Forum » Myślenice

SKLEPY w Myślenicach: opinie gdzie i co kupić?

  • 5 sie 2012

    Na początek to spuść z tonu i bądź mniej arogancka - nie atakuj mnie tylko postaraj się pewne fakty zrozumieć. A teraz do rzeczy.

    Po pierwsze: grupa docelowa może być różna, skoro Tobie - jako klientce - ich oferta nie odpowiada, oznacza to, że nie jesteś ich grupą docelową. Tak droga pani - widać w powiecie Myślenickim sprzedają się inne rzeczy, niż Tobie się podobają. I nie powinno Cię to dziwić - gusta są różne.

    Po drugie: skoro jesteś pełna wielu, dobrych i życzliwych rad dla Myślenickich sklepikarzy - załóż sama sklep, poczuj ten smak własnej działaności, posmakuj - sama jeździj do Łodzi, a najlepiej ściągnij do powiatu ciuchy wprost od Prady i Gucciego, ale możesz mieć z ich zbytem problem - nawet w Krakowie ciężko takie coś się sprzedaje.

    Po trzecie: wracamy do punktu wyjścia - gusta są różne, to że Tobie coś nie odpowiada, nie znaczy że inni też muszą nie być zadowoleni.

    Po czwarte: trudno w 18 tys. mieście, oraz w 120 tys, powiecie o "modne ciuchy" głównie dlatego, że ich główni konsumenci - młodzież, studenci i osoby z przedziału 18-49 lat, albo uczą się w Krakowie, albo tam pracują. A łatwość dojazdu do Krakowa skutecznie "zabija" możliwość oferowania takiego towaru.

    Wyjaśnij mi co mi z tego, że ściągnę towar konkurencyjny do tego w Krakowie, w cenie nawet niższej niż w tych galeriach handlowych (bo nie mam tak wysokiego czynszu za lokal), jak NIE ZNAJDĘ na to KUPCÓW w takiej ilości, która pozwoli mi PRZETRWAĆ oraz ZAROBIĆ. A przecież celem każdego przedsiębiorcy jest zarobek. ZAROBEK.
    Jeżeli więc ktoś uzyskuje zarobek oferując taki towar jaki się akurat Tobie nie podoba - oznacza to, że znajduje na to NABYWCÓW, a Ty musisz jechać do Krakowa.

    Myśl logicznie - Kraków de facto przez 10 miesięcy w roku jest ponad milionowym miastem - siłą rzeczy masz tam ogromny wybór na różne gusta.

    Mam nadzieje, że obrazowo wytłumaczyłem.
    Swoją drogą nick masz ciekawy - skoro "wieś tańczy i śpiewa" - przeprowadź się do dużego miasta. Ale obawiam się, że w dużym mieście to niestety Ty będziesz postrzegana jak wsióra i ambicje będziesz mogła sobie schować do kieszeni.

    17 4 Cytuj
  • 5 sie 2012

    Do @rghj- nie będe cytował Twojego postu bo mój zrobiłby się na pół strony. Przeczytałem Twój post, spojrzałem na liczbę "plusów" przy nim i mam obraz sytuacji. Pomijając to, że na 90% jesteś jednym/-ą z myślenickich handlarzy i zaciekle bronisz swojego, widzę że myśleniccy kupcy narzucili w mieście swój styl, a mieszkańcy to przyjęli, co niezbyt mi się podoba. Każdy ma prawo dewcydować w co się ubiera, to raz. Dwa- twoje myślenie jest myśleniem typowym dal myślenickiego handlarza- coś się sprzedaje, zapchajmy tym rynek przez miesiąc, dwa, trzy, podczas gdy w pobliskim Krakowie sprzedaje się już co innego. Idziecie na ilość sprzedanego towaru, nie na jakość i prestiż. A biedni ludzie to kupują. Radzisz żeby samemu coś otworzyć, jeździć do Łodzi po towar itd. Nie rób z siebie biedaka- marża na ciuchy w naszym mieście wynosi grubo ponad 100%, problemem każdego "ubraniowca" jest chęć szybkiego nachapania się kasy, a to źle zwiastuje. Obniżasz marżę, sprowadzasz ciuchy dla osób bardzie wymagających, jak ta powyżej (zdziwiłbyś się jak wiele takich osób jest w M-cach) i nie musisz martwić się konkurencją. Ale płytkie myślenie "handlowców" w M-cach opiera się na śledzeniu cen u konkurencji towarów które mamy u siebie i prześciganiu się kto więcej zleci z marży na tym samym towarze. Nic nowego, oryginalnego, jak barany- ktośnarzuci jakiś trend- reszta wali za nim. Bez sensu. Zysk zyskiem, to dla niego ludzie zakładają interesy, ale wiele tych "interesów" na życzenie właścicieli kładzie się zaraz po otwarciu przez to, że właściciel zamiast satysfakcji klienta który nie dość że mógłby wrócić, to jeszcze poleciłby znajomym jest zaślepiony chęcią szybkiego dorobienia się. Chyba że taka jest specyfika myślenickiego handlu- zamiast poamlutku, małymi garściami bierze się szybko, dużo, i trach....po interesie

