Do mężatka;;Zamachowski też kochał żone jak tysiące innych facetów,albo tysiące kobiet kocha swoich mężow.To dlaczego te rozwody.myślimy u innych tak u mnie nigdy.Czasem się mylimy
Tyle rozwodów jest dlatego, że jesteśmy egoistami. Dodatkowo różne przemiany społeczne pomagają nam w tym. Ot np. taka telewizja z serialem Moda na sukces, który nas przyzwyczaja do patrzenia się jak to "każdy z każdym" może.
No i dałem klapsa. Takiego leciutkiego z masazem. Trochę była zaskoczona, powiedziała żebym tego nie robił więcej na ulicy, ale na jej twarzy było zadowolenie. Co robić?
Można się poddać leczeniu, bo nie jest to całkiem normalne klepać kobiety na ulicy. Można z tej ręki zrobić relikwie. Do tego potrzebny będzie słoik(może być po ogórkach)oraz trochę formaliny.
[quote=cygnus] Miałem Ci Ad odpisać w swoim stylu, pokrętnie, ale odpisze zgodnie z moimi przekonaniami i zasadami...rodziny, bo rodzina jest najważniejsza.
[quote=cygnus] Można się poddać leczeniu, bo nie jest to całkiem normalne klepać kobiety na ulicy. Można z tej ręki zrobić relikwie. Do tego potrzebny będzie słoik(może być po ogórkach)oraz trochę formaliny.
Ale myślę, że najprościej będzie się obudzić. [/quote]
sh_ma wybacz ale nie mam zamiaru jak moja mama czy moja babcia tkwić w nieudanym małżenstwie i udawać ze jest dobrze. Jest żle to bierzemy rozwód, bedzie to lepsze dla nas i naszych dzieci które żyją w toksycznej atmosferze.
Czasy się zmieniły, kobiety juz nie będą pozwalać sobie na pomiatanie przez mężusiów. Jesteśmy samodzielne, pracujemy wiec w każdej chwili mozemy odejść. Już nie te czasy co kiedyś >>>na garnuszku u pana i władcy.
Ale czy twoja wypowiedź zaprzecza mojej? Myślę że nie. Bo to że dane małżeństwo jest nie udane śmię twierdzić, że w mniejszym czy większym stopniu ma źródło w egoizmie. Tak myślę, że nie udane małżeństwa są:
- wówczas jak jedna strona (albo obie) bardziej myślą aby zrobić dobrze sobie niż współmałżonkowi.
- albo wówczas, gdy jeszcze przed ślubem egoistycznie patrzyli tylko na to że im dobrze w danej chwili i nawet nie zastanawiali czego można spodziewać się w przyszłości
Ja biorąc ślub ślubowałem żonie miłość, czyli że nie będę myślał tylko o sobie aby mi było dobrze, ale może nawet bardziej o niej, o jej dobru.
Czasami może się okazać, ze nie ma innego wyjścia, że trzeba zamieszkać osobno w tym albo w innym miejscu. Ale to tylko czasem, natomiast odnoszę wrażenie że często już na początku związku młodzi sobie zostawiają "furtkę" do rozejścia się.
Bo Wy to byście chcieli żeby wszystko było łatwe i bez wysiłku... a w życiu o każdą relację - obojętnie czy to miłość, przyjaźń, koleżeństwo czy nawet o relacje biznesowe - trzeba dbać i pielęgnować.
Wracasz do domu, żona znowu ględzi, narzeka, że to jest nie tak, tamto... w łóżku wieje nudą bo ona czegoś nie lubi, nie chce, coś gdzieś ją boli, spać jej się chce... masz ochotę żeby coś zmienić, zaszaleć z nią w jakiś weekend, ale ona akurat nie chce nigdzie jechać a tak w ogóle to jej taki wyjazd nie cieszy...
No i nagle gdzieś przez przypadek pojawia się Ona... i tak się składa, że Ona to lubi, ma ochotę, chce wyjechać, zaszaleć, nie ględzi, nie narzeka i jest w ogóle super i na dodatek podoba Ci się...
