Forum » Myślenice

SKLEPY w Myślenicach: opinie gdzie i co kupić?

  • 14 maj 2009

    Lubię robić zakupy w sklepach gdzie obsługa jest nie nachalna, gdzie można spokojnie przejść, gdzie jest spokój, gdzie nie leci muzyka disco.
    Czasem z moim małym synkiem robimy sobie takie małe tourne.

    Nie lubie robić zakupów w sklepach 20m2, przepychać sie między ludźmi, stać oko w oko z obsługą.

    Cytuj
  • 14 maj 2009

    [quote]silwio
    mam pytanie do cyrka
    czy stara szyba i bita śmietana w sprayu rośnie u Ciebie na drzewie bo jeśli nie to chyba też ją musiałeś w gdzieś pozyskać???[/quote]
    Starą szybę i bitą śmietanę w spreyu zrobiłem ze starego telewizora plazmowego. To chyba oczywiste.
    ;)
    A propos sklepów. Mega dziewczę pracowało kiedyś u Wojasa. Wejście klienta do sklepu powodowało u niej wyraźny objaw wstrętu okazywany miną. Pamiętam również miny przedrzeźniające oraz wywroty modrych ocząt, które można było zobaczyć przymierzając buty w lustrze, nieustające wiszenie na komórce i wściekość kiedy ktoś delikatnie ośmielił się o coś zapytać, tudzież wsuwanie pizzy położonej na ladzie w czasie transakcji (jedną ręka kawałek pizzy, drugą stukanie w klawisze kasy). Te piękne czasy minęły, rzadko już można spotkać obsługę w tym stylu. Teraz wszędzie ta pieprz..a uprzejmość.

    1 Cytuj
  • 14 maj 2009

    Szkoda że z nosa jej nie kapało, było by co wnuką opowiadać.

    Cytuj
  • 14 maj 2009

    cyrk - zamilcz już, gdzie są moderatorzy forum? nic nie wnoszące posty-bzdety są nagminie na tym forum tolerowane! to przykre!

    Cytuj
  • 14 maj 2009

    Za aktywność obywatelską proponują ukarać Cyrka miesiącem prac społecznych na rzecz Urzędu Miasta i Gminy Myślenice np. pomaganie osobom z działu promocji w odpisywaniu na pytania prasy...

    1 Cytuj
  • 14 maj 2009

    Jakie bzdety? Ja też Wojasa kojarzę właśnie z takim zachowaniem ekspedientek.Niestety.

    Cytuj
  • 14 maj 2009

    Buka,co Ty piszesz?!Cyrk ma absolutną rację a'propos mega dziewczęcia(jeżeli o to Ci chodzi).Zachowaniem przypominała sklepową z "Misia" konsumującą rosół w godzinach pracy.Może dlatego Wojasa już tam nie ma?;)
    I gdzie w ogóle jest teraz ten sklep?

    Cytuj
  • 15 maj 2009

    [quote=renaw]Jakie bzdety? Ja też Wojasa kojarzę właśnie z takim zachowaniem ekspedientek.Niestety.[/quote]
    Chodziło mi o jedną ekspedientkę, druga z Pań była miła. Było, minęło. Wspominam to w sumie dośc sympatycznie właśnie Drogi Kaperze przez skojarzenie z "Misiem": "JEM TERAZ" - czy o to ci chodziło? Nie pamiętam tylko czy szamała (ta z Misia) rzeczywiście rosół czy cuś innego???

    Cytuj
  • 15 maj 2009

    [quote=Kaper]Tak prawdę mówiąc Olu,to nie uważam nazwania kogoś beznadziejnym za obraźliwe. Raczej chodzi o wyrażenie swojej opinii o podejściu tego szefa do klienta.Czasem tam kupuję i może nie nazwałbym go beznadziejnym,prędzej-niesympatycznym.A niestety jakie wrażenie wynosisz ze sklepu tak go później opisujesz.A'propos ekspedientek-wszystkie bardzo uprzejme i chętnie pomagają w znalezieniu i wyborze kosmetyków..Pozdrowienia dla Iwonki :)[/quote]

    Cytuj
  • 15 maj 2009

    najlepszy jest Rossmann:)

    Cytuj
  • 15 maj 2009

    Miła obsługa,widać ze dziewczyny cięzko tyraja i nie obijaja się jak np.pod arkadami czy w kazdej innej drogerii!-szacun dla Pań z rossmana.Nie spotyka sie tam plotkujacych ekspedientek-widać,ze najważniejszy jest klijent!

    Cytuj
  • 15 maj 2009

    Szanowny Cyrku,sprawdziłem i na 100% jadła rosół z makaronem.I mała korekta-sprzedawczyni powiedziała: "Jem przecież".(To dla zagorzałych wielbicieli filmu) ;)

    Cytuj
  • 15 maj 2009

    samsung, oczywiście nie jesteś w żaden sposób związany z Rossmanem i tak sobie piszesz od serca...

