Sól niszczy glebę. Potem nawet trawa nie urośnie. Jak już, to niech Marcin weźmie łopatę i dziab, dziab. Krasnal_ogrodowy jako bardziej rozwinięty niech kupi "ślimakol"!
Mieszka w Paryżu?
Tylko wcześniej niech nie posypuje ślimakolem, /łatwo się wówczas zbiera/, bo będzie tak jak w piosence Wojciecha Młynarskiego:
"No i przez te grzybki
Czar rodzinnej kryptki
Nazbyt szybki
Dał obiadkom kres"!
Paryż to dla nich miejsce zbyt tandetne! Ich dom, dopóki nie zainstalowali kanalizacji, przypominał Wersal pod każdym względem. Dlatego nie mieli powodów, by się stąd ruszać.
Co do przemijania, to mama Marcina traktuje je znacznie poważniej. Jest też fanką Ireny Santor, dlatego:
"Tak przemija żal,
Tak przemija ból,
Tak przemija żart,
Każda z nowych mód.
Wszystko kończy się
Razem z którymś dniem
I przemija z wiatrem."
To jest jej ulubiony cytat zaraz po słowach jej syna, ale od tego jest inny temat.
A wolisz, żeby na forum były ślimaki, czy żeby nic nie było? Ciesz się, że zaraz nie jest na tarasie, a ślimaki w satelicie. Wtedy dopiero byłyby hece!
Nie chce was niepokoić ale w przyszłym roku zapowiada sie najwieksza od lat plaga szarańczy na naszych ziemiach. Ja oczywiście nie potwierdzam tej plotki ale dość głośno w kręgach leśniczych o tej klęsce.
Marcin jak na prawdziwego mężczyznę ima się nocnych zajęć- pielegnacja skóry głowy i paznokci.
Opowiem wam kiedyś anegdote o Marcinie, jeszcze na to nie czas.
Eee gdzie tam nie był w żadnym wojsku. Dopadło go zatrucie pokarmowe, a co miał na forum napisać, że ma biegunke. Wiem bo widziałem jego stringi w szpitalu jak krepowano nimi jakiegoś "zmęczonego" obywatela.
Chłopcy, Zdzichó na manewry pojechał ze stringami! Przed wyjazdem chwalił się na mieście, że szykują się wybory mistera koszarów. Myślę, że w takim wydaniu miał duże szanse na wygraną:)
Sól niszczy glebę. Potem nawet trawa nie urośnie. Jak już, to niech Marcin weźmie łopatę i dziab, dziab. Krasnal_ogrodowy jako bardziej rozwinięty niech kupi "ślimakol"!
hahah, w życiu nie pomyślałbym, że istnieje taki specyfik!
Mama Marcina planowała zbieranie ślimaków i zalewanie ich marynatą. Chciała podawać gościom i wmawiać, że to grzybki!
Mieszka w Paryżu?
Tylko wcześniej niech nie posypuje ślimakolem, /łatwo się wówczas zbiera/, bo będzie tak jak w piosence Wojciecha Młynarskiego:
"No i przez te grzybki
Czar rodzinnej kryptki
Nazbyt szybki
Dał obiadkom kres"!
Paryż to dla nich miejsce zbyt tandetne! Ich dom, dopóki nie zainstalowali kanalizacji, przypominał Wersal pod każdym względem. Dlatego nie mieli powodów, by się stąd ruszać.
Co do przemijania, to mama Marcina traktuje je znacznie poważniej. Jest też fanką Ireny Santor, dlatego:
"Tak przemija żal,
Tak przemija ból,
Tak przemija żart,
Każda z nowych mód.
Wszystko kończy się
Razem z którymś dniem
I przemija z wiatrem."
To jest jej ulubiony cytat zaraz po słowach jej syna, ale od tego jest inny temat.
:)
Nie mam siły na tarasie ślimaki, na forum zaraza, na satelicie nic nie ma, na forum zaraza.
"Zaraza" to Ci nowi forumowicze? ;)
A wolisz, żeby na forum były ślimaki, czy żeby nic nie było? Ciesz się, że zaraz nie jest na tarasie, a ślimaki w satelicie. Wtedy dopiero byłyby hece!
Nie chce was niepokoić ale w przyszłym roku zapowiada sie najwieksza od lat plaga szarańczy na naszych ziemiach. Ja oczywiście nie potwierdzam tej plotki ale dość głośno w kręgach leśniczych o tej klęsce.
Już myślałem że Marcin miał cudowne objawienie, ale nie Marcin śpi, przecież już dawno po wieczorynce.
Marcin został okryty kocykiem w swoim łóżeczku. Obok niego leżą ulubione pluszaki, młotek i nożyce...
Marcin jak na prawdziwego mężczyznę ima się nocnych zajęć- pielegnacja skóry głowy i paznokci.
Opowiem wam kiedyś anegdote o Marcinie, jeszcze na to nie czas.
:)
Co za wspaniałe dzieciństwo.
i demoluje pieluchy;)
Marcin to perpetuam mobile, on nie potrzebuje pieluch. Zreszta nie można brać Marcina za osobe nieletnią!
W ten sposób może złapać pasożyta, on to wie?
Tak sterylnego człowieka jak on to na oczy nie widziałeś. Jak lezał w szpitalu to zlewał sie ze ścianą.
To była szpitalna kotłownia?
Mogło tak być, podobno węgiel jest dobry na wstrzymanie. Enefzet wie co robi.
Niestety musze was zbić z tropu ale to nie była kotłownia a sterylne pomieszczenie do którego wstęp miał tylko doktor religa.
Wystarczyło zniknąć na kilka dni a tu już zaraza na całego. Makabra trza chyba odkazić kompa.
To nie zaraza, to świeża krew. Ale czy aby świeża...
Wrócił Zdzichó z Suwałk - był dziś zalogowany. Na pewno zrobi tu porządek;)
Jego czerwony stój już w pełnej gotowości;)
Strój został "pewnikiem" w domu. Zatem ktoś go wyprał i powiesił na sznurku.
Szkoda, "żem ci ja go nie obocył". Byłaby super fotka!!!
Eee gdzie tam nie był w żadnym wojsku. Dopadło go zatrucie pokarmowe, a co miał na forum napisać, że ma biegunke. Wiem bo widziałem jego stringi w szpitalu jak krepowano nimi jakiegoś "zmęczonego" obywatela.
Chłopcy, Zdzichó na manewry pojechał ze stringami! Przed wyjazdem chwalił się na mieście, że szykują się wybory mistera koszarów. Myślę, że w takim wydaniu miał duże szanse na wygraną:)