    7 13 Cytuj
  • 5 sie 2012

    Pierwsza kwestia - każdy ma prawo decydować co sprzedaje. Zrozumcie, że to Wy narzucacie swoimi pieniędzmi CO SIĘ SPRZEDAJE. Jeżeli "wieś tańczy i śpiewa" jest taka zniesmaczona tym co zastaje w Myślenickich sklepach i ma o to pretensje to NIE ROZUMIE, że po prostu oferta sklepów nie jest dla niej.
    Tak masz rację - jestem "sklepikarzem". Jakim - nie ma to znaczenia - ciuchów nie przedaje co prawda, ale to nie ma znaczenia., Schemat sprzedaży na wolnym rynku jest ten sam - jest zapotrzebowanie na produkt - sklep go dostarcza - sprzedaje - uzyskuje zysk. Nie ma zapotrzebowania to zjawisko nie zachodzi, sklepikarz nie ściąga produktu, bo mu się to nie opłaca. Zależność z ekonomi na poziomie szkoły podstawowej.

    Co do plusów - przeczytaj WYŻEJ co napisałem - śmieszne jest na tym forum te plusy i minusy - tutaj minusy dostaje się nawet za to, że się żyje. Więc jeśli masz problem z plusami i minusami przy moim poście to jest to tylko i wyłącznie Twój problem.

    Bronię sklepikarzy - bo NAJWIĘCEJ do powiedzenia mają osoby, które nigdy nimi nie były, prezentują roszczeniową i arogancką postawę. Nosa trzeba trochę utrzeć, szczególnie, że racji NIE mają.

    "Dwa- twoje myślenie jest myśleniem typowym dal myślenickiego handlarza- coś się sprzedaje, zapchajmy tym rynek przez miesiąc, dwa, trzy, podczas gdy w pobliskim Krakowie sprzedaje się już co innego. Idziecie na ilość sprzedanego towaru, nie na jakość i prestiż."

    O jakim prestiżu możemy mówić, skoro zniesmaczona klientka kupiła ubrania za 27 zł?
    Proste pytanie - prowadziłeś kiedyś biznes? Wiesz biznes plan, analiza rynku zbytu, analiza kosztów itd? Podejrzewam, że nie. Gdybyś prowadził biznes wiedziałbyś, że zasady są jasne:

    - analizuje co dla mnie jest korzystne
    - analizuje co się sprzeda
    - rezygnuje z tego co się nie sprzedaje - ograniczając straty
    - sprzedaje tylko to co schodzi na rynku myślenickim
    - uzyskuje zysk.

    Gadasz coś o prestiżu, no to dobrze. Mogę ściągnąć do swojego sklepu - komputery Apple - MacBooki, których cena waha się między 10,000 zł, a 17,500 zł. Ściągnę ten towar - ale KTO GO KUPI? Nikt, bo ludzie kupujący takie rzeczy pojadą do Krakowa - nikt, bo ludzie kupujący takie rzeczy wolą - markowy sklep. Zastosuj sobie analogię do ubrań. Kto z tych biednych Myślenickich handlowców ściągnie do Myślenic "ciekawe ciuchy" (abstra*****ąc, że ciekawe to pojęcie WZGLĘDNE), skoro nikt tego nie kupi?
    W Krakowie też sklepikarze ściągają towar, który nie schodzi?
    Podkreślam - nie podoba się - otwórz sam swój biznes, weź dotacje z urzędu pracy, unii europejskiej i pobaw się w przedsiębiorce, wyznaczaj trendy i nowy rynek - gwarantuje ci, że splajtujesz w pierwszym półroczu - mając takie głupie podejście.