    Cytuj
  • 19 maj 2009

    Faktycznie temat bardzo ciekawy i ranking sklepów byłby super ale sądzę że właściciele i konkurenci szybko chcieliby się tutaj wirtualnie pozabijać a ów ranking zmieniłby się w wyzwiska:) :) Choć może się mylę chciałabym.
    W moim rankingu złych sklepów te koło rynku faktycznie są w czołówce jest taki wszytko po 2,99 a w nim odzieżowy jeden i drugi odrzuca z powodu obsługi i nie mówię tutaj o chwilowym złym nastroju, który może mieć każdy, ale ja bywam w tych sklepach często i tylko dzisiaj pani miała dobry humor, więc..?
    ale i tak GRACJA to sklep o którego kierownictwie jeszcze mi nikt nic dobrego nie powiedział a sama wole się nie wypowiadać bo szkoda mi zmieniać moją polszczyznę na łacinę podwórkową
    Wróćmy do ul. RZEMIEŚLNICZEJ pracuję w jednym ze sklepów właśnie na tej ulicy:) nazwy sklepu nie podam, bo uważam ze taka reklama na forum to raczej wątpliwy sposób na budowanie wizerunku.
    Powiem tylko ze "nasza" ulica ma swój urok sklepiki małe, ale niezatłoczone i obsługa chyba miła w oczy rzuca się rodzinna atmosfera, (o co bardzo trudno w relacjach sprzedawca-klient) nie wiem nie będę obiektywna w swojej ocenie ja obsługuję tylko pewien procent klientek.
    Nie chce się chwalić jednak na swoim przykładzie ośmielam się polemizować z twierdzeniem że sprzedawca to też człowiek i może mieć gorszy dzień. Podczas mojej pracy spotkałam dwie i tylko dwie faktycznie irytujące klientki, do których i tak się ciepło uśmiechałam. Prac sprzedawcy nie jest taka łatwa jak by się udawało to nie stanie za ladą tylko obsługa klienta.
    Nawet trudnego klienta!!
    STARA CEGIELNIA Rzadko się widzi tak dobrą atmosferę pracy jaka panuje w „janie” owszem cen czasem brakuje a czytnik nie zawsze działa ale dosługa sklepu doskonale to rekompensuje i mimo pewnych małych potknięć o których już pisaliście uważam że to najlepszy supermarket w Myślenicach.
    KURDESZ bardzo rzadko tam robię zakupy ale nigdy nie spotkałam się z wilczym wzrokiem jakiejkolwiek kasjerki ogólnie nie mam zastrzeżeń do tego sklepu.

    Cytuj
  • 20 maj 2009

    Witam...
    Tak to racja że w myślenickich sklepach różnie jest z obsługą ale musze pochwalić nowe sklepy odzieżowe 'U LISA' fajne ciuszki,takie nietypowe gdyz w wiekszosci sklepów towar w duzej mierze sie powtarza a tam nie dosc ze fajny,ceny takie w miarę to jeszcze miła młoda obsługa.Panie zawze chętnie doradza aczkolwiek się nie narzucają a więc duży plus dla dziewczyn z I-szego piętra.Polecam a bluzeczka rewelacja

    Cytuj
  • 21 maj 2009

    Ludzie chyba jakoś zapomnieli o Rzemieślniczej. Mnie się ona zawsze kojarzyła z Floriańska w Krakowie, krótka ulica, a sklepów sporo. Kiedyś na Rzemieślniczej handel kwitnął, ciekawe jak na miejscowych sklepikarzy wpłynie galeria.

    Cytuj
  • 21 maj 2009

    Na Rzemieślniczej był handel dopóki była dwukierunkowa i nie było busów.Ale słyszałem,że busy mają być przy galerii.Więc może będzie lepiej :)
    Podobno ma być też droga koło szkoły "dwójki",która dojdzie do ul.gen.Maczka i dalej do Rzemieślniczej.
    Może to jakoś wpłynęłoby na większe zyski sklepów.

    Cytuj
  • Marzena 21 maj 2009

    [quote]Przeprowadziłam się do Myślenic niedawno [/quote]
    a skąd przyjechałaś ??

