akurat juz to widze jak ty i korporacja miedzynarodowa ,zbyt wielkim ignorantem jestes aby taka fuche miec,zbyt dlugo jestes na tym forum abym cie nie znal
a twoje zapatrywania na polske sa spoznione o jeden dzien ,najpierw czytasz wyborcza i ogladasz tvn a pozniej masz dopiero swiatopoglad
akurat juz to widze jak ty i korporacja miedzynarodowa ,zbyt wielkim ignorantem jestes aby taka fuche miec,zbyt dlugo jestes na tym forum abym cie nie znal
a twoje zapatrywania na polske sa spoznione o jeden dzien ,najpierw czytasz wyborcza i ogladasz tvn a pozniej masz dopiero swiatopoglad
Jak ci to sprawi przyjemność, to niech tak zostanie.
Moje nie musi by c na wierzchu!!!
Zgadzam się z Tobą, absolutnie!
To typowe dala Gastarbeiter-a.
Zasmucę cię, ale pracuję w korporacji międzynarodowej, i już mam przesyt obcych państw, tak że, nie pogadamy.
Zaś obiady z obcymi jadam, poza krajem dwa razy w miesiącu, w Polsce częściej.
I nie kleję fliz, z czego wcale nie mam większej satysfakcji, bo prości ludzie mają więcej ludowej mądrości.
Widzisz, ja mam tak jak oni, u mnie też
przebija stawianie swojego kraju na pierwszym!!!!
Cóż Bono. Wiedziałem od dawna, że mamy podobne poglądy, ale dodatkowo widzę, że i podobny typ pracy. Ja co prawda nie witam w gości za granicę tak często, ale pracuję w dużej korporacji międzynarodowej tu w Polsce i co chwila współpracuję z ludźmi zza granicy. Od dawna się zastanawiałem, czy praca, jej typ, spotykanie się z ludźmi spoza Polski wpływa na nasze postrzeganie świata i polityki. Najwyraźniej coś w tym jest... My widzimy, że z naszymi kolegami zza granicy da się świetnie współpracować. Że mamy więcej wspólnego niż nam się wydaje. Że to tacy sami ludzie jak my - mają marzenia, lepsze i gorsze dni, że kochają swój kraj, szukają przyjaciół wśród nas. Że na zachodzie (i pewnie wschodzie) jest masa przyjaznych nam ludzi, którzy chcą poświęcić nam swój czas. Człowieka chyba bardziej ciągnie do rozwiniętego zachodu, do tworzenia wspaniałej Unii państw żyjących w zgodzie, harmonii, współpracującej na godnych zasadach. Gdzie religia jest szanowana, ale pozostaje w prywatnej sferze człowieka, gdzie kolor skóry i pochodzenie nie świadczy o człowieku, a świadczy o nim jego zachowanie i szacunek do drugiego. Gdzie szanuje się każdego obcokrajowca, ale wymaga się poszanowania praw własnego kraju. Gdzie możesz być Żydem, gejem, masonem, Polakiem, Niemcem, białym, czarnym, zielonym, ale puki jesteś fair dla społeczeństwa i szanujesz prawo kraju w którym jesteś, oraz jego kulturę i religię - jesteś mile widziany i akceptowany... Ale owszem, czasami pachnie tu utopią. My chyba walczymy trochę o taki utopijny świat. Chcemy za dobrze ?
Z jednej strony kiedyś myślałem, że na prawicę głosują ludzie biedni, mało wykształceni, a na PO, czy tam szerokopojęty mainistrem tzw. lemingi - dobrze usytuowani, często wykształceni ludzie, którym dobrze tak jak jest i po prostu łykają to co im rząd powie. Ale dzisiaj sam nie wiem co o tym myśleć. Dzisiaj znam wielu wykształconych w szeregach gwardii PIS. Znam też wielu biednych i niewykształconych w szeregach PO... i vice versa.
