Nie sądzę aby ksiądz mógł udzielać albo nie rozgrzeszenia wg własnego widzimisia, natomiast wiem że w pewnych sytuacjach nie może udzielić rozgrzeszenia.
Nie sądzę aby ksiądz mógł udzielać albo nie rozgrzeszenia wg własnego widzimisia, natomiast wiem że w pewnych sytuacjach nie może udzielić rozgrzeszenia.
Poczytaj biblię a potem dyskutuj
"Komu odpuścicie grzechy będą odpuszczone, a komu zatrzymacie, będą zatrzymane"
Wypiętrzę nieco temat odpuszczania grzechów i zaproponuje zastanowienie się nad sekretami wiary w kontekście pragmatyki społecznej. Wielu uważa, że mamy tu do czynienia z zimną strategią kontroli społeczeństwa. Ci którzy znają występki innych posiadają wielką siłę. Zwłaszcza kiedy spowiednikiem dla trzech wsi jest jeden kapłan, pobożny i wierny sługa hrabiego (nota bene seniora tych wsi) Gdybym chciał kontrolować głupi lud, chciałbym doprowadzić do tego aby sam przychodził do mnie i mówił o swoich grzesznych myślach, czynach, zaniedbaniach... Kolejna strategia religii. System w którym ludzie sami strzelają sobie w kolano.
Podziwiam religię... nie za magię, objawienia, stygmaty i Św. Mikołaja. Podziwiam za strategię, jestem pod wrażeniem tego jak część gatunku homo sapiens potrafi sterować pozostałą resztą.
Przykładem może być użytkownik sh_ma który stwierdził że
[quote=sh_ma]Świecenie znicza na cmentarzu bez modlitwy jest bez sensu.[/quote]
A jest sens chowanie ludzi bez modlitwy, czy ateistów powinno się wyrzucać po śmierci do rowu?(Jeżeli wolno chować bez modlitwy to zapewne nie można wtedy palić zniczy bo to bez sensu...)
Otóż ogień szanowny sh_ma jest w tym kontekście symbolem wciąż żywej pamięci po zmarłym, nie ma nic wspólnego z modlitwą. Ja przychodzę na cmentarz, zapalam znicz, wspominam bliską osobę, wspólne chwile, przeżywam spójne refleksje na temat przemijania. Kiedy odchodzę, znicz jeszcze płonie, w miarę możliwości powracam często aby znicz nie zgasnął. Zapalam nowy. Kiedy płomień zgaśnie i nikt go nie zapali to będzie znaczyło że o tym człowieku już nikt nie pamięta. I to będzie bardzo smutne. Dlatego zapalam znicz mimo, że się nie modlę. Dla Ciebie to bez sensu. OK, Ty MUSISZ się pomodlić, tak zostałeś zaprogramowany. Ja to szanuję, gdyż to rozumiem.
Ciężko dyskutować z kimś kto ma podejście ateistyczne do religii o samej religii. Albo ktoś wierzy i żyje wg zasad które ma jego wiara albo jest ateistą. Szanuję oba podejścia ale absolutnie brzydzę sie osobnikami którzy udają że zyja wg zasad wiary a ich uczynki mówia co innego. Dlatego ktoś kto stawia wobec swojej wiary postawy tylko roszczeniowe jest dla mnie nikim. Daj coś z siebie, poznaj korzenie swojej wiary a potem proś to może dostaniesz. A nie żądaj (np. odpuszczenia grzechów) jeżeli żyjesz w grzechu i nie masz zamiaru tego zmienić
Ciężko dyskutować z kimś kto ma podejście ateistyczne do religii o samej religii.
To prawda. Podałem akurat przykład innego spojrzenia na temat spowiedzi.
PiSior napisał/a:
absolutnie brzydzę sie osobnikami którzy udają że zyja wg zasad wiary a ich uczynki mówia co innego.
To musi być ciężkie... brzydzić się 90% katolików(czyli 80% Polaków)... Ale taka jest rzeczywistość, to o czym piszesz jest dokładnym odzwierciedleniem mojego podejścia do wiary: uważam bowiem, że uczciwy i prawy niewierzący jest o wiele mniej szkodliwy dla Kościoła niż zakłamany dewota. Bo ten drugi psuje system religijny od środka, daje świadectwo i szkodzi. Dlatego tak wielu ludzi odwraca się od Kościoła - przez niegodnych księży i toksycznych katolików.
