Sklep z ubraniami na przeciwko postoju taksówek: Wzięłam spodnie z wieszaka , przymierzyłam - pasowały. Spojrzałam na cenę na metce, też pasowała. (ok 35 zł)Udałam się do kasy i okazało się ,że nie 35 zł a 49 zł !!! Mówię więc pani sprzedawczyni ,że cena na towarze jest cena obowiązującą i po tej cenie ma mi sprzedać-takie prawo, a ona ,że nie może mi sprzedać za tą cenę, pokazuje że są droższe i odsyła do tańszych spodni. Ja się upieram ,że chcę kupić za tą cenę co jest na metce bo dlatego zdecydowałam się na ten zakup , czyli przystałam na tą ofertę... itd, itd co zrobilibyście na moim miejscu ?
Ja nie chciałam wzywać właściciela ,bo ta osoba przez swoje zaniedbanie musiała by zapłacić z własnej kieszeni różnicę, więc machnęłam ręką i wyszłam .Ale prawo stoi po mojej stronie...i nie mam tych spodni...
CO POWIECIE O SKLEPIE U LISA KOŁO DWORCA? NIE WIEM CZY MAM PECHA ALE JAK COŚ KUPIE TO ALBO ZEPSUTE ALBO CZEGOŚ BRAKUJE ALBO ZA DUŻO POLICZONE. A U WAS JAK TO WYGLADA?
Byłam z koleżanką kiedyś w salonie ślubnym Emilia tym koło hausa, jakość usług marna. Nie rozumiem jak można odmówić przymiarki sukienki, nie rozumiem właściciela w jakim celu wogóle taki sklep otwiera klient to klient i się go szanuje. Na pewno już nigdy tam nie pójdę :/
tak się składa że masz rację kupiłam synowi samochód zdalnie sterowany rozpakowaliśmy w domu a tu nie działa poszłam z reklamacją pani wymieniła :na nowy:sprawdziłam w domu był ok!na drugi dzień przestał działać zrobiło się zwarcie poszłam znowy z reklamacją ale pani stwierdziła,że nie może jej uznać tak więc kupiłam zabawkę za 120zł na jeden dzień!
jak by ktos chciał to jest praca w myślenicach na ul. niepodległości 25 w męskim sklepie z garniturami 'Pan adam" wypłata b. dobra. a ta starsza pani co tam obecnie pracuje co ma ok. 30 lat to podobno chce odeść tylko szuka czegoś lepszego(bo jest wybredna).
pracuję w jednym z myślenickich sklepów nie jestem właścicielką wiec nie mam nic do powiedzenia co do cen ubrań a przychodzą klienci i się targują pierwszy raz sie z czyms takim spotkałam sama chodze po sklepach ale nigdy nie próbowałam ekspedientki nudzić o niższą cene bo z jakiej racji. jakieś 70% klientek chce wszystko taniej niz jest na metce oczywiscie ja nie moge dać upustu bo to nie ja ustalam ceny a po drugie nawet jeżeli to by byl mój sklep i tak bym tego nie robiła bo nie da się oddawać rzeczy za darmo. Ludzi są po prostu bezczelni A jak chcecie się targować to zapraszam na jarmark
[quote]jak by ktos chciał to jest praca w myślenicach na ul. niepodległości 25 w męskim sklepie z garniturami 'Pan adam" wypłata b. dobra. a ta starsza pani co tam obecnie pracuje co ma ok. 30 lat to podobno chce odeść tylko szuka czegoś lepszego(bo jest wybredna).
-Dobre sobie starsza Pani ma ok 30 lat-w pierwszej chwili myślalam ze może chodzi o staz pracy-wnioskuje ze same gówniarze pisza te posty...
[quote]pracuję w jednym z myślenickich sklepów nie jestem właścicielką wiec nie mam nic do powiedzenia co do cen ubrań a przychodzą klienci i się targują pierwszy raz sie z czyms takim spotkałam sama chodze po sklepach ale nigdy nie próbowałam ekspedientki nudzić o niższą cene bo z jakiej racji. jakieś 70% klientek chce wszystko taniej niz jest na metce oczywiscie ja nie moge dać upustu bo to nie ja ustalam ceny a po drugie nawet jeżeli to by byl mój sklep i tak bym tego nie robiła bo nie da się oddawać rzeczy za darmo. Ludzi są po prostu bezczelni A jak chcecie się targować to zapraszam na jarmark[/quote]
A na jarmarku dorabiasz sobie jako kto dewotka? Skoro zapraszasz....