    Trzy - " (zdziwiłbyś się jak wiele takich osób jest w M-cach)"

    Tak "widzę" jak wiele jest osób w Myślenicach. Serio - widzę. Młodzież jedzie do "Krakowa", bo się trzeba ubrać w Krakowie, chociaż są sklepu w tym mieście z takimi samymi ciuchami i nie przekonasz młodzieży do tego, że to samo kupią w Myślenicach - oni mają "Kraków".
    Gdyby też "tak wielu było klientów", w Myślenicach to sieci w stylu Reserved, Cropp Town i House (autoryzowane punkty sprzedaży na zasadzie franczyzy), by się tu otwarły skoro są w Chrzanowie, Olkuszu czy Nowym Targu. Gdyby rynek zbyt na "ciuchy" był w Myślenicach odpowiedni - pojawili by się tu sprzedawcy z logo H&M - ale ich nie ma, co dobitnie pokazuje "stopień zaawansowania rynku".
    Czytając jakąkolwiek analizę biznesową powyższych sieci /dostępne na stronach internetowych/ kwalifikują oni rejon Myślenic jako rejon oddziaływania Krakowa i nie planują tu otwierać sklepów.

    " Ale płytkie myślenie "handlowców" w M-cach opiera się na śledzeniu cen u konkurencji towarów które mamy u siebie i prześciganiu się kto więcej zleci z marży na tym samym towarze."

    Jest płytkie myślenie - czemu więc nie otworzysz sam sklepu, pokaż na co Cię stać, na pewno staniesz się nowym Myślenickim Cupiałem =).

    [[[Chyba że taka jest specyfika myślenickiego handlu- zamiast poamlutku, małymi garściami bierze się szybko, dużo, i trach....po interesie]]]

    Specyfika jest taka, że nie rozumiesz jak działa wolny rynek. I wydaje ci się, że tak działają tylko Myślenice - jakiś kompleks mieszkania w małej miejscowości? W Krakowie jest to samo. Jeśli już oczekujesz wiedzy specjalistycznej to powiem, jakie marże ma pewna sieć z bielizną dla pań (moja dziewczyna tam pracuje i zna ceny hurtowe towaru).

    Stanik przychodzi w cenie hurtowej za 25 zł - a sprzedają go, za 120 zł :). Sieć sprzedaży na literę A.

    Nie dyskutuj więc o marżach, bo masz ZEROWE pojęcie, szczególnie że ilość sklepów w MCE jest duża i każdy z nas schodzi z marży.
    Mam sklep elektorniczno-techniczny - marżę mam niską, bo "walczę" o klienta, więc nie bzdeć o dużej marży.
    Życzyłbym sobie marży takiej jak ma np. Euro RTV, gdzie ten sam komputer sprzedają o 150 zł drożej ode mnie :-].
    Ale przecież Ty wiesz lepiej, taki jesteś omnibus ;)

    15 4 Cytuj
  • 5 sie 2012

    Po pierwsze drogi panie może troche kultury co? Ja cię nie obrażam wiec ty tez przystopuj ok?
    Jako mieszkanka myślenic mam prawo sie wypowiedzieć o naszych sklepach. A wypowiadam się bo wkurza mnie to ze za każdym razem muszę jezdzić do krakowa żeby sobie cos kupić bo wam sklepikarzom nie zalezy wcale na klientach, wam zalezy na masówce.
    Ja wszytsko rozumiem ale naprawdę dla mnie to jest jakiś fenomen że w KAZDYM sklepie jest TO SAMO! Jak wy to robicie?? Zgadujecie się wszyscy robicie przez to wieksze zakupy w JEDNEJ hutrowni po to zeby uzyskać lepszy rabat????Myśle ze na tym to wszytsko polega w naszej miescinie!

    Wierz mi nie wymagam cudów, nie szukam markowych ciuchów jakie są w galeriach ale szukam WYBORU!!!! U was nie mam zadnego!Wystarczy wejsc do jednego sklepu i na tym zakonczyć poszukiwania bo wiadomo ze w kolejnym i kolejnym będzie TO SAMO!
    Tak jak ktos powiedział powyżej, wy nawet sobie sprawy nie zdajecie ile jest tu ludzi którzy szukają czegoś gustowengo w czym nie chodzi polowa miasta! Dajcie nam jakiś wybór jak juz się bawicie w handlowców!