    Cytuj
  • Marzena 21 maj 2009

    proszę państwa ,teraz pewnie nie spodoba się wielu to co napiszę ,prawda jest taka ,że wszyscy tutaj są tacy sami.
    Tu nie chodzi TYLKO o ekspedientki ,ale o nas (Was) wszystkich.w nawiasie napisałam WAS gdyż wiem ,że przyjezdni osiedleńcy nigdy nie będą przez tutejszą społeczność "naszymi" a ja do takich przyjezdnych też przecież należę.
    Mieszkam tutaj 2 lata i bardzo rzadko , żeby nie powiedzie w ogóle , nie spotykam ludzi uśmiechniętych.Jak to mówią : każdy do każdego wilkiem ?
    możliwe ,że jest to specyfika małego miasta ( czy też wioski - stróża ) ale pytam dlaczego ?
    Przedstawiłąm się już na tym forum i wiecie ,że jestem chorzowianką , ok. miasto jest większe ,ale ludzie się nie znają i tym bardziej powinni patrzeć na siebie z byka ? a tutaj ( w mniejszych miastach ) ?

    o co chodzi ?
    to nie wina ekspedientek tylko nas wszystkich.

    ma ktoś sklep ? jeśli tak ,dajcie mi znać ( anonimowo ) można zrobić eksperyment
    nieodpłatnie ,przez miesiąc ,będę w tym sklepie sprzedawać .Ciekawe czy zobaczycie różnicę .

    Cytuj
  • Franek Woźniak 21 maj 2009

    [quote=Marzena]proszę państwa ,teraz pewnie nie spodoba się wielu to co napiszę ,prawda jest taka ,że wszyscy tutaj są tacy sami.
    Tu nie chodzi TYLKO o ekspedientki ,ale o nas (Was) wszystkich.w nawiasie napisałam WAS gdyż wiem ,że przyjezdni osiedleńcy nigdy nie będą przez tutejszą społeczność "naszymi" a ja do takich przyjezdnych też przecież należę.
    Mieszkam tutaj 2 lata i bardzo rzadko , żeby nie powiedzie w ogóle , nie spotykam ludzi uśmiechniętych.Jak to mówią : każdy do każdego wilkiem ?
    możliwe ,że jest to specyfika małego miasta ( czy też wioski - stróża ) ale pytam dlaczego ?
    Przedstawiłąm się już na tym forum i wiecie ,że jestem chorzowianką , ok. miasto jest większe ,ale ludzie się nie znają i tym bardziej powinni patrzeć na siebie z byka ? a tutaj ( w mniejszych miastach ) ?

    o co chodzi ?
    to nie wina ekspedientek tylko nas wszystkich.

    ma ktoś sklep ? jeśli tak ,dajcie mi znać ( anonimowo ) można zrobić eksperyment
    nieodpłatnie ,przez miesiąc ,będę w tym sklepie sprzedawać .Ciekawe czy zobaczycie różnicę .[/quote]
    "... Zestrzelmy myśli w jedno ognisko
    I w jedno ognisko duchy!...
    Dalej, bryło, z posad świata!
    Nowymi cię pchniemy tory,
    Aż opleśniałej zbywszy się kory,
    Zielone przypomnisz lata...."
    Podobasz mi się z Twoim pojmowaniem realu.
    pozdro i powodzenia ;)
    ps. także nie jestem krzakiem.

    Cytuj
  • 21 maj 2009

    ja osobiście nie lubię dwuch sklepów a właściwie czterech w Myślenicach.Pierwszy sklep na przeciwko Kochlandu jak się nie mylę w nazwie to Sale-taki defekt.Nie lubię go z dwóch wzgledów,na każdym kroku czuję na sobie spojrzenia jednej Pani,mlode dziewczyny które tam pracują są ok-ale nie ona.Traktuje Cie jak potencjalnego złodzieja,mogła by troche wyluzować z tym chodzeniem za człowiekiem krok w krok.Ostatnio gdy tam byłam zajadała sie na sklepie,chyba maja tam przerwe a nie stojąc zaraz obok klijenta obrzerać się-zero kultuty na dodatek jej osobiste historie słychać nawet w przymierzalni...kogo to interesuje od czego ona zaczyna sprzątanie-dziwie się że jej jeszcze nie wylali,drógi sklep to drogeria pod arkadami-właściciel zachowuje się jak by chciał wejśc człowiekowi do tyłka,nie mozna swobodnie nawet nic pooglądać,zresztą co do dziewczyn które tam pracują też mam sporo zastrzezeń,trzeci sklep-to taki sporzywczy na rogu rynku-zero cen nie kupuje tam bo nie wiem ile co kosztuje...a czwarty to kochland czuje się tam skrępowana i ciągle obserwowana...-nie polecam;)tak pozatym jest ok:)

    Cytuj
  • 22 maj 2009

    Do Marzeny
    teraz strasznie mi niezręcznie (po przeczytaniu twojego postu o relacjach między "Myślenicznami"). Ja też wychowałam się w innej odległej miejscowości ale mam z goła odwrotne wrażenie myślę że ludzie tutaj są bardzo serdeczni.
    Co do propozycji eksperymentu ze sprzedażą potwierdzam że sympatyczny sprzedawca potrafi złamać "PRAWIE" każdego klienta źle do niego nastawionego. Sama zauważyłam że to My (sprzedawcy) musimy być sympatyczni nawet jak klient jest wyjątkowo irytujący. W końcu to on jest naszym pracodawcą kupując u nas wpływa na naszą pensję a zakładam, że każdy z nas stara się być miły nawet da wrednego szefa
    Gorące pozdrowienia dla Zagłębia i Górnego Śląska jak ja "was" lubię ludzi z tamtych stron zawsze poprawiają mi humor

