Może napiszesz teraz to po polsku bo za cholere cie zrozumieć nie mogę:-(
Jak nie umiesz sie wypowiedzieć to tego nie rób ok?Ta sama prośba do żonatego
Ja Wam tylko nakreśliłem jak to najczęściej działa.
Bynajmniej nie pochwalam tego a myślę, że po takim czymś wcale facetowi nie jest łatwo jak mu choć trochę zależy na żonie. Jeszcze gorzej jak mu na kochance zależy bo wtedy to się już nieźle zagmatwane wszystko robi...
Prawda jest jednak taka że zdrada była jest i będzie, ale na szczęście nie wszystkich dosięga.
żonaty] smiem twierdzić że taki facec to po prostu ham w wielkim tego znaczeniu brak szacunku gdzie twoja godnosć człowieku a może h..... na smietniku znalazłes co .,,,,,,,,,,,,,,,
nie rozumiesz to przeczytaj wczesniejsze posty to zrozumiesz
[quote=gość: zxcv] gość: cook! napisał/a: Wracasz do domu, żona znowu ględzi, narzeka, że to jest nie tak, tamto... w łóżku wieje nudą bo ona czegoś nie lubi, nie chce, coś gdzieś ją boli, spać jej się chce... masz ochotę żeby coś zmienić, zaszaleć z nią w jakiś weekend, ale ona akurat nie chce nigdzie jechać a tak w ogóle to jej taki wyjazd nie cieszy...
No i nagle gdzieś przez przypadek pojawia się Ona... i tak się składa, że Ona to lubi, ma ochotę, chce wyjechać, zaszaleć, nie ględzi, nie narzeka i jest w ogóle super i na dodatek podoba Ci się...
No i tyle w tym temacie... Dalej już wiadomo ...
To straszna. Żona pewnie zmęczona bo pierze Twoje brudne majtki, narzeka że śmieci nie wyniosłeś, pewnie Ci sprząta, pierze,prasuje, wychowuje Wasze dzieci i może jeszcze sama pracuje, w nocy pewnie ją boli wszystko bo targała z jana zakupy żeby Ci napchać dupę żarciem.
Dziwię się Twojej żonie że nie wskakuje codziennie wieczorem w pończochy i stringi bo Ty jestem wspaniałym kochankiem, maczo, pewnie masz wielkiego kuta@a a ona go nie docenia. To straszne. Żony są naprawdę okropne. [/quote]
tak święta prawda a faceci to myślą główką, nie głową, myślą tylko żeby coś wyru........ć!
Pierwsze chwile? pierwszy rok! Najpierw straciłeś to co lubisz - wolność fruwania tu i tam. Zyskałeś troskę o dom o rodzinę, o zapłacenie wspólnych rachunków, o zaniesienie do magla prania, śmieci do zsypu itd
Ale przecież przetrwało się, przeżyło, DOROSŁO.
Zycie wchodzi w koleiny normalności i od obojga zależy czy wspólnie dadzą radę przeżyć kolejne rocznice nie kończąc na złotej!
Na koniec: DZIECI!!! Gdzie w Waszych wypowiedziach są DZIECI potrzebujących obu rodziców?
"Na dobre i złe, aż do śmierci" to nie tylko słowa.
Nam dobija do pięćdziesiątki i ... mimo /częściej dawniej/ cichych dni jest dobrze!
wszystko co wartościowe zdobywane jest z wysiłkiem. dobry związek to nie tylko te pierwsze podniosłe i radosne chwile, kiedy jest się zakochanym. to będzie baza, fundament, na którym buduje się w kolejnych latach. jeśli ludzie są na siebie otwarci, dbają tyleż o o sam związek, co o siebie indywidualnie, to może coś z tego będzie... ani zbytnie poświęcanie się dla drugiej osoby, ani też dbanie tylko o swoje indywidualne potrzeby nie sprzyja związkowi.
