"Mnie tam forumowiczki do szczescia nie sa potrzebne, mam kobiet pod dostatkiem w życiu" hmm, ciekawe stwierdzenie. Aż muszę się zastanowić. Do szczęścia nie potrzebne? No więc do czego potrzebne, że ich ma "pod dostatkiem"? Prawdziwy dżentelmen. Gdyby popatrzył na to zdanie psycholog, odpowiedz nasunęła by mu sie sama. Zresztą większości kobiet również. Jak to się mówi- każdy pisać może... Natomiast wracając do wątku, faktycznie niektórzy forumowicze mieli by więcej sobie do powiedzenia niż inni forumowicze, na różne ciekawe tematy. ;)
Szanowny Archetypie pisząc "To zależy od tego, którzy forumowiczowie z którymi forumowiczami;)" nic nie wspominałam o kobietach więc Twoja odpowiedź zdradziła Twoje ukryte pragnienia, fantazje. To taka typowa freudowska pomyłka, kiedy nieświadomie mówimy o tym, o czym nie chcemy mówić i wiedzieć. W myśl przyslowia: "głodnemu zawsze chleb na myśli" albo "uderz w stół, a nożyce się odezwą"...
Mieć kobiet pod dostatkiem, a tworzyć z nimi satysfakcjonujące relacje, to ogromna różnica. Traktujesz kobiety przedmiotowo więc raczej dobrych relacji na tym nie zbudujesz, ale to Twoja sprawa. Tu zareagowałam, bo wypowiedziałeś się na forum.
Zauważył to też Myśleniczanin - dzięki 007:)
Czy to co napisał archetyp jest warte analizy?. Prowokacje tworzy się zupełnie inaczej. Weź takiego Zdzicha albo siebie.
Niby także głowa, nogi ręce - człowiek, ale jak różnica w klasie!
Napewno mielibyśmy o czym rozmawiać i sądzę, że nie ma znaczenia czy pan z panem lub pani z panią albo pani i pan. Tylko czy do takiego spotkania dojdzie??
Jak mężczyźni tacy oporni, to mam pewien pomysł: spotkamy się na Łysej Górze, uwarzymy ziółka w kociołku, odprawimy czary, którym nikt nie potrafi się oprzeć i przyjdą do nas jak lunatycy o północy;)
Ja się tak tylko zastanawiam, w realu jakby chcieli poznać wiedźmę i czarownicę to raczej napewno by pouciekali, gdzie pieprz rośnie albo i dalej. A tak to im nic nie będzie groziło, a i jakieś eksperymenty z czarami można zrobić.
A ja się tak zastanawiam moje drogie panie, że nie wszyscy forumowicze są skorzy do tak prędkiej ucieczki. Nawet pod groźbą "eksperymentów". Napiszę więcej, niektórzy forumowicze po tym co piszą, są nawet spragnieni smaku i zapachu czarów i eiksirów. Zwłaszcza ten "co w największej przystojności". ;)
Popatrz 007, wystarczy że facet wyskoczy w czerwonych majtkach(nie bójmy się tego słowa)i jak buzują hormony. Oczywiście nie moje, moje w tej chwili śpią.
W moim wypadku, maksymalna perwersja na jaką sobie mogę pozwolić, to japonki. Próbuje dojrzeć do koszulki z siatki na ramiączkach plus spodenki pod brode.
Cygnus wszystko się zgadza z jednym małym wyjątkiem Nie spodenki pod brodę, tylko z krokiem na wysokości kostek!!!
Zapewniam, będziesz miał problem z wyjściem na Łysą, CHYBA, ŻE ZAŁAPIESZ SIĘ NA MIOTŁĘ! /dyszel?/
Zastanawiam się gdzie się podziały żaby. 35 lat temu koło domu na łące było ich dużo różnych gabarytów. A ile było kumkania! Musiałem bardzo uważać otwierając furtkę wieczorem by jakąś nie najechać bramką. Bardzo lubiły ciepły mur i chodnik.
Jeszcze dawniej w każdej większej wodzie były girlandy skrzeku, kijanki w różnym stadium rozwoju. A teraz? brązowe i marengo obrzydliwe śliniki, popularnie zwane ślimakami. Ohyda. Nikt tego nie chce jeść, podobno tylko kaczki dają radę!
Marcin sypie ślimaki solą, którą otrzymuje wprost z Wieliczki jako trybut dla potomka rodzin królewskich.
Żaby się wyniosły do lasów! Niestety miejscowa fauna i flora ulegają stopniowej degradacji, chociaż zachowało się jeszcze kilka egzemplarzy dziewięćsiła, który występuje tylko tutaj!
[quote=Luna]To zależy od tego, którzy forumowiczowie z którymi forumowiczami;)
[/quote]
mnei tam forumowiczki do szczescia nie sa potrzebne, mam kobiet pod dostatkiem w zyciu, takze argument nietrafiony ;)
"Mnie tam forumowiczki do szczescia nie sa potrzebne, mam kobiet pod dostatkiem w życiu" hmm, ciekawe stwierdzenie. Aż muszę się zastanowić. Do szczęścia nie potrzebne? No więc do czego potrzebne, że ich ma "pod dostatkiem"? Prawdziwy dżentelmen. Gdyby popatrzył na to zdanie psycholog, odpowiedz nasunęła by mu sie sama. Zresztą większości kobiet również. Jak to się mówi- każdy pisać może... Natomiast wracając do wątku, faktycznie niektórzy forumowicze mieli by więcej sobie do powiedzenia niż inni forumowicze, na różne ciekawe tematy. ;)
Szanowny Archetypie pisząc "To zależy od tego, którzy forumowiczowie z którymi forumowiczami;)" nic nie wspominałam o kobietach więc Twoja odpowiedź zdradziła Twoje ukryte pragnienia, fantazje. To taka typowa freudowska pomyłka, kiedy nieświadomie mówimy o tym, o czym nie chcemy mówić i wiedzieć. W myśl przyslowia: "głodnemu zawsze chleb na myśli" albo "uderz w stół, a nożyce się odezwą"...