    Cytuj
  • Marzena 22 maj 2009

    he he , to dobrze :)
    Na początku pomyślałam ,że takie reakcje są na mój widok,ale nie.
    Zresztą z kilkoma Myśleniczanami :) rozmawiałam na ten temat i przyznali rację,że sporo ludzi jest posępnych ? ale z drugiej strony ,ustalmy ,że nie tylko tutaj.
    Teraz to już powoli zaczynam się wykręcać :D

    Cytuj
  • 25 maj 2009

    A ja pozdrawiam panią ze sklepu z eleganckimi ciuchami w Myślenicach ,traficie do niej idąc z rynku do cukierni Dziadkowca (mały sklep po prawej stronie przed zoologicznym),jest naprawdę miła i życzę jej aby szybko zbankrutowała . Jestem zawsze miła ,a na pytanie ,,czy może będą jakieś nowe sukienki w najbliższym czasie?" odpowiedziała cyt; ,,Niestety nie będzie nic nowego" i w perfidny sposób zarechotała wraz z właścicielką sklepu . Po dokładnej ocenie mojej skromnej osoby stwierdziła chyba, że nie stać mnie na ubrania z jej sklepu . Teraz już tam nie zaglądam ,a dlaczego?, ponieważ te ubrania które ten sklep oferuje są zawyżane o jakieś 250 % ,takie same ciuchy kopiłam w innym sklepie ale nie w Myślenicach za 2,5 raza mniejszą kwotę .

    Cytuj
  • 9 cze 2009

    Roztrzasany problem nieuprzejmosci w sklepach, oszukiwania klienta tudziez zekoma "inwigilacja" w sklepach dotyka znacznie szerszego problemu niz nam wszystkim by sie wydawalo. pytanie pierwsze; Czy ktos zastanawial sie gdzie tkwi zrodlo przytaczanego tu jakze czesto cynizmu czy tez impertynencji ze strony sprzedawcow/ wlascicieli sklepow? Pytanie drugie; Jaka jest szansa ze po pierwszym takim incydencie, de facto, nigdy, podkreslam nigdy nie kupicie juz w tym sklepie, na dodatek robiac mu zla opinie wsrod znajomych? I pytanie trzecie; Ile razy mimo zlej obslugi wracaliscie do tego samego sklepu, ogolnie, bez roztrzasania przyczyny?
    Relatywna wiekszosc sklepow prowadzacych dzialalnosc w naszym miasteczku, posiada kilka lub kilkanascie lat doswiadczenia w handlu. Czesc nowo powstalych placowek, nie mowie o tych ktore tylko zmienily nazwe lub lokalizacje, mimo nowszego asortymentu czy wyposazenia (lub jego braku)z czasem utozsamia sie ze srodowiskiem. Obsluga staje sie niemila, towar nie ma cen itp. Wystarczy poczytac wyzej. Dlaczego sie tak dzieje?
    Otoz problem polega na braku trzech podstawowych czynnikow wplywajacych na zdrowy handel; rozwoj, popyt, konkurencja. Mysle ze tlumaczenie dlaczego, jest zbedne. Nadmienie tylko ze konsument, czesto stawia swoimi wymaganiami poprzeczke zbyt wysoko ustawiajac lokalne sklepy w jednym szeregu ze sklepami duzych miast. Mieszkalem w roznych miejscach na swiecie, i powiem szczeze ze wszedzie jest tak samo, z mniejszym czy wiekszym naciskiem raz na handlowca raz na konsumenta. Polecam zwlaszcza sklepiki w tanszych dzielnicach Hong Kongu (higiena). A dla amatorow wybierania, przebierania, przymiezania i meczenia sprzedawcow, gigamarkety Stanow Zjednoczonych, gdzie hostessy z usmiechem posprzataja najbrdziej porozrzucane, pomiete, ubrania, obuwie czy tez co sie Wam zywnie zamazy.
    Reasumujac. Nie mylmy pojec, kultura jest indywidualna dla kazdego czlowieka, sklep za to nie odpowiada. Profesjonalizm, albo jego brak jest warunkowany zarobkami. A niestety w naszym miasteczku nikt na sklepie "kokosow" nie zarabia. "Bledne kolo". I tak mozolnie mija kolejny dzien w naszym pieknym miasteczku.
    I tym milym akcentem pozdrawiam serdecznie, Myśleniczanin007.

    1 Cytuj

Odpowiedz