euforia zakochania z czasem mija ale może zastąpić ją dojrzała, głęboka miłość, szacunek, poczucie bezpieczeństwa i przynależności. kiedy pojawia się dziecko, to nie wolno zapominać o tym, że nadal jest się parą. jeśli sprawy dziecka zdominują relację między małżonkami, to kryzys gotowy. trzeba pogodzić rolę rodzica z rolą małżonka, co nie jest proste.
i to co najważniejsze; jeśli pojawiają się trudne chwile, tarcia i kłótnie zawsze można skorzystać z terapii dla par czy terapii rodzinnej. znam osoby, które dzięki temu uniknęły rozwodu. jeśli jednak nic już nie pomaga, jest coraz gorzej nie warto się męczyć. szczególnie gdy są dzieci. dzieci potrzebują widzieć i czuć miłość pomiędzy rodzicami. czasem lepiej pozostać jedynie w roli rodzica, niż w poczuciu skrzywdzenia znosić niechcianą codzienność
Wczoraj byłem w kinie. Przez przypadek musnąłem kolano koleżanki żony. Jako,że nie wywołało to reakcji, przez następne 1/3 filmu trzymałem już na stałe. Chciałem sięgnąc wyżej.
To zdrada?
[quote=gość: Majster] Wczoraj byłem w kinie. Przez przypadek musnąłem kolano koleżanki żony. Jako,że nie wywołało to reakcji, przez następne 1/3 filmu trzymałem już na stałe. Chciałem sięgnąc wyżej.
To zdrada? [/quote]
Nie no coś ty bez przesady to nie zdrada!!! (może taka malutka)
a żona gdzie była ???? w tym czasie???
[quote=gość: Majster] Wczoraj byłem w kinie. Przez przypadek musnąłem kolano koleżanki żony. Jako,że nie wywołało to reakcji, przez następne 1/3 filmu trzymałem już na stałe. Chciałem sięgnąc wyżej.
To zdrada? [/quote]
Byłam wczoraj 17 lipca w budynku nr 3 kolo szpitala, bo potrzebuje badanie lekarza medycyny pracy. Pani w recepcji powiedziała mi, ze nie przyjmie mnie dzisiaj z refundacja bo limit osob zostal wykorzystany. Ok. Powiedziala mi ze jezeli chce to musze przyjsc dzisiaj (czyli 18). Bylam i jestam wsciekla bo musialam wydac Duzo na bilet po to zeby sie dowiedziec ze pani doktor dzisiaj nie ma! Baba w rejestracji to jakas durna jedza. po przedstawieniu argumentu ze kazano mi przyjsc dzisiaj powiedziala ze pani doktor nie ma i ze to moj problem!!! nic bym nie mowila ale dzis wyjezdzam i nie bd miala innej okazji zrobic tego badania... ŻAL!!!!
[quote=gość: zzz] Byłam wczoraj 17 lipca w budynku nr 3 kolo szpitala, bo potrzebuje badanie lekarza medycyny pracy. Pani w recepcji powiedziała mi, ze nie przyjmie mnie dzisiaj z refundacja bo limit osob zostal wykorzystany. Ok. Powiedziala mi ze jezeli chce to musze przyjsc dzisiaj (czyli 18). Bylam i jestam wsciekla bo musialam wydac Duzo na bilet po to zeby sie dowiedziec ze pani doktor dzisiaj nie ma! Baba w rejestracji to jakas durna jedza. po przedstawieniu argumentu ze kazano mi przyjsc dzisiaj powiedziala ze pani doktor nie ma i ze to moj problem!!! nic bym nie mowila ale dzis wyjezdzam i nie bd miala innej okazji zrobic tego badania... ŻAL!!!! [/quote]
hahah fajna historija zdrady eh ci lekarze .............