Mieć kobiet pod dostatkiem, a tworzyć z nimi satysfakcjonujące relacje, to ogromna różnica. Traktujesz kobiety przedmiotowo więc raczej dobrych relacji na tym nie zbudujesz, ale to Twoja sprawa. Tu zareagowałam, bo wypowiedziałeś się na forum.
Zauważył to też Myśleniczanin - dzięki 007:)
Myślę że wpis archetypa miał być w założeniu prowokacyjny, bo nie chcę mi się wierzyć że można myśleć w ten sposób.
Czy to co napisał archetyp jest warte analizy?. Prowokacje tworzy się zupełnie inaczej. Weź takiego Zdzicha albo siebie.
Niby także głowa, nogi ręce - człowiek, ale jak różnica w klasie!
Napewno mielibyśmy o czym rozmawiać i sądzę, że nie ma znaczenia czy pan z panem lub pani z panią albo pani i pan. Tylko czy do takiego spotkania dojdzie??
Mona, ja wiedźma, mówię Tobie, czarownicy, że do takiego spotkania dojdzie. Szkoda byłoby pozostać tylko w wirtualu;)
Och Luna my to pewnie wcześniej się spotkamy na zjeździe??!!
Jak mężczyźni tacy oporni, to mam pewien pomysł: spotkamy się na Łysej Górze, uwarzymy ziółka w kociołku, odprawimy czary, którym nikt nie potrafi się oprzeć i przyjdą do nas jak lunatycy o północy;)
A pierwszy będzie ten w czerwonych stringach;)
Czytasz w myślach też myślałam o Łysej Górze. Dobra to ja tylko przeczyszczę moją miotełkę, żebym bez problemu doleciała.
Wiedźmy czytają w myślach;)
Ja się tak tylko zastanawiam, w realu jakby chcieli poznać wiedźmę i czarownicę to raczej napewno by pouciekali, gdzie pieprz rośnie albo i dalej. A tak to im nic nie będzie groziło, a i jakieś eksperymenty z czarami można zrobić.
A my z chłopakami przygotujemy stos, to znaczy grila;)
Dobrze, że w dzisiejszych czasach czarownic ani wiedź na stosie się nie pali.
A ja się tak zastanawiam moje drogie panie, że nie wszyscy forumowicze są skorzy do tak prędkiej ucieczki. Nawet pod groźbą "eksperymentów". Napiszę więcej, niektórzy forumowicze po tym co piszą, są nawet spragnieni smaku i zapachu czarów i eiksirów. Zwłaszcza ten "co w największej przystojności". ;)
Popatrz 007, wystarczy że facet wyskoczy w czerwonych majtkach(nie bójmy się tego słowa)i jak buzują hormony. Oczywiście nie moje, moje w tej chwili śpią.
Zgadzam sie Cygnus, tylko nie każdego faceta stać na to żeby "wyskoczyć" w majtkach na szelkach!!! :O Ja znam tylko dwóch, Borat i Zdzisek. :D
W moim wypadku, maksymalna perwersja na jaką sobie mogę pozwolić, to japonki. Próbuje dojrzeć do koszulki z siatki na ramiączkach plus spodenki pod brode.
A gdzie tam Cygnus do eksperyentów... I różnych "czarów"... ;)
"Oczarowania i czary" w zasięgu ręki;)
Widzisz Luna wystarczyło napisać o spotkaniu na Łysej Górze, a już się czerwone stingi pokazały. "Jednak zaklęcia pomogły":)
Cygnus wszystko się zgadza z jednym małym wyjątkiem Nie spodenki pod brodę, tylko z krokiem na wysokości kostek!!!
Zapewniam, będziesz miał problem z wyjściem na Łysą, CHYBA, ŻE ZAŁAPIESZ SIĘ NA MIOTŁĘ! /dyszel?/
Zastanawiam się gdzie się podziały żaby. 35 lat temu koło domu na łące było ich dużo różnych gabarytów. A ile było kumkania! Musiałem bardzo uważać otwierając furtkę wieczorem by jakąś nie najechać bramką. Bardzo lubiły ciepły mur i chodnik.
Jeszcze dawniej w każdej większej wodzie były girlandy skrzeku, kijanki w różnym stadium rozwoju. A teraz? brązowe i marengo obrzydliwe śliniki, popularnie zwane ślimakami. Ohyda. Nikt tego nie chce jeść, podobno tylko kaczki dają radę!
Marcin sypie ślimaki solą, którą otrzymuje wprost z Wieliczki jako trybut dla potomka rodzin królewskich.
Żaby się wyniosły do lasów! Niestety miejscowa fauna i flora ulegają stopniowej degradacji, chociaż zachowało się jeszcze kilka egzemplarzy dziewięćsiła, który występuje tylko tutaj!