To musi być ciężkie... brzydzić się 90% katolików(czyli 80% Polaków)....
Trudna prawda naszych czasów, ale kto powiedział że życie jest lekkie.
mieszkaniec napisał/a:
Ale taka jest rzeczywistość, to o czym piszesz jest dokładnym odzwierciedleniem mojego podejścia do wiary: uważam bowiem, że uczciwy i prawy niewierzący jest o wiele mniej szkodliwy dla Kościoła niż zakłamany dewota. Bo ten drugi psuje system religijny od środka, daje świadectwo i szkodzi. Dlatego tak wielu ludzi odwraca się od Kościoła - przez niegodnych księży i toksycznych katolików.
pW obecnych czasach ludzie coraz częściej unikają sakramentu pojednania.Różne spotyka się motywacje takiej postawy,jedni mówią że nie mają zamiaru spowiadać się przed kapłanem który też grzeszy lub;;kapłani kontrolują głupi lud,,,znając ich występki posiadają wielką siłe;;potrafią sterować pozostałą resztą;;;Zgoda,,,,ale każdy przeżywa swoje winy ,słabości[grzechy] inaczej,ktośbardziej ktoś mniej a inni wogóle się nie przejmuje,i niema się co dziwić...Każdy człowiek jest inny albo potrzebuje spowiedzi i odpuszczenia grzechu albo nie.A najlepsze jest to że każdy ma prawo wyboru,bez strzelania sobie w kolano''...Niema ludzi doskonałych,dobry ateista,zły katolik.jaką wagą mamy to zważyć? no i kto ma to zrobić?...A przykład trzeba brać z tych godnych i wielkich tego świata.
PKS Fan...Co się tak wściekasz? z drugiej strony rozumiem cię,bo każdy może mieć słabszy dzień..No pewnie że nie jest przymusowy bo ty sam o tym decydujesz co jest dla ciebie dobre....Dewoty i mochery tak yo jest grozna mafia ,rada;poczekaj aż oni wyjdą z kościoła pierwsi,chroń plecy.;;;;;;Nie wiem w jaki sposób mój wpis był związany z pis;;;;;;Dzięki,kupie sobie ten słownik.
-PiSior-
Ale walnąłeś z grubej rury- "pokażmy nasza wyższośc nad nimi"
Od kiedy to zwykły śmiertelnik ma wyższość od, też zwykłego śmiertelnika wyświęconego na duchownego.
Większości duchownych się to w głowie nie mieści.
Więc aż boje sie tego tematu, może być jeszcze gorszy od partyjniactwa kościoła.
W końcu zawszę sympatie można zmienić
/jak mawiał kiedysiejszy przywódca Bawarii, zmieniając kolejną opcję polityczną -" nikt nie zabroni mi być coraz mądrzejszym"/,
ale wykazywanie, że ktoś jest mądrzejszym od owej grupy , jest dość ryzykowne.
Idziesz później do spowiedzi przed świętami i jest problem, bo przedłużysz spowiedz o kolejne 10 min. a inni czekają i krew ich zalewa, skurczybyk nagrzeszył i blokuje konfesjonał a kolejka coraz większa, mógł iść miesiąc przed świętami a nie dzisiaj gdy wszystkim sie spieszy a konca kolejki nie widać.
-PiSior-
Ale walnąłeś z grubej rury- "pokażmy nasza wyższośc nad nimi"
Od kiedy to zwykły śmiertelnik ma wyższość od, też zwykłego śmiertelnika wyświęconego na duchownego.
Większości duchownych się to w głowie nie mieści.
Więc aż boje sie tego tematu, może być jeszcze gorszy od partyjniactwa kościoła.
W końcu zawszę sympatie można zmienić
/jak mawiał kiedysiejszy przywódca Bawarii, zmieniając kolejną opcję polityczną -" nikt nie zabroni mi być coraz mądrzejszym"/,
ale wykazywanie, że ktoś jest mądrzejszym od owej grupy , jest dość ryzykowne.
Idziesz później do spowiedzi przed świętami i jest problem, bo przedłużysz spowiedz o kolejne 10 min. a inni czekają i krew ich zalewa, skurczybyk nagrzeszył i blokuje konfesjonał a kolejka coraz większa, mógł iść miesiąc przed świętami a nie dzisiaj gdy wszystkim sie spieszy a konca kolejki nie widać.