Nie wiem co chciałem wyrazić tym postem, ale miałem ochotę coś takiego napisać. Własne przemyślenia.
Wiem jedno - wszystkim ekstremistom prawicowym polecam krótszy lub dłuższy pobyt, kontakt z ludźmi spoza Polski. Powinniście chociaż trochę zrozumieć (zbyt bardzo romantyczno-utopijnych ?) centro-prawicowców.
Ps. Tak trudno mi jest być ostatnio złym na Polskę. Kiedy we święta rozmawiałem z rodzicami o tym, jak oni zaczynali swoje życie w małżeństwie - nie stać ich było na samochód, meble mieli pożyczane lub odkupione od innych ludzi, mieszkali w małym mieszkaniu, długo nie mieli pieniędzy. Chcieli się kształcić, ale nie mieli na to czasu, bo trzeba było pracować za marne pieniądze. Nie minęło 20-25 lat, jestem w tym samym miejscu gdzie oni - znam języki, jestem wykształcony, mam dobrą rozwojową pracę, nie przejmuję się skąd wezmę meble, ale jakie. Przejmuję się, że mam za duży wybór. Chcę mieć tanio ? Będę miał. Chcę mieć drogo ? Mogę sobie kupić złoty kibel. Mam samochód z roku 2007. Nie nowy, ale mam. Jest ładny i schludny. Raz za czas wyjeżdżam na weekend, raz w roku jadę na wakacje. Zarabiam średnią krajową. Powiecie - ale z innym rządem mogło by być lepiej. Odpowiem - mogłoby ! Ale czy my wiecznie musimy narzekać ? Nie możemy raz powiedzieć - "jest dobrze. Zrobiliśmy ogromny skok przez ostatnie 20 lat. Ale walczmy o więcej." ? Czy ja nie mam prawa być w tym kraju szczęśliwy ? Jeżeli sam zapracowałem sobie na swój sukces ?
Def, na litość boską, póki, nie puki (chociaż jest takie słowo w słowniku, skoro go nie podkreśla FF).
Generalnie dobrze piszesz. Zawsze może być lepiej i do tego powinniśmy dążyć, a nie akceptować aktualny stan rzeczy, bo jest lepiej, niż 25 lat temu. Jeśli obracałeś się wśród ludzi za granicą, zwłaszcza na zachodzie, to zauważyłeś subtelną różnicę - płace. Oni zarabiają więcej, mając niższe kompetencje i wiedzę od nas, będąc mniej efektywnymi. A płacąc niemałe podatki mają też poczucie, że są one wykorzystane dobrze na socjal, a nie przejadane. Chociaż i oni skarżą się czasami na dużą biurokrację u nich i obciążenia fiskalne. Dlatego na zachodzie człowiek pracujący jako zwykły wyrobnik w mojej branży może spokojnie po 3 latach wziąć na kredyt nowe audi z salonu, bo wie, że go na to stać. Bo po 10 latach pracy będzie w stanie odłożyć sobie w ramach oszczędności (po opłaceniu mieszkania, życia, niedrogich wakacji) 2-3 średnie polskie krajowe. Dlatego być może mamy ochotę ponarzekać czasami, jak widzimy nieudolność rządzących, ich niespełnione obietnice i krótkowzroczność.
Zakończę to cytatem:
[cytat]"jest dobrze. Zrobiliśmy ogromny skok przez ostatnie 20 lat. Ale walczmy o więcej." [/cytat]
. Człowieka chyba bardziej ciągnie do rozwiniętego zachodu, do tworzenia wspaniałej Unii państw żyjących w zgodzie, harmonii, współpracującej na godnych zasadach. Gdzie religia jest szanowana, ale pozostaje w prywatnej sferze człowieka, gdzie kolor skóry i pochodzenie nie świadczy o człowieku, a świadczy o nim jego zachowanie i szacunek do drugiego. Gdzie szanuje się każdego obcokrajowca, ale wymaga się poszanowania praw własnego kraju. Gdzie możesz być Żydem, gejem, masonem, Polakiem, Niemcem, białym, czarnym, zielonym, ale puki jesteś fair dla społeczeństwa i szanujesz prawo kraju w którym jesteś, oraz jego kulturę i religię - jesteś mile widziany i akceptowany...
