne...
[quote=Mysleniczanin007] Kandydatury są tak "rozstrzelone" że trudno spekulować, poczekajmy aż zagłosuje większa liczba forumowiczów. Jak na razie zainteresowanie bardzo marne... [/quote]
Może poziom dyskusji niski?, może brak dobrych kandydatów?
Myślę że "kandydaci" nigdy nie są dobrzy, czy to wybory parlamentarne, samorządowe czy też tak trywialne jak tu na forum Miasto-info. Zauważ Taki Gościu jak niewiele osób potrafiło się określic podając swoje kandydatury.
Wracając jednak do poprzedniego tematu (i kto tu zmienia tematy jak rękawiczki? ;) zaczynają mnie intrygować te "całkiem sterane panienki", no dalejże ADZygmuncie nie daj się prosić! :D
Rzecz w tym, iżby powiedzieć coś i nie urazić.
I teraz mając nieostre określenie żadna z "owych niekonkretnych" nie pozwie mnie, ba nawet nie wyzwie!
Ziarno jednakowoż posiane zostało. Mam na priv zaszczytne dla mnie zapytania czy "one już mogą się zaliczyć" do owej grupy kombatanckiej?
A "figać tam z makiem" Trzymam się raźno i nie puszczę pary. Takim jest zuch z niestety wiekowym stażem!
A o czym my tu?
Czyżbyś Myśleniczaninie sugerował, że Adzygmunt sterał te panienki w rękawiczkach?
Jak na dżentelmena przystało. ;) "Mam na imię Zygmunt, ADZygmunt" :D
Kobiety(sterana czy nie)zawsze intrygowały. I tu sie chyba nic nigdy nie zmieni, a jeżeli miało by sie zmienić, to ja wysiadam.
Hasło na tą wiosne brzmi: Dbaj o kobietę bardziej niż o powłokę ozonową;)*
*wiem, wiem, zmęczony jestem........
Zazdrosna Kobieta intrygująca jest do momentu, gdy z tego powodu nie staje się nadzwyczaj kreatywna.
Och Wy "Mężczyźni". Temat kobieta jest rozległy jak widzę. Kobieta górą, to troszkę zmienię temat we wcześniejszym konkursie zwyciężył mężczyzna, to może dla odmiany Kobieta teraz??
Monmax, nagabujesz do fałszowania wyborów? ;)
Nie, nie jakie fałszowanie wyborów. Ja się tylko zastanawiam czy nie było by fajnie. O czym innym myślałam a co innego wyszło. Chodziło mi raczej o parę forumowiczów. Mam nadzieje, że teraz może jaśniej napisałam.
Król i Królowa forum? ;) Brzmi świetnie tylko brakuje nam balu. Pierwszego tańca królewskiej pary i zabawy do "białego rana" ;) Wybory na forum mogła by być uświetniona takim zakończeniem. ;D
I oczywiście.....gorzko, gorzko...ona temu winna, ona temu winna, pocałować go powinna....
Ale bedzie bal, cholera ale sie napaliłem, idę, gdzie to i kiedy?
Najpierw trzeba zagłosować, bez pary kandydatów z balu będą nici. (albo Dratewka, ten co to Smokowi, co go to rozpękło) ;D
Najnowsze badania instytutu badań nad baśniami i legendami dowodzą iż było inaczej.
Dratewka się nażarł konserwantów, napił i zaczął po wsi(Kraków) i przed żoną opowiadać że to smok go tak napoił, i tak zrodziła sie legenda o smoku.
Teraz nadal funkcjonuje, bo jak "dratewka" wraca wesoły do domu to opowiada: żooonooo spootka...łem kollege z.....wojska. Smok jest tylko inny, taki znak czasów.