Bano - czytaj ze zrozumieniem bo to nie o ksieży chodziło tylko raczej o tych co politykę wstawiają w tym temacie. A tematu kolejek do konfesjonału nie poruszyłem więc już cłałkiem mnie zaskoczyłeś
Zbliża się czas spowiedzi.
Zalecanego postu w piatek nie przestrzegam, nie ma nakazu poszczenia, tylko zalecenie.
Powinienem sie z tego spowiadać, czy nie?
Zbliża się czas spowiedzi.
Zalecanego postu w piatek nie przestrzegam, nie ma nakazu poszczenia, tylko zalecenie.
Powinienem sie z tego spowiadać, czy nie?
Masz problemy jakieś widać, bo piszesz bez sensu cały czas
bono napisał/a:No to pokaż tą wyższosc! ?????
bono napisał/a:Zbliża się czas spowiedzi.
Zalecanego postu w piatek nie przestrzegam, nie ma nakazu poszczenia, tylko zalecenie.
Powinienem sie z tego spowiadać, czy nie?Masz problemy jakieś widać, bo piszesz bez sensu cały czas
sPoczytaj biblię a potem dyskutuj
"Komu odpuścicie grzechy będą odpuszczone, a komu zatrzymacie, będą zatrzymane"
Może się trochę nie precyzyjnie wyraziłem fakt. Ten cytat nie mówi kiedy ksiądz powinien udzielić rozgrzeszenia, a kiedy nie powinien. Przy decyzji czy udzielić czy nie rozgrzeszenia nie powinien kierować się własnym widzimisiem, ani tym czy kogo lubi czy nie...
. To prawda. Podałem akurat przykład innego spojrzenia na temat spowiedzi.
Odwołującego sie do zamierzchłej przeszłości i zakładający nagminne świadome i niezwykle chamskie zdradzanie tajemnicy spowiedzi.
Dzisiaj niektórzy ustawodawcy chcą zmuszać księży do zdrady tajemnicy spowiedzi.
Dla mnie znicz na cmentarzu kojarzy się ze światłem Chrystusa... Dlatego dla mnie zapalanie znicza bez modlitwy nie ma sensu. Ktoś uznający się za ateistę ze mną zgodzić nie może. To jest oczywiste.
Dla mnie znicz na cmentarzu kojarzy się ze światłem Chrystusa... Dlatego dla mnie zapalanie znicza bez modlitwy nie ma sensu. Ktoś uznający się za ateistę ze mną zgodzić nie może. To jest oczywiste.
Bardzo proszę o wyjaśnienie określenia "światło Chrystusa". Niestety nie wiem co ten termin oznacza, chciałbym abyśmy się szanowali i używali określeń powszechnie obowiązujących a nie takich znanych tylko autorowi wypowiedzi. Dla każdego takie określenie może oznaczać coś innego, w ten sposób dochodzi do zamglenia dyskusji, zresztą odczuwam pokusę aby doszukać się celowości takiego działania, myślę że na takich trikach opiera się język całej religii.
Dostaniesz odpowiedz, że kierują tobą gniew i myśli nieczyste i najlepiej abyś w wolnej chwili się pomodlił, to taki standard jak nie mają sensownej odpowiedzi.
Czy ty tytuł tematu czytałeś?
Nie sądzę aby ksiądz mógł udzielać albo nie rozgrzeszenia wg własnego widzimisia, natomiast wiem że w pewnych sytuacjach nie może udzielić rozgrzeszenia.
Poczytaj biblię a potem dyskutuj
"Komu odpuścicie grzechy będą odpuszczone, a komu zatrzymacie, będą zatrzymane"
Wypiętrzę nieco temat odpuszczania grzechów i zaproponuje zastanowienie się nad sekretami wiary w kontekście pragmatyki społecznej. Wielu uważa, że mamy tu do czynienia z zimną strategią kontroli społeczeństwa. Ci którzy znają występki innych posiadają wielką siłę. Zwłaszcza kiedy spowiednikiem dla trzech wsi jest jeden kapłan, pobożny i wierny sługa hrabiego (nota bene seniora tych wsi) Gdybym chciał kontrolować głupi lud, chciałbym doprowadzić do tego aby sam przychodził do mnie i mówił o swoich grzesznych myślach, czynach, zaniedbaniach... Kolejna strategia religii. System w którym ludzie sami strzelają sobie w kolano.