[quote=gość: adgam] gość: Majster napisał/a:Wczoraj byłem w kinie. Przez przypadek musnąłem kolano koleżanki żony. Jako,że nie wywołało to reakcji, przez następne 1/3 filmu trzymałem już na stałe. Chciałem sięgnąc wyżej.To zdrada? Nie no coś ty bez przesady to nie zdrada!!! (może taka malutka) a żona gdzie była ???? w tym czasie??? [/quote]
[quote=gość: zzz] Byłam wczoraj 17 lipca w budynku nr 3 kolo szpitala, bo potrzebuje badanie lekarza medycyny pracy. Pani w recepcji powiedziała mi, ze nie przyjmie mnie dzisiaj z refundacja bo limit osob zostal wykorzystany. Ok. Powiedziala mi ze jezeli chce to musze przyjsc dzisiaj (czyli 18). Bylam i jestam wsciekla bo musialam wydac Duzo na bilet po to zeby sie dowiedziec ze pani doktor dzisiaj nie ma! Baba w rejestracji to jakas durna jedza. po przedstawieniu argumentu ze kazano mi przyjsc dzisiaj powiedziala ze pani doktor nie ma i ze to moj problem!!! nic bym nie mowila ale dzis wyjezdzam i nie bd miala innej okazji zrobic tego badania... ŻAL!!!! [/quote]
super,
Może napiszesz teraz to po polsku bo za cholere cie zrozumieć nie mogę:-(
Jak nie umiesz sie wypowiedzieć to tego nie rób ok?Ta sama prośba do żonatego
Ja Wam tylko nakreśliłem jak to najczęściej działa.
Bynajmniej nie pochwalam tego a myślę, że po takim czymś wcale facetowi nie jest łatwo jak mu choć trochę zależy na żonie. Jeszcze gorzej jak mu na kochance zależy bo wtedy to się już nieźle zagmatwane wszystko robi...
Prawda jest jednak taka że zdrada była jest i będzie, ale na szczęście nie wszystkich dosięga.
to ty czytaj ze zrozumieniem jak masz z tym problem to jest TO twój problem ...nie sądzisz
mysle ze nie tylko ja mam problem z czytaniem TAKICH mądrych wypowiedzi
żonaty] smiem twierdzić że taki facec to po prostu ham w wielkim tego znaczeniu brak szacunku gdzie twoja godnosć człowieku a może h..... na smietniku znalazłes co .,,,,,,,,,,,,,,,
nie rozumiesz to przeczytaj wczesniejsze posty to zrozumiesz
A tak w ogóle to ciekawa jestem jak księża reagują przy spowiedzi na takie hasło...
chodzi mi oczywiście o zdradę...
wie ktoś ???
[quote=gość: zxcv] gość: cook! napisał/a: Wracasz do domu, żona znowu ględzi, narzeka, że to jest nie tak, tamto... w łóżku wieje nudą bo ona czegoś nie lubi, nie chce, coś gdzieś ją boli, spać jej się chce... masz ochotę żeby coś zmienić, zaszaleć z nią w jakiś weekend, ale ona akurat nie chce nigdzie jechać a tak w ogóle to jej taki wyjazd nie cieszy...
No i nagle gdzieś przez przypadek pojawia się Ona... i tak się składa, że Ona to lubi, ma ochotę, chce wyjechać, zaszaleć, nie ględzi, nie narzeka i jest w ogóle super i na dodatek podoba Ci się...
No i tyle w tym temacie... Dalej już wiadomo ...
To straszna. Żona pewnie zmęczona bo pierze Twoje brudne majtki, narzeka że śmieci nie wyniosłeś, pewnie Ci sprząta, pierze,prasuje, wychowuje Wasze dzieci i może jeszcze sama pracuje, w nocy pewnie ją boli wszystko bo targała z jana zakupy żeby Ci napchać dupę żarciem.
Dziwię się Twojej żonie że nie wskakuje codziennie wieczorem w pończochy i stringi bo Ty jestem wspaniałym kochankiem, maczo, pewnie masz wielkiego kuta@a a ona go nie docenia. To straszne. Żony są naprawdę okropne. [/quote]
tak święta prawda a faceci to myślą główką, nie głową, myślą tylko żeby coś wyru........ć!
zxcv a piwo też nosi czy sam mąż sobie kupuje?