Widocznie nie znasz się na handlu, i mało jeszcze w życiu widziałaś skoro twierdzisz ,że w sklepie nie można się targować. Jakieś 70% klientek "chce" taniej bo takie ma prawo...
Jedna uwaga odnośnie robienia opustów cenowych. Klient, który dostanie towar po cenie niższej niż na metce, nawet minimalnie niższej, chętnie tam wróci, bo kupił ciut taniej. A ktoś potraktowany oschle idzie do innego sklepu. Proste.
co za nawyk nie napisała, jaka to branża, ale jeśli to odzież, to Twoja szefowa ma co najmniej 100% marży. Wiem, bo znam kilku właścicieli różnych sklepów i sami mi to powiedzieli. Dlatego głupie rabatu 5% to dla właściciela nic, a zyska sobie wiernego klienta.
nikt nie pomysli o tym ze wlasciciel sklepu ma czynsz do zapłaty a w myślenicach czynsze są chore, zus, prąd, paliwo żeby po towar jechać wszyscy byście chcieli za darmo ubrania, jeżeli klient sie nie upomina o rabat (co jest bezczelne) to zawsze daje jakiś upust ale jak klient wylatuje z tekstem że kupi bluzke jak spuszczę końcówkę a ta końcówka to 9zł to chociaż bym miała 100% marży na tej bluzce to i tak nie spuszczę.
skoro tak ciężko jest właścicielom sklepów to jakim cudem jest ich tyle?I gdyby finansowo było az tak zle to na pewno by ich już nie było.A swoja drogą skąd się biorą takie różnice w cenach między sklepami???gosc1:nie bajeruj!
Najgorszy sklep z sukniami slubnymi to ten obok sklepu dobosza na ul slowackiego, chyba Emilia..ta pani upomina każdego klienta, nic tam nie mozna dotknąć...a ja sie pytam czy to salon sukien slubnych czy może muzeum????
klient czuje sie tam jak intruz
chyba jak prowadzi sie taki biznes to bierze sie pod uwage ze suekinki beda dotykane i niejednokrotnie ubrudzone...po to jest taki sklep zeby dotknąc i przymierzyć!!!nigdy tam juz nie pojde...
zupelnie inne podejscie do klienta maja panie z salonu obok sklepu zoologicznego jak i przemiła pani z ulicy prowadzącej do stacji orlen...polecam te salony kazdej przyszlej pannie mlodej!!
Nie pójdę wiecej do sklepu miesnego mieszczącego się w osiedlu od ulicy mikołaja reja. Panie tam jedna i ta sama rękawiczką najpierw ważą mięso a pózniej zakrwanioną ta sama rekawicą kroją wędline....bleeee...
jeśli chodzi o te rabaty to fakt jest taki że każdy właściciel sklepu robi zawsze wyższą cenę że ma z czego zrobić rabat i na tym nie stracić.ale jak się nie upominają o rabat to o tyle większy zysk mają...zawsze chętniej wraca się do takiego sklepu gdzie dostało się rabat i nie tylko przy wielkich zakupach... ale większość właścicieli nie chętnie udziela rabatów''a bo więcej dla mnie''tłumaczą się czynsz zus pracownicy....a tych ostatnich tylko wykorzystują narzekają jak to źle na dzisiejszym rynku jaki kryzys. wypadało by wyciągną parę groszy i im dać.ale jak to mówią ''chytry na dwoje traci''
XXXX moze byś się trochę opanował/a zanim zaczniesz lecieć ogólnikami
Sklep z ubraniami na przeciwko postoju taksówek: Wzięłam spodnie z wieszaka , przymierzyłam - pasowały. Spojrzałam na cenę na metce, też pasowała. (ok 35 zł)Udałam się do kasy i okazało się ,że nie 35 zł a 49 zł !!! Mówię więc pani sprzedawczyni ,że cena na towarze jest cena obowiązującą i po tej cenie ma mi sprzedać-takie prawo, a ona ,że nie może mi sprzedać za tą cenę, pokazuje że są droższe i odsyła do tańszych spodni. Ja się upieram ,że chcę kupić za tą cenę co jest na metce bo dlatego zdecydowałam się na ten zakup , czyli przystałam na tą ofertę... itd, itd co zrobilibyście na moim miejscu ?