No i tyle w tym temacie... Dalej już wiadomo ...
wiadomo że.. głupi jestes można by było to samo o was pisać że jestesci gbury które tylko o sobie o swoich przyjemnosciach myslicie tylko wy się liczycie oby ta twoja cud ....nie przejżała na oczy i zawsze widziała w tobie to cudeńko i obys znowu JEJ nie zostawił jak swoją ŻONE życze wiecej olej w głowi ...
[quote=gość: cook!] Wracasz do domu, żona znowu ględzi, narzeka, że to jest nie tak, tamto... w łóżku wieje nudą bo ona czegoś nie lubi, nie chce, coś gdzieś ją boli, spać jej się chce... masz ochotę żeby coś zmienić, zaszaleć z nią w jakiś weekend, ale ona akurat nie chce nigdzie jechać a tak w ogóle to jej taki wyjazd nie cieszy...
No i nagle gdzieś przez przypadek pojawia się Ona... i tak się składa, że Ona to lubi, ma ochotę, chce wyjechać, zaszaleć, nie ględzi, nie narzeka i jest w ogóle super i na dodatek podoba Ci się...
No i tyle w tym temacie... Dalej już wiadomo ... [/quote]
To straszna. Żona pewnie zmęczona bo pierze Twoje brudne majtki, narzeka że śmieci nie wyniosłeś, pewnie Ci sprząta, pierze,prasuje, wychowuje Wasze dzieci i może jeszcze sama pracuje, w nocy pewnie ją boli wszystko bo targała z jana zakupy żeby Ci napchać dupę żarciem.
Dziwię się Twojej żonie że nie wskakuje codziennie wieczorem w pończochy i stringi bo Ty jestem wspaniałym kochankiem, maczo, pewnie masz wielkiego kuta@a a ona go nie docenia. To straszne. Żony są naprawdę okropne.
I Ona ta która lubiła to czego nie lubiła moja partnerka i ta którą nigdy głowa nie bolała, która TO lubiła zawsze i wszędzie, na stole i pod stołem teraz po 8 latach zaczyna marudzic dokładnie tak jak moja ex partnerka...chyba trzeba rozglądnąc sie za nową....
cook na poczatku znajomości to każda może 5 razy dziennie i nigdy nic nie boli. Czemu ?bo na poczatku jest miłość i wielkie porządanie które z roku na rok maleje. A już totalny kryzys w łożku pojawia sie po ok 8-10 latach bycia razem.
Tak de facto to co 10 lat warto by było zmieniać partnera.
zxcv
ale po co tyle agresji?
Ja zgadzam się z tym co mówi cook, to niestety jest prawda ze po pewnym czasie w związu wieje straszną nudą i zniechęceniem. Jeden w imię dobra rodziny będzie w tym trawał , inny nie wytrzyma. Tylko trzeba sobie zdawac sprawę że nawet jak już zmienisz starą na nową sex maszynkę to historia i tak się powtórzy i tak w kółko drodzy panowie i panie.
smiem twierdzić że taki facec to po prostu ham w wielkim tego znaczeniu brak szacunku gdzie twoja godnosć człowieku a może h..... na smietniku znalazłes co .,,,,,,,,,,,,,,,
[quote=gość: zxcv] gość: cook! napisał/a: Wracasz do domu, żona znowu ględzi, narzeka, że to jest nie tak, tamto... w łóżku wieje nudą bo ona czegoś nie lubi, nie chce, coś gdzieś ją boli, spać jej się chce... masz ochotę żeby coś zmienić, zaszaleć z nią w jakiś weekend, ale ona akurat nie chce nigdzie jechać a tak w ogóle to jej taki wyjazd nie cieszy...
No i nagle gdzieś przez przypadek pojawia się Ona... i tak się składa, że Ona to lubi, ma ochotę, chce wyjechać, zaszaleć, nie ględzi, nie narzeka i jest w ogóle super i na dodatek podoba Ci się...