Podziwiam religię... nie za magię, objawienia, stygmaty i Św. Mikołaja. Podziwiam za strategię, jestem pod wrażeniem tego jak część gatunku homo sapiens potrafi sterować pozostałą resztą.
Przykładem może być użytkownik sh_ma który stwierdził że
[quote=sh_ma]Świecenie znicza na cmentarzu bez modlitwy jest bez sensu.[/quote]
A jest sens chowanie ludzi bez modlitwy, czy ateistów powinno się wyrzucać po śmierci do rowu?(Jeżeli wolno chować bez modlitwy to zapewne nie można wtedy palić zniczy bo to bez sensu...)
Otóż ogień szanowny sh_ma jest w tym kontekście symbolem wciąż żywej pamięci po zmarłym, nie ma nic wspólnego z modlitwą. Ja przychodzę na cmentarz, zapalam znicz, wspominam bliską osobę, wspólne chwile, przeżywam spójne refleksje na temat przemijania. Kiedy odchodzę, znicz jeszcze płonie, w miarę możliwości powracam często aby znicz nie zgasnął. Zapalam nowy. Kiedy płomień zgaśnie i nikt go nie zapali to będzie znaczyło że o tym człowieku już nikt nie pamięta. I to będzie bardzo smutne. Dlatego zapalam znicz mimo, że się nie modlę. Dla Ciebie to bez sensu. OK, Ty MUSISZ się pomodlić, tak zostałeś zaprogramowany. Ja to szanuję, gdyż to rozumiem.
Ciężko dyskutować z kimś kto ma podejście ateistyczne do religii o samej religii. Albo ktoś wierzy i żyje wg zasad które ma jego wiara albo jest ateistą. Szanuję oba podejścia ale absolutnie brzydzę sie osobnikami którzy udają że zyja wg zasad wiary a ich uczynki mówia co innego. Dlatego ktoś kto stawia wobec swojej wiary postawy tylko roszczeniowe jest dla mnie nikim. Daj coś z siebie, poznaj korzenie swojej wiary a potem proś to może dostaniesz. A nie żądaj (np. odpuszczenia grzechów) jeżeli żyjesz w grzechu i nie masz zamiaru tego zmienić
To prawda. Podałem akurat przykład innego spojrzenia na temat spowiedzi.
To musi być ciężkie... brzydzić się 90% katolików(czyli 80% Polaków)... Ale taka jest rzeczywistość, to o czym piszesz jest dokładnym odzwierciedleniem mojego podejścia do wiary: uważam bowiem, że uczciwy i prawy niewierzący jest o wiele mniej szkodliwy dla Kościoła niż zakłamany dewota. Bo ten drugi psuje system religijny od środka, daje świadectwo i szkodzi. Dlatego tak wielu ludzi odwraca się od Kościoła - przez niegodnych księży i toksycznych katolików.
Trudna prawda naszych czasów, ale kto powiedział że życie jest lekkie.
Sam bym tego lepiej nie ujął
pW obecnych czasach ludzie coraz częściej unikają sakramentu pojednania.Różne spotyka się motywacje takiej postawy,jedni mówią że nie mają zamiaru spowiadać się przed kapłanem który też grzeszy lub;;kapłani kontrolują głupi lud,,,znając ich występki posiadają wielką siłe;;potrafią sterować pozostałą resztą;;;Zgoda,,,,ale każdy przeżywa swoje winy ,słabości[grzechy] inaczej,ktośbardziej ktoś mniej a inni wogóle się nie przejmuje,i niema się co dziwić...Każdy człowiek jest inny albo potrzebuje spowiedzi i odpuszczenia grzechu albo nie.A najlepsze jest to że każdy ma prawo wyboru,bez strzelania sobie w kolano''...Niema ludzi doskonałych,dobry ateista,zły katolik.jaką wagą mamy to zważyć? no i kto ma to zrobić?...A przykład trzeba brać z tych godnych i wielkich tego świata.
wiem wiem zapędziłem się trochę.
PISior pisze
Jednak uniknąłbym wkładania do tego tematu polityki, tak że sory PKS fan ale tym razem plusa nie dam.
Obawiam się, że ten temat, nie obroni sie przed polityką, ponieważ duchowni sie w wiekszości określili politycznie.
A wiec problem jest.