Czemu zastanawiasz się jak księża reagują? Martwisz się jak to powiedzieć księdzu czy też kalkulujesz czy opłaca się zgrzeszyć?
Co do pytania nie wiem co powiem po 10-15 latach małżeństwa. Wiem natomiast że trudne chwile to przyszły już w pierwszym tygodniu małżeństwa.
Pierwsze chwile? pierwszy rok! Najpierw straciłeś to co lubisz - wolność fruwania tu i tam. Zyskałeś troskę o dom o rodzinę, o zapłacenie wspólnych rachunków, o zaniesienie do magla prania, śmieci do zsypu itd
Ale przecież przetrwało się, przeżyło, DOROSŁO.
Zycie wchodzi w koleiny normalności i od obojga zależy czy wspólnie dadzą radę przeżyć kolejne rocznice nie kończąc na złotej!
Na koniec: DZIECI!!! Gdzie w Waszych wypowiedziach są DZIECI potrzebujących obu rodziców?
"Na dobre i złe, aż do śmierci" to nie tylko słowa.
Nam dobija do pięćdziesiątki i ... mimo /częściej dawniej/ cichych dni jest dobrze!
wszystko co wartościowe zdobywane jest z wysiłkiem. dobry związek to nie tylko te pierwsze podniosłe i radosne chwile, kiedy jest się zakochanym. to będzie baza, fundament, na którym buduje się w kolejnych latach. jeśli ludzie są na siebie otwarci, dbają tyleż o o sam związek, co o siebie indywidualnie, to może coś z tego będzie... ani zbytnie poświęcanie się dla drugiej osoby, ani też dbanie tylko o swoje indywidualne potrzeby nie sprzyja związkowi.
euforia zakochania z czasem mija ale może zastąpić ją dojrzała, głęboka miłość, szacunek, poczucie bezpieczeństwa i przynależności. kiedy pojawia się dziecko, to nie wolno zapominać o tym, że nadal jest się parą. jeśli sprawy dziecka zdominują relację między małżonkami, to kryzys gotowy. trzeba pogodzić rolę rodzica z rolą małżonka, co nie jest proste.
i to co najważniejsze; jeśli pojawiają się trudne chwile, tarcia i kłótnie zawsze można skorzystać z terapii dla par czy terapii rodzinnej. znam osoby, które dzięki temu uniknęły rozwodu. jeśli jednak nic już nie pomaga, jest coraz gorzej nie warto się męczyć. szczególnie gdy są dzieci. dzieci potrzebują widzieć i czuć miłość pomiędzy rodzicami. czasem lepiej pozostać jedynie w roli rodzica, niż w poczuciu skrzywdzenia znosić niechcianą codzienność
Do połowy tekstu się zgadzam ..."które dzięki temu uniknęły rozwodu".
Ostatnia część jest dla mnie mało przekonująca
Sypiając z mężem czy zdradzamy kochanka ?
przecież już tyle razy mówiłem Ci że go nie zdradzasz...
Z żoną nie zdrada, ale jak kocha to czasem sama światło włączy....
Wczoraj byłem w kinie. Przez przypadek musnąłem kolano koleżanki żony. Jako,że nie wywołało to reakcji, przez następne 1/3 filmu trzymałem już na stałe. Chciałem sięgnąc wyżej.
To zdrada?
[quote=gość: Majster] Wczoraj byłem w kinie. Przez przypadek musnąłem kolano koleżanki żony. Jako,że nie wywołało to reakcji, przez następne 1/3 filmu trzymałem już na stałe. Chciałem sięgnąc wyżej.
To zdrada? [/quote]
Nie no coś ty bez przesady to nie zdrada!!! (może taka malutka)
a żona gdzie była ???? w tym czasie???