No i tyle w tym temacie... Dalej już wiadomo ...
To straszna. Żona pewnie zmęczona bo pierze Twoje brudne majtki, narzeka że śmieci nie wyniosłeś, pewnie Ci sprząta, pierze,prasuje, wychowuje Wasze dzieci i może jeszcze sama pracuje, w nocy pewnie ją boli wszystko bo targała z jana zakupy żeby Ci napchać dupę żarciem.
Dziwię się Twojej żonie że nie wskakuje codziennie wieczorem w pończochy i stringi bo Ty jestem wspaniałym kochankiem, maczo, pewnie masz wielkiego kuta@a a ona go nie docenia. To straszne. Żony są naprawdę okropne. [/quote]
Ale się uśmiałam , zapomniałaś dodać że jego mamusia wielbi swoje córeczki i ich facetów a ty wiecznie na spalonym bo nie plotkujesz nie przekazujesz mamusi niusów no i nie chwalisz jej synka głaszcząc po czole no i do nauki dzieci zaganiasz sama bo wszyscy są ważni i coś potrzebują a ty sobie radzisz.
Ale tylko takie babki nie są puste ,zawsze znajdą zastępstwo bo jedzenie po knajpach ,pranie po pralniach i .spanie w cudzych łożach kiedyś kończy się grzybicą - a ta trudna do wyleczenia .
Do mężatka;;Zamachowski też kochał żone jak tysiące innych facetów,albo tysiące kobiet kocha swoich mężow.To dlaczego te rozwody.myślimy u innych tak u mnie nigdy.Czasem się mylimy
Rób co chcesz niczego w życiu nie żałuj...;)
[quote=gość: czarna] Rób co chcesz niczego w życiu nie żałuj...;) [/quote]
ale żal jest pózniej innych...
[quote=gość: czarna] Rób co chcesz niczego w życiu nie żałuj...;) [/quote]
popieram:)
[quote=Mysleniczanin007]Cygnus, czyżby Twój komentarz oparty był na autopsji? :-)[/quote]
Za rozsądny jestem......
Tzn...żal Ci rodziny czy...facjaty?
Miałem Ci Ad odpisać w swoim stylu, pokrętnie, ale odpisze zgodnie z moimi przekonaniami i zasadami...rodziny, bo rodzina jest najważniejsza.
Pzdr.
Tyle rozwodów jest dlatego, że jesteśmy egoistami. Dodatkowo różne przemiany społeczne pomagają nam w tym. Ot np. taka telewizja z serialem Moda na sukces, który nas przyzwyczaja do patrzenia się jak to "każdy z każdym" może.
No i dałem klapsa. Takiego leciutkiego z masazem. Trochę była zaskoczona, powiedziała żebym tego nie robił więcej na ulicy, ale na jej twarzy było zadowolenie. Co robić?
Można się poddać leczeniu, bo nie jest to całkiem normalne klepać kobiety na ulicy. Można z tej ręki zrobić relikwie. Do tego potrzebny będzie słoik(może być po ogórkach)oraz trochę formaliny.
Ale myślę, że najprościej będzie się obudzić.
ZDRADZONA!!!!
[quote=cygnus] Miałem Ci Ad odpisać w swoim stylu, pokrętnie, ale odpisze zgodnie z moimi przekonaniami i zasadami...rodziny, bo rodzina jest najważniejsza.
Pzdr. [/quote]
następny porządny człowiek!
[quote=cygnus] Można się poddać leczeniu, bo nie jest to całkiem normalne klepać kobiety na ulicy. Można z tej ręki zrobić relikwie. Do tego potrzebny będzie słoik(może być po ogórkach)oraz trochę formaliny.
Ale myślę, że najprościej będzie się obudzić. [/quote]
Cygnus jestes mistrzem riposty :)
sh_ma wybacz ale nie mam zamiaru jak moja mama czy moja babcia tkwić w nieudanym małżenstwie i udawać ze jest dobrze. Jest żle to bierzemy rozwód, bedzie to lepsze dla nas i naszych dzieci które żyją w toksycznej atmosferze.