Wiem jedno - wszystkim ekstremistom prawicowym polecam krótszy lub dłuższy pobyt, kontakt z ludźmi spoza Polski.
Zrobiliśmy ogromny skok przez ostatnie 20 lat. Ale walczmy o więcej." ? Czy ja nie mam prawa być w tym kraju szczęśliwy ? Jeżeli sam zapracowałem sobie na swój sukces ?
Nic dodać, nic ująć. Podpisuje się pod tym.
Co do wykształconych z PiS, to nie wiem na czym to polega, wydaje mi się, że ludzie Żyjąc w komunie wyidealizowali obraz zachodu, i mając już w 60% to co zachód, myślą, że to na pewno jeszcze nie jest to.
Zauważ, że są powroty do Polski emerytów z zachodu, to tu budują domy.
Endrju napisał/a:
[OT]
Generalnie dobrze piszesz. Zawsze może być lepiej i do tego powinniśmy dążyć, a nie akceptować aktualny stan rzeczy, bo jest lepiej, niż 25 lat temu. Jeśli obracałeś się wśród ludzi za granicą, zwłaszcza na zachodzie, to zauważyłeś subtelną różnicę - płace. Oni zarabiają więcej, mając niższe kompetencje i wiedzę od nas, będąc mniej efektywnymi. A płacąc niemałe podatki mają też poczucie, że są one wykorzystane dobrze na socjal, a nie przejadane.
.
Fakt, że nie zarabiamy tyle co Niemcy, Anglicy ba Szwajcarzy czy Norwegowie.
Ale, ich zarobki są w dużej mierze podyktowane kursem ichniejszej waluty.
Niemcy stracili na pozbyciu się Marki. DM była mocniejsza aniżeli Funt, czy lokalne waluty. To oni mieli świat za darmo, bo wymiana na Drahmę czy Pesety czy Dinara robiła z nich natychmiast bogaczami.
Dzisiaj w Niemczech nie ma protestów, strajków czy apatii w związku ze zrównaniem waluty pozostałych państw z nimi.
Przykład Grecji, która nie chce odejść od Euro, Grek z dnia na dzień stał się prawie równy z Niemcem, a PKB dużo niższe.
Podobnie Słowacy ich pensje zamieniono po kursie 3 pln na Euro (czyli ok.30 koron za
1 Euro)
Gdy wchodzili do Euro, byli od nas biedniejsi, dzisiaj na skutek osłabienia złotówki do 4 PLN za EURO, są od nas bogatsi.
Kwestia zamożności społeczeństwa nie jest sprawą zarobków, ale wartości waluty.
Szwajcar z dnia na dzień stał się bogaty i Anglik mu nie podskoczy , nie podskoczy też Norwegowi ale Anglik bije zarobkami Niemca, bo Funt wzrósł do EURO .
Jak widzisz nierówności społeczne są też w ramach najbogatszych państw, i jakoś z tym żyją.
U nas wszyscy boją się wzmocnienia złotówki, a przecież to to samo co podniesienie płac.
Jak więc dogodzić wszystkim?
Ano należało wcześniej przejść na kapitalizm np. 1045 roku.
Teraz mówiąc o zarobkach w Niemczech popełniamy ten sam błąd co Grecy, nie godząc się na obniżenie zarobków.
Nie chcą też wrócić do Drachmy, a wtedy my byśmy na tym też zyskali, bo Grecja była by tańsza aniżeli Chorwacja.
A jak się to co piszemy ma do Smoleńska, po prostu temat Smoleńska się zdewaluował.