Podążająt tokiem Twojego rozumowania Cygnusie, można by było sie doszukać zgoła innych podtekstów w tej słynnej legendzie, otóż;
Szewczyk, jak na szewczyka przystało, nie był z tych którzy "wylewają za kołnierz". Więc razu pewnego, podczas sowitego raczenia się okowitą, nasz bohater spotkał w jednej z krakowskich karczm pewnego jegomościa. Kompan był z niego co nie miara, a że sakiewką ciężką dysponował, dysputa przeciągnęła sie do samego rana. Żalił się ów jegomość na żywot okrutny u boku paskudy. Gdzie Szewczyk pojął że chodzić mu o żonę musi bo jegomość więcej łez przelał do kielicha niż okowity. Opowieść straszną usłyszał nasz bohater podbipięta, jak potwora nienawiścią zionie i o jednym co myśli to żreć i karać ciężką pracą jegomościa onego, by na to żarło zarabiać musiał. Zal się zrobiło Szewczykowi tego jegomościa, zwłaszcza gdy z sakiewki podobizna rodziny mu wypadła. Szewczyk spoglądnął na jegomościa, krwistooką bestię, aż wzrok jego zatrzymał się na filigranowym kwiatuszku o blekitnych oczach, śnieżnobiałej skórze i jasnych włosach. Jegomość widząc żar jaki rozpaliła jego córka w oczach Szewczyka obiecał oddać mu ją za żonę gdy z pomocą mu przyjdzie by raz na zawsze krwiożerczej bestii się pozbyć.
"Królu mój złoty" - Szewczyk mu mamroce (z racji wpływu okowity) "Jam jest dla Królewny z podobizny gotów ubić potwora i raz na zawsze od siermięgi Cię uwolnić!"
Szewczyk jak obiecał tak zrobił, kupił jagnię i różnorakim zielskiem je wypchał, naojstrzejszych zamorskich przypraw nie żałował, gdzie spomożeniem sakiewka Jegomościa mu była. Takąż to daninę pod drzwi Jegomościa zaniósł i na drzwi zastukał. Nie minęły dwie minuty jak ziejąca ogniem potwora drzwi rozwarła próg co rusz wąchając, świeżego mięsa i ziół zapachem sie upajając. Natychmiast zębiska swe w potrawie wbiła i z krwią w oczach za drzwia wciągnęła, zamykając je z trzaskiem. I słychać było jak kości gruchocą gdy jagnie szarpiąc kęsami je połyka. Nagle dzwięk ucichł. I po chwili skowyt bestii zza drzwi dało się usłyszeć. Znak to był że zielsko zamorskie palić zaczeło potworę. A że Szewczyk pamiętał jak po rękach paliło gdy jagnię wypychał to jak też musiało w żołądku potwora gotować.
Zawyła Bestia paszczęką rozwartą z której lawa gorąca zaczęła ciec strumieniem. I mimo że potwora wodą nieustannie uśmieżyć żołądka czeluści próbując, żaru palącego wnętrzności ugasić nie zdołała. I piła, piła i piła, aż w Wiśle kamienie denne ukazywać się zaczęły. Wtedy stała się rzecz straszna. Żar w oczach bestii zgasł, pobladła jeszcze bardziej i pękła, okoliczne kamienice wodą zalewając. Co straży miejskiej kłopotu jedynie nasz bohater przysporzył.
Jegomość ze szczęścia Szewczykowi córkę za żonę oddał i pół kamienicy do zamieszkania. I żyli długo i szczęśliwie. (To znaczy do czasu. Szewczyk że habit okowity mu został, z kompanami w knajpie przesiadywać wolał, Królewna w tym czasie nowego Księcia sobie znalazła i do Germanii odjechali 300 konnym powozem. Jegomość zaś nauczkę dostawszy więcej się nie ożenił, mnichem został i za grzechy swoje w klasztorze odpokutował)
Koniec
Bajki prawicie proszę koleżeństwa, a o "steranych panienkach" dalej nic nie wiadomo.
I od tego czasu jemy "suszi". O tym prawiłeś MOO 7?
Dzięki Tobie 007 nie będe już "musiał" czytać żadnej książki w tym miesiącu, a zaczynałem właśnie Tischnera....
To jak z tym balem Cygnusie??