    6 11 Cytuj
  • 5 sie 2012

    Popieram wypowiedz wyżej. Niejednokrotnie wolałabym iść na zakupy w Myślenicach niż jechać do Krakowa i chodzić po galerii. I jeszcze jedno mnie dziwi dlaczego w Krakowie potrafią robić przeceny sezonowe, a w Myślenicach nie ?

    9 5 Cytuj
  • 5 sie 2012

    niestety punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia-to sprawdza się i w kwestii sprzedawca-klient.Mała miejscowość ma to do siebie,że kiedy sklep jest ładnie zrobiony,elegancko i nowocześnie często zdarza się,że klient nie wchodzi wcale do środka-tylko przechodząc obok komentuje-tutaj jest strasznie drogo......a nawet nie był w środku-sama się z tym spotkałam jako sprzedawca jednego ze sklepów.Inna sprawa to zróżnicowanie towaru-w sklepie w którym pracuję są towary różnej klasy i w różnych cenach-można kupić coś przeciętnego w normalnej niskiej cenie ale są tez towary lepszej klasy"firmówki"pod lepszego klienta który szuka towaru lepszego gatunku i znanej firmy i niestety często klient wchodzi do sklepu-patrzy na pierwszą rzecz która mu się spodobała-trafia na "tą firmową" i już ma zdanie,że to drogi sklep.....A prawda jest taka,że ktoś kto szuka firmowych i dobrych rzeczy zawsze jedzie na wyprawę w Kraków i nigdy drobny handlowiec nie uzyska takich warunków sprzedaży jak sieciówki - niejednokrotnie spotkałam się w marketach z ceną promocyjną towaru do sprzedaży w której my nawet nie jesteśmy w stanie kupić towaru.A ten klient który chce wydać więcej kasy na zakupy i tak jedzie w Kraków-bo tam go nie znają i nikt nie komentuje,za ile ma torebkę czy buty i mile kasy wydaje.niestety w małej miejscowości często jest tak,że jeszcze nie dojdziesz do domu a już sąsiadka wie gdzie byłaś i co kupiłaś-ile wydałaś.Zmora są też klienci którzy jeszcze dobrze nie zaczęli zakupów a już się pytają ile rabatu dostana,albo kupią 2 drobne rzeczy i chcą zniżki....a jak powiem ,że nie mogę dawać rabatów przy takich zakupach to pytają o szefa...masakra:0

    10 Cytuj
  • 5 sie 2012

    Zgodzę się z poprzednikiem-targowanie się w sklepach to dzisiejsza zmora.niedawno miałam klienta który kupując 3 niewielkie rzeczy z kosza z wyprzedaży(sprzedaż poniżej kosztu zakupu) pyta czy coś mu obetnę na TAKICH zakupach-odpowiedziałam mu,że owszem -mogę ....metki obciąć:)))Mnóstwo jest też klientów którzy nudzą o każdą złotówkę i wszystko komentują-a potem w niedzielę w markecie jadą wypchanym wózkiem po brzegi badziewiem i płacą przy kasie czasami ponad tysiąc i nawet im oko nie drgnie...Ale są też i mili i życzliwi klienci z którymi lubię porozmawiać ,doradzić a czasami i coś odradzić..tych serdecznie wszystkich pozdrawiam:)Nasi klienci narzekają na nasze sklepy ale muszę powiedzieć,że zauważyłam ,że i u nas jest sporo przyjezdnych klientów zwłaszcza w soboty-którzy szukają czegoś innego i tańszego niż w Krakowie..;))

    13 5 Cytuj
  • 5 sie 2012

    gdzie kupię plażowy parasol TANI???

    3 Cytuj
  • 5 sie 2012

    [quote=gość: gdzie kupię ???] gdzie kupię plażowy parasol TANI??? [/quote]
    w Tuszynie albo Głuchowie, to jakies ponad 200 km z hakiem , ale bedzie i plażowy i tani :)

    7 Cytuj
  • 6 sie 2012

    nad morzem widziałam po 20zl:P

    3 Cytuj
  • 11 sie 2012

    A co sądzicie o sklepie PANIMAMA?