Ja nie chciałam wzywać właściciela ,bo ta osoba przez swoje zaniedbanie musiała by zapłacić z własnej kieszeni różnicę, więc machnęłam ręką i wyszłam .Ale prawo stoi po mojej stronie...i nie mam tych spodni...
nic sie nie martw, po wakacjach przyjdzie wyprzedaz i kupisz je jeszcze taniej:)
gdzie w myślenicach kupię ładne sukienki na wesele?
To pytanie już tu padło. Poczytaj wcześniejsze posty to się dowiesz. Albo i nie? :P
HALO, a byliście już w nowych butach na 3-maja?
[quote=dorcia717]HALO, a byliście już w nowych butach na 3-maja?[/quote]
Taak , wielka kicha i mały wybór. Niestety.
CO POWIECIE O SKLEPIE U LISA KOŁO DWORCA? NIE WIEM CZY MAM PECHA ALE JAK COŚ KUPIE TO ALBO ZEPSUTE ALBO CZEGOŚ BRAKUJE ALBO ZA DUŻO POLICZONE. A U WAS JAK TO WYGLADA?
Byłam z koleżanką kiedyś w salonie ślubnym Emilia tym koło hausa, jakość usług marna. Nie rozumiem jak można odmówić przymiarki sukienki, nie rozumiem właściciela w jakim celu wogóle taki sklep otwiera klient to klient i się go szanuje. Na pewno już nigdy tam nie pójdę :/
tak się składa że masz rację kupiłam synowi samochód zdalnie sterowany rozpakowaliśmy w domu a tu nie działa poszłam z reklamacją pani wymieniła :na nowy:sprawdziłam w domu był ok!na drugi dzień przestał działać zrobiło się zwarcie poszłam znowy z reklamacją ale pani stwierdziła,że nie może jej uznać tak więc kupiłam zabawkę za 120zł na jeden dzień!
jak by ktos chciał to jest praca w myślenicach na ul. niepodległości 25 w męskim sklepie z garniturami 'Pan adam" wypłata b. dobra. a ta starsza pani co tam obecnie pracuje co ma ok. 30 lat to podobno chce odeść tylko szuka czegoś lepszego(bo jest wybredna).
pracuję w jednym z myślenickich sklepów nie jestem właścicielką wiec nie mam nic do powiedzenia co do cen ubrań a przychodzą klienci i się targują pierwszy raz sie z czyms takim spotkałam sama chodze po sklepach ale nigdy nie próbowałam ekspedientki nudzić o niższą cene bo z jakiej racji. jakieś 70% klientek chce wszystko taniej niz jest na metce oczywiscie ja nie moge dać upustu bo to nie ja ustalam ceny a po drugie nawet jeżeli to by byl mój sklep i tak bym tego nie robiła bo nie da się oddawać rzeczy za darmo. Ludzi są po prostu bezczelni A jak chcecie się targować to zapraszam na jarmark
[quote]jak by ktos chciał to jest praca w myślenicach na ul. niepodległości 25 w męskim sklepie z garniturami 'Pan adam" wypłata b. dobra. a ta starsza pani co tam obecnie pracuje co ma ok. 30 lat to podobno chce odeść tylko szuka czegoś lepszego(bo jest wybredna).
-Dobre sobie starsza Pani ma ok 30 lat-w pierwszej chwili myślalam ze może chodzi o staz pracy-wnioskuje ze same gówniarze pisza te posty...
[quote]pracuję w jednym z myślenickich sklepów nie jestem właścicielką wiec nie mam nic do powiedzenia co do cen ubrań a przychodzą klienci i się targują pierwszy raz sie z czyms takim spotkałam sama chodze po sklepach ale nigdy nie próbowałam ekspedientki nudzić o niższą cene bo z jakiej racji. jakieś 70% klientek chce wszystko taniej niz jest na metce oczywiscie ja nie moge dać upustu bo to nie ja ustalam ceny a po drugie nawet jeżeli to by byl mój sklep i tak bym tego nie robiła bo nie da się oddawać rzeczy za darmo. Ludzi są po prostu bezczelni A jak chcecie się targować to zapraszam na jarmark[/quote]
A na jarmarku dorabiasz sobie jako kto dewotka? Skoro zapraszasz....