Czasy się zmieniły, kobiety juz nie będą pozwalać sobie na pomiatanie przez mężusiów. Jesteśmy samodzielne, pracujemy wiec w każdej chwili mozemy odejść. Już nie te czasy co kiedyś >>>na garnuszku u pana i władcy.
Ale czy twoja wypowiedź zaprzecza mojej? Myślę że nie. Bo to że dane małżeństwo jest nie udane śmię twierdzić, że w mniejszym czy większym stopniu ma źródło w egoizmie. Tak myślę, że nie udane małżeństwa są:
- wówczas jak jedna strona (albo obie) bardziej myślą aby zrobić dobrze sobie niż współmałżonkowi.
- albo wówczas, gdy jeszcze przed ślubem egoistycznie patrzyli tylko na to że im dobrze w danej chwili i nawet nie zastanawiali czego można spodziewać się w przyszłości
Ja biorąc ślub ślubowałem żonie miłość, czyli że nie będę myślał tylko o sobie aby mi było dobrze, ale może nawet bardziej o niej, o jej dobru.
Czasami może się okazać, ze nie ma innego wyjścia, że trzeba zamieszkać osobno w tym albo w innym miejscu. Ale to tylko czasem, natomiast odnoszę wrażenie że często już na początku związku młodzi sobie zostawiają "furtkę" do rozejścia się.
A i jeszcze jedno.Życie nie jest sielanką. Gdy się żeniłem zdawałem sobie sprawę, że na pewno przyjdą trudne chwile w małżeństwie...
Bo Wy to byście chcieli żeby wszystko było łatwe i bez wysiłku... a w życiu o każdą relację - obojętnie czy to miłość, przyjaźń, koleżeństwo czy nawet o relacje biznesowe - trzeba dbać i pielęgnować.
zobaczymy czy tak samo będziesz mówił po 10-15 latach małżenstwa. Na poczatku zawsze wszytsko jest cacy
Wracasz do domu, żona znowu ględzi, narzeka, że to jest nie tak, tamto... w łóżku wieje nudą bo ona czegoś nie lubi, nie chce, coś gdzieś ją boli, spać jej się chce... masz ochotę żeby coś zmienić, zaszaleć z nią w jakiś weekend, ale ona akurat nie chce nigdzie jechać a tak w ogóle to jej taki wyjazd nie cieszy...
No i nagle gdzieś przez przypadek pojawia się Ona... i tak się składa, że Ona to lubi, ma ochotę, chce wyjechać, zaszaleć, nie ględzi, nie narzeka i jest w ogóle super i na dodatek podoba Ci się...
No i tyle w tym temacie... Dalej już wiadomo ...
wiadomo że.. głupi jestes można by było to samo o was pisać że jestesci gbury które tylko o sobie o swoich przyjemnosciach myslicie tylko wy się liczycie oby ta twoja cud ....nie przejżała na oczy i zawsze widziała w tobie to cudeńko i obys znowu JEJ nie zostawił jak swoją ŻONE życze wiecej olej w głowi ...
[quote=gość: cook!] Wracasz do domu, żona znowu ględzi, narzeka, że to jest nie tak, tamto... w łóżku wieje nudą bo ona czegoś nie lubi, nie chce, coś gdzieś ją boli, spać jej się chce... masz ochotę żeby coś zmienić, zaszaleć z nią w jakiś weekend, ale ona akurat nie chce nigdzie jechać a tak w ogóle to jej taki wyjazd nie cieszy...
No i nagle gdzieś przez przypadek pojawia się Ona... i tak się składa, że Ona to lubi, ma ochotę, chce wyjechać, zaszaleć, nie ględzi, nie narzeka i jest w ogóle super i na dodatek podoba Ci się...