    2 Cytuj
  • 15 sie 2012

    [quote=gość: rysiu] W Bonarce, Galerii Krakowskiej i innych właśnie zaczęły się wyprzedaże w prawie wszystkich sklepach. Polecam bo w naszym mieście drogo jak diabli a jak już coś znajdziesz to i tak rozmiaru już brak. [/quote]
    W tym wątku chyba sami sklepikarze namawiają do kupowania w Myślenicach bo trzeba być ślepym żeby nie zauważyć tutejszej drożyzny i dziaostwa jednakowego we wszystkich sklepach. W Bonarce jest więcej towaru niż w całych myślenicach razem wziętych a wybór i ceny bez porównania lepsze więc ciekawe kto stawia minusy przy postach w których mowa o zakupach w Bonarce ? Chyba jedynie właściciele myślenickich sklepów. My byliśmy w sobotę na zakupach w Galerii Krakowskiej i Bonarce i tu spotkaliśmy sporo ludzi z Myślenic i dobrze że ludzie mądrzeją i dostrzegają myślenicką drożyznę i dziadostwo.
    Post o "uprzejmych klientach" mnie rozbawił... Uprzejmy to ma być sprzedawca bo to jego byt (lub niebyt) zależy od klienta a nie odwrotnie i to jeszcze jeden powód by olać myślenicki handel i patologiczną mentalność naszych handlowców.

    8 12 Cytuj
  • 15 sie 2012

    A możecie mi napisać gdzie KRAKOWIE kupię buty dla dziecka KORNECKI z góry dziękuje za odpowiedz

    2 Cytuj
  • 15 sie 2012

    [quote=gość: mimi1] gość: rysiu napisał/a: W Bonarce, Galerii Krakowskiej i innych właśnie zaczęły się wyprzedaże w prawie wszystkich sklepach. Polecam bo w naszym mieście drogo jak diabli a jak już coś znajdziesz to i tak rozmiaru już brak.
    W tym wątku chyba sami sklepikarze namawiają do kupowania w Myślenicach bo trzeba być ślepym żeby nie zauważyć tutejszej drożyzny i dziaostwa jednakowego we wszystkich sklepach. W Bonarce jest więcej towaru niż w całych myślenicach razem wziętych a wybór i ceny bez porównania lepsze więc ciekawe kto stawia minusy przy postach w których mowa o zakupach w Bonarce ? Chyba jedynie właściciele myślenickich sklepów. My byliśmy w sobotę na zakupach w Galerii Krakowskiej i Bonarce i tu spotkaliśmy sporo ludzi z Myślenic i dobrze że ludzie mądrzeją i dostrzegają myślenicką drożyznę i dziadostwo.
    Post o "uprzejmych klientach" mnie rozbawił... Uprzejmy to ma być sprzedawca bo to jego byt (lub niebyt) zależy od klienta a nie odwrotnie i to jeszcze jeden powód by olać myślenicki handel i patologiczną mentalność naszych handlowców. [/quote]
    Popieram i podpisuję się jak najbardziej pod tym postem!!!!

    8 6 Cytuj
  • 15 sie 2012

    Sprzedawca ma być uprzejmy, ale to nie znaczy, że klient ma być niegrzeczny i chamski. Kultura obowiązuje wszystkich.

    19 2 Cytuj
  • 15 sie 2012

    Zgodzę się z przedmówca ale tylko w 50 % owszem krakowskie centra i galerie oferują bardzo dużo towaru na wyprzedażach i dlaczego by nie kupować skoro są okazje - to ta część z która się zgodę.Natomiast w dalszej części zapomniałaś chyba dodać ,że nie tylko sprzedawcę obowiązuje kultura osobista-z twojego postu wynika właśnie ,ze to sprzedawca ma być uniżony a Ty jako Pani możesz nim pomiatać i żądać.Tak jak nie dyskutuje się o gustach tak nie dyskutuję o kulturze klientów ale ta pozostawia niestety wiele do życzenia:)Więc lepiej jedź do tych galerii,zakup całe mnóstwo cudów jeśli masz dzieci to weź je na wycieczkę,żeby się pobawiły w sklepie i narobiły bajzlu i daj spokojnie pracować naszym sprzedawcą a będą ci naprawdę wdzięczni,że nie musieli się z Tobą spotkać...