[quote=gość: Majster] Wczoraj byłem w kinie. Przez przypadek musnąłem kolano koleżanki żony. Jako,że nie wywołało to reakcji, przez następne 1/3 filmu trzymałem już na stałe. Chciałem sięgnąc wyżej.
To zdrada? [/quote]
ja bym łupoł koleżankę
Byłam wczoraj 17 lipca w budynku nr 3 kolo szpitala, bo potrzebuje badanie lekarza medycyny pracy. Pani w recepcji powiedziała mi, ze nie przyjmie mnie dzisiaj z refundacja bo limit osob zostal wykorzystany. Ok. Powiedziala mi ze jezeli chce to musze przyjsc dzisiaj (czyli 18). Bylam i jestam wsciekla bo musialam wydac Duzo na bilet po to zeby sie dowiedziec ze pani doktor dzisiaj nie ma! Baba w rejestracji to jakas durna jedza. po przedstawieniu argumentu ze kazano mi przyjsc dzisiaj powiedziala ze pani doktor nie ma i ze to moj problem!!! nic bym nie mowila ale dzis wyjezdzam i nie bd miala innej okazji zrobic tego badania... ŻAL!!!!
[quote=gość: zzz] Byłam wczoraj 17 lipca w budynku nr 3 kolo szpitala, bo potrzebuje badanie lekarza medycyny pracy. Pani w recepcji powiedziała mi, ze nie przyjmie mnie dzisiaj z refundacja bo limit osob zostal wykorzystany. Ok. Powiedziala mi ze jezeli chce to musze przyjsc dzisiaj (czyli 18). Bylam i jestam wsciekla bo musialam wydac Duzo na bilet po to zeby sie dowiedziec ze pani doktor dzisiaj nie ma! Baba w rejestracji to jakas durna jedza. po przedstawieniu argumentu ze kazano mi przyjsc dzisiaj powiedziala ze pani doktor nie ma i ze to moj problem!!! nic bym nie mowila ale dzis wyjezdzam i nie bd miala innej okazji zrobic tego badania... ŻAL!!!! [/quote]
hahah fajna historija zdrady eh ci lekarze .............
[quote=gość: adgam] gość: Majster napisał/a:Wczoraj byłem w kinie. Przez przypadek musnąłem kolano koleżanki żony. Jako,że nie wywołało to reakcji, przez następne 1/3 filmu trzymałem już na stałe. Chciałem sięgnąc wyżej.To zdrada? Nie no coś ty bez przesady to nie zdrada!!! (może taka malutka) a żona gdzie była ???? w tym czasie??? [/quote]
Obok. Głupio mi trochę:(
[quote=gość: zzz] Byłam wczoraj 17 lipca w budynku nr 3 kolo szpitala, bo potrzebuje badanie lekarza medycyny pracy. Pani w recepcji powiedziała mi, ze nie przyjmie mnie dzisiaj z refundacja bo limit osob zostal wykorzystany. Ok. Powiedziala mi ze jezeli chce to musze przyjsc dzisiaj (czyli 18). Bylam i jestam wsciekla bo musialam wydac Duzo na bilet po to zeby sie dowiedziec ze pani doktor dzisiaj nie ma! Baba w rejestracji to jakas durna jedza. po przedstawieniu argumentu ze kazano mi przyjsc dzisiaj powiedziala ze pani doktor nie ma i ze to moj problem!!! nic bym nie mowila ale dzis wyjezdzam i nie bd miala innej okazji zrobic tego badania... ŻAL!!!! [/quote]
Żal. Teraz zdradzisz?
jak łatwo sie rozstac z chlopakiem ?
Powiedz mu, że zostaniecie przyjaciółmi;-)
[quote=gość: Smutna..] jak łatwo sie rozstac z chlopakiem ? [/quote]
zaloz temat na forum
Ja bym nie wybaczył zdrady i tyle w temacie :) eh kobitki