Widocznie nie znasz się na handlu, i mało jeszcze w życiu widziałaś skoro twierdzisz ,że w sklepie nie można się targować. Jakieś 70% klientek "chce" taniej bo takie ma prawo...
Jedna uwaga odnośnie robienia opustów cenowych. Klient, który dostanie towar po cenie niższej niż na metce, nawet minimalnie niższej, chętnie tam wróci, bo kupił ciut taniej. A ktoś potraktowany oschle idzie do innego sklepu. Proste.
co za nawyk nie napisała, jaka to branża, ale jeśli to odzież, to Twoja szefowa ma co najmniej 100% marży. Wiem, bo znam kilku właścicieli różnych sklepów i sami mi to powiedzieli. Dlatego głupie rabatu 5% to dla właściciela nic, a zyska sobie wiernego klienta.
W Jeans Wordzie zawsze jak kupuję spodni sprzedawca spuszcza 4 lub 5 złotych.
dlatego tam chodzę.
nikt nie pomysli o tym ze wlasciciel sklepu ma czynsz do zapłaty a w myślenicach czynsze są chore, zus, prąd, paliwo żeby po towar jechać wszyscy byście chcieli za darmo ubrania, jeżeli klient sie nie upomina o rabat (co jest bezczelne) to zawsze daje jakiś upust ale jak klient wylatuje z tekstem że kupi bluzke jak spuszczę końcówkę a ta końcówka to 9zł to chociaż bym miała 100% marży na tej bluzce to i tak nie spuszczę.
skoro tak ciężko jest właścicielom sklepów to jakim cudem jest ich tyle?I gdyby finansowo było az tak zle to na pewno by ich już nie było.A swoja drogą skąd się biorą takie różnice w cenach między sklepami???gosc1:nie bajeruj!
Ja Ci kiki odpowiem, róznice biora się cen hurtowych, rabatów zależnych od ilości towaru zakupionego, kosztów własnych i marż.
do cygnus:dobrze wiem skąd się biorą ceny,siedziałam w temacie parę lat.Wkurzają mnie ludzie którzy robią z innych ciemnotę.
Najgorszy sklep z sukniami slubnymi to ten obok sklepu dobosza na ul slowackiego, chyba Emilia..ta pani upomina każdego klienta, nic tam nie mozna dotknąć...a ja sie pytam czy to salon sukien slubnych czy może muzeum????
klient czuje sie tam jak intruz
chyba jak prowadzi sie taki biznes to bierze sie pod uwage ze suekinki beda dotykane i niejednokrotnie ubrudzone...po to jest taki sklep zeby dotknąc i przymierzyć!!!nigdy tam juz nie pojde...
zupelnie inne podejscie do klienta maja panie z salonu obok sklepu zoologicznego jak i przemiła pani z ulicy prowadzącej do stacji orlen...polecam te salony kazdej przyszlej pannie mlodej!!
Nie pójdę wiecej do sklepu miesnego mieszczącego się w osiedlu od ulicy mikołaja reja. Panie tam jedna i ta sama rękawiczką najpierw ważą mięso a pózniej zakrwanioną ta sama rekawicą kroją wędline....bleeee...
jeśli chodzi o te rabaty to fakt jest taki że każdy właściciel sklepu robi zawsze wyższą cenę że ma z czego zrobić rabat i na tym nie stracić.ale jak się nie upominają o rabat to o tyle większy zysk mają...zawsze chętniej wraca się do takiego sklepu gdzie dostało się rabat i nie tylko przy wielkich zakupach... ale większość właścicieli nie chętnie udziela rabatów''a bo więcej dla mnie''tłumaczą się czynsz zus pracownicy....a tych ostatnich tylko wykorzystują narzekają jak to źle na dzisiejszym rynku jaki kryzys. wypadało by wyciągną parę groszy i im dać.ale jak to mówią ''chytry na dwoje traci''
oj macie racje co do galeri dzieciecej..kompletny niewypał..dramat poprostu a jego właściciel jego wyglad mówi sam za siebie kilo hama!