Ale sam temat ma inny sens, pokażmy nasza wyższośc nad nimi
PKS Fan...Co się tak wściekasz? z drugiej strony rozumiem cię,bo każdy może mieć słabszy dzień..No pewnie że nie jest przymusowy bo ty sam o tym decydujesz co jest dla ciebie dobre....Dewoty i mochery tak yo jest grozna mafia ,rada;poczekaj aż oni wyjdą z kościoła pierwsi,chroń plecy.;;;;;;Nie wiem w jaki sposób mój wpis był związany z pis;;;;;;Dzięki,kupie sobie ten słownik.
-PiSior-
Ale walnąłeś z grubej rury- "pokażmy nasza wyższośc nad nimi"
Od kiedy to zwykły śmiertelnik ma wyższość od, też zwykłego śmiertelnika wyświęconego na duchownego.
Większości duchownych się to w głowie nie mieści.
Więc aż boje sie tego tematu, może być jeszcze gorszy od partyjniactwa kościoła.
W końcu zawszę sympatie można zmienić
/jak mawiał kiedysiejszy przywódca Bawarii, zmieniając kolejną opcję polityczną -" nikt nie zabroni mi być coraz mądrzejszym"/,
ale wykazywanie, że ktoś jest mądrzejszym od owej grupy , jest dość ryzykowne.
Idziesz później do spowiedzi przed świętami i jest problem, bo przedłużysz spowiedz o kolejne 10 min. a inni czekają i krew ich zalewa, skurczybyk nagrzeszył i blokuje konfesjonał a kolejka coraz większa, mógł iść miesiąc przed świętami a nie dzisiaj gdy wszystkim sie spieszy a konca kolejki nie widać.
Bano - czytaj ze zrozumieniem bo to nie o ksieży chodziło tylko raczej o tych co politykę wstawiają w tym temacie. A tematu kolejek do konfesjonału nie poruszyłem więc już cłałkiem mnie zaskoczyłeś
No to pokaż tą wyższosc!
Zbliża się czas spowiedzi.
Zalecanego postu w piatek nie przestrzegam, nie ma nakazu poszczenia, tylko zalecenie.
Powinienem sie z tego spowiadać, czy nie?
?????
Masz problemy jakieś widać, bo piszesz bez sensu cały czas
[cytat=PiSiMasz problemy jakieś widać, bo piszesz bez sensu cały czas[/cytat]
To zdjęcie po prawej przypomina mi nie Castro, tylko pewnego pana ze Skałki (Daszyńskiego),
Pana Jaśka Ś.
Dziękuję Ci, że mnie cały czas czytasz, to miłe.
Może się trochę nie precyzyjnie wyraziłem fakt. Ten cytat nie mówi kiedy ksiądz powinien udzielić rozgrzeszenia, a kiedy nie powinien. Przy decyzji czy udzielić czy nie rozgrzeszenia nie powinien kierować się własnym widzimisiem, ani tym czy kogo lubi czy nie...
Odwołującego sie do zamierzchłej przeszłości i zakładający nagminne świadome i niezwykle chamskie zdradzanie tajemnicy spowiedzi.
Dzisiaj niektórzy ustawodawcy chcą zmuszać księży do zdrady tajemnicy spowiedzi.
Dla mnie znicz na cmentarzu kojarzy się ze światłem Chrystusa... Dlatego dla mnie zapalanie znicza bez modlitwy nie ma sensu. Ktoś uznający się za ateistę ze mną zgodzić nie może. To jest oczywiste.
Co do postu oj zdaje mi się Bono że w którymś kościele Ci dzwoni tylko w całkiem innym niż myślisz.
Oj nie trafiłeś z tym panem ale próbuj dalej ;)
Bardzo proszę o wyjaśnienie określenia "światło Chrystusa". Niestety nie wiem co ten termin oznacza, chciałbym abyśmy się szanowali i używali określeń powszechnie obowiązujących a nie takich znanych tylko autorowi wypowiedzi. Dla każdego takie określenie może oznaczać coś innego, w ten sposób dochodzi do zamglenia dyskusji, zresztą odczuwam pokusę aby doszukać się celowości takiego działania, myślę że na takich trikach opiera się język całej religii.
Dostaniesz odpowiedz, że kierują tobą gniew i myśli nieczyste i najlepiej abyś w wolnej chwili się pomodlił, to taki standard jak nie mają sensownej odpowiedzi.