No i tyle w tym temacie... Dalej już wiadomo ... [/quote]
To straszna. Żona pewnie zmęczona bo pierze Twoje brudne majtki, narzeka że śmieci nie wyniosłeś, pewnie Ci sprząta, pierze,prasuje, wychowuje Wasze dzieci i może jeszcze sama pracuje, w nocy pewnie ją boli wszystko bo targała z jana zakupy żeby Ci napchać dupę żarciem.
Dziwię się Twojej żonie że nie wskakuje codziennie wieczorem w pończochy i stringi bo Ty jestem wspaniałym kochankiem, maczo, pewnie masz wielkiego kuta@a a ona go nie docenia. To straszne. Żony są naprawdę okropne.
I Ona ta która lubiła to czego nie lubiła moja partnerka i ta którą nigdy głowa nie bolała, która TO lubiła zawsze i wszędzie, na stole i pod stołem teraz po 8 latach zaczyna marudzic dokładnie tak jak moja ex partnerka...chyba trzeba rozglądnąc sie za nową....
cook na poczatku znajomości to każda może 5 razy dziennie i nigdy nic nie boli. Czemu ?bo na poczatku jest miłość i wielkie porządanie które z roku na rok maleje. A już totalny kryzys w łożku pojawia sie po ok 8-10 latach bycia razem.
Tak de facto to co 10 lat warto by było zmieniać partnera.
zxcv
ale po co tyle agresji?
Ja zgadzam się z tym co mówi cook, to niestety jest prawda ze po pewnym czasie w związu wieje straszną nudą i zniechęceniem. Jeden w imię dobra rodziny będzie w tym trawał , inny nie wytrzyma. Tylko trzeba sobie zdawac sprawę że nawet jak już zmienisz starą na nową sex maszynkę to historia i tak się powtórzy i tak w kółko drodzy panowie i panie.
smiem twierdzić że taki facec to po prostu ham w wielkim tego znaczeniu brak szacunku gdzie twoja godnosć człowieku a może h..... na smietniku znalazłes co .,,,,,,,,,,,,,,,
[quote=gość: zxcv] gość: cook! napisał/a: Wracasz do domu, żona znowu ględzi, narzeka, że to jest nie tak, tamto... w łóżku wieje nudą bo ona czegoś nie lubi, nie chce, coś gdzieś ją boli, spać jej się chce... masz ochotę żeby coś zmienić, zaszaleć z nią w jakiś weekend, ale ona akurat nie chce nigdzie jechać a tak w ogóle to jej taki wyjazd nie cieszy...
No i nagle gdzieś przez przypadek pojawia się Ona... i tak się składa, że Ona to lubi, ma ochotę, chce wyjechać, zaszaleć, nie ględzi, nie narzeka i jest w ogóle super i na dodatek podoba Ci się...
No i tyle w tym temacie... Dalej już wiadomo ...
To straszna. Żona pewnie zmęczona bo pierze Twoje brudne majtki, narzeka że śmieci nie wyniosłeś, pewnie Ci sprząta, pierze,prasuje, wychowuje Wasze dzieci i może jeszcze sama pracuje, w nocy pewnie ją boli wszystko bo targała z jana zakupy żeby Ci napchać dupę żarciem.
Dziwię się Twojej żonie że nie wskakuje codziennie wieczorem w pończochy i stringi bo Ty jestem wspaniałym kochankiem, maczo, pewnie masz wielkiego kuta@a a ona go nie docenia. To straszne. Żony są naprawdę okropne. [/quote]
Ale się uśmiałam , zapomniałaś dodać że jego mamusia wielbi swoje córeczki i ich facetów a ty wiecznie na spalonym bo nie plotkujesz nie przekazujesz mamusi niusów no i nie chwalisz jej synka głaszcząc po czole no i do nauki dzieci zaganiasz sama bo wszyscy są ważni i coś potrzebują a ty sobie radzisz.
Ale tylko takie babki nie są puste ,zawsze znajdą zastępstwo bo jedzenie po knajpach ,pranie po pralniach i .spanie w cudzych łożach kiedyś kończy się grzybicą - a ta trudna do wyleczenia .