    11 2 Cytuj
  • 15 sie 2012

    [quote=gość: daafas]daj spokojnie pracować naszym sprzedawcą a będą ci naprawdę wdzięczni,że nie musieli się z Tobą spotkać... [/quote]
    Spokoju w pracy to naszym sprzedawcom ostatnio nie brakuje bo gdzie nie wejdę to spokój i pustki po sklepach. Gdy widzę w jakim tempie likwidowane są w naszym mieście sklepy to wyobrażam sobie wdzięczność sprzedawców z powodu tego, że nie będą musieli się już spotkać nie tylko ze mną ale już z żadnym klientem.
    A tak serio to wpienia mnie to że muszę robić zakupy w Krakowie a nie na miejscu i to tylko dla tego, że miejscowi handlowcy biorą ceny z księżyca.

    3 4 Cytuj
  • 15 sie 2012

    niestety ceny czynszów w myślenicach sa tak kosmiczne i nieadekwatne do rotacji i przepływu ludzi- potencjalnych klientów że automatycznie rośnie marża żeby zarobić na same opłaty. Może teraz jak tyle lokali stoi pustych właściciele trochę popuszczą .

    15 Cytuj
  • 16 sie 2012

    [quote=gość: mimi1] gość: daafas napisał/a:daj spokojnie pracować naszym sprzedawcą a będą ci naprawdę wdzięczni,że nie musieli się z Tobą spotkać...
    Spokoju w pracy to naszym sprzedawcom ostatnio nie brakuje bo gdzie nie wejdę to spokój i pustki po sklepach. Gdy widzę w jakim tempie likwidowane są w naszym mieście sklepy to wyobrażam sobie wdzięczność sprzedawców z powodu tego, że nie będą musieli się już spotkać nie tylko ze mną ale już z żadnym klientem.
    A tak serio to wpienia mnie to że muszę robić zakupy w Krakowie a nie na miejscu i to tylko dla tego, że miejscowi handlowcy biorą ceny z księżyca. [/quote]

    Bo nie rozumiesz, że mały sprzedawca nie ma takiej możliwości wpływania na ceny jak duży.
    Weźmy np. Biedronkę
    Biedronka potrafi mieć promocje jakich nigdzie nie spotkasz. Np.?
    W Tesco 1l Coca Coli kosztuje 3 zł 89 gr.
    W Biedronce 2 x 1l CC, był niedawno po 4 zł 49 gr! Dwupak, dwa litry, drożej jedynie o 60 gr!
    Bo mają taką ilość sklepów, że zamawiają hurtem, setkami ton, to dostają upusty i mogą mieć niższe ceny niż przydomowy sklep pani Basi.
    Z ciuchami jest dokładnie tak samo, elektroniką też. Dotyczy to wszystkich artykułów.

    A sklepy się zamykają, bo dopiero teraz jest kryzys i ludzie nie mają pieniędzy, to widać na ulicach.
    Moja dziewczyna pracuje w galerii krakowskiej w sklepie z markowymi ciuchami. Od czterech lat nie mieli tak niskich obrotów. Ludzie chodzą, ale nie kupują bo nie mają za co.

    10 Cytuj
  • 16 sie 2012

    Czy ktoś może orientuje się, gdzie w Myślenicach mogę kupić płyty gipsowo-kartonowe ? I ile mniej/więcej kosztują ?

    Cytuj
  • 16 sie 2012

    Na Kazimierza Wielkiego po lewej stronie masz małą hurtownie budowlaną ( zaraz za składem węgla). Nie pamiętam nazwy, ale jak nie masz swojego transportu, to mogą nawet podrzucić w granicach miasta. Podjedz spytaj, bo jeżeli chodzi o cenę to się nie orientuje. Pewnie taniej kupisz w Castoramie, ale jak doliczysz koszt benzyny to wyjdzie Ci pewnie drożej.

    1 Cytuj
  • 16 sie 2012

    Dzięki za info :-)

    Cytuj
  • 16 sie 2012

    Zalezy ile chcesz tego kupic-my kupowalismy na skladzie budowlanym w Stanbudzie w biertowicach-przywiezli do domu ale to było 3 lata temu-m ozna zadzwonic i zapytac-tel znajdziesz w google:)

    Cytuj
  • 16 sie 2012

    Potrzebuję niewiele, ok 10m kw, tylko na jedną ścianę, jest wyjątkowo paskudna i nie opłaca się jej czyścić do gołego betonu i kłaść gładzi, za dużo ceregieli, a i koszt zapewne większy niż regipsy.

    Cytuj
  • 19 sie 2012

    hej,chcę kupić garnitur ,gdzie lepiej w garnitexie czy w koniku? był ktoś?

    Cytuj

Odpowiedz