Doszło do tego że żaden polski ekspert nie chce się wypowiadać a Brytyjczyk powiedział prawdę o wartości ostatniej" wrzutki" z taśmami i napisała o tym ulubiona gazeta niektórych a nie żaden prawicowy portal http://wyborcza.pl/1,75476,17748592,Trudna_nauka_po_Smolensku.html
powiedział, że debaty profesorskie w mediach wyglądają tak,
że zaprasza się do studia profesora, którego poglądów 99% naukowców nie popiera (taki indywidualista odszczepieniec) i stawia się go na przeciw profesora, który reprezentuje poglądy i wiadomości 99 % nauki.
Widz odbiera ich jako polemikę dwóch równych naukowców o dwu równorzędnych poglądach.
W rzeczywistości jeden naukowiec to reprezentant nauki a drugi to reprezentant swoich prywatnych przemyśleń, nie uznanych przez naukę.
Co zatem należy zrobić? ano na wstępie dziennikarz musiał by przedstawić rozmówców i wyjaśnić, że jeden reprezentuje poglądy większości naukowców a drugi, że reprezentuje minimalny procent nauki.
Bo pośród naukowców z tytułami profesorskimi, znajdują się indywidualiści, których w większości świat nauki nie potwierdza ich badań, poglądów i przemyśleń. , ani historia, ani przyszłość .
Lot od Smoleńska to lot który na wstępie był definiowany, jako ten który "raczej powinien się udać".
Straszne głupoty tutaj wypisujecie. Pseudośledztwo bez dowodów , wrak u sowieta , skrzynki też , komisja w sprawie wypadku która nie była na miejscu wypadku a zdjęcia sobie skopiowała z interneta. Panie bono puknij się pan nie powiem gdzie...
Straszne głupoty tutaj wypisujecie. Pseudośledztwo bez dowodów , wrak u sowieta , skrzynki też , komisja w sprawie wypadku która nie była na miejscu wypadku a zdjęcia sobie skopiowała z interneta. Panie bono puknij się pan nie powiem gdzie...
Zostałem wywołany, więc odpowiadam:
drogi Walker84, mniej alkoholu!
bono - wierz dalej rządowym błaznom - powodzenia. Nazywanie ich ekspertami to conajmniej kpina. Nie przedstawili ani jednej naukowej ekspertyzy ani obliczeń, nie zbadali wraku, nie byli nawet na miejscu katastrofy. No ale dla Ciebie to eksperci. Powodzenia.
ależ drodzy zainteresowani, rozeznajcie proszę choć tyle:
1. na jakiej wysokości została ścięta brzoza a jaka jest odległość pomiędzy podwoziem tego samolotu a skrzydłem?
2. czy samolot rotujący na "plecy" może równocześnie wznosić się i poruszać po torze prostoliniowym (jak to zostało przedstawione w rządowym raporcie)?
3. dlaczego i w jaki sposób w raporcie rządowym został ukryty ostatni sygnał TAWS?
4. według jakiej zasady dobiera się częstotliwość próbkowania w analizie sygnałów (mam na myśli ostatnią "analizę" fonoskopijną taśm tzw "czarnych skrzynek") i czy możliwym jest odczytanie do 30% więcej słów poprzez zwiększenie częstotliwości próbkowania zapisu przy sporządzaniu kopii?
pomyślcie, poczytajcie...ale nie dajcie sobie wciskać kitu.
A gdyby tak zwiększyć częstotliwość próbkowania czterokrotnie to udało by się odczytać 120% zapisu co w tym systemie i w tym kraju nie byłoby zaskoczeniem.
Był zamach czy nie było TO KAŻDY NORMALNY KRAJ WSZELKIMI DOSTĘPNYMI ŚRODKAMI STARA SIĘ WYJAŚNIĆ PRZYCZYNY KATASTROFY W KTÓREJ GINIE PREZYDENT KRAJU NA TERENIE WROGIEGO MOCARSTWA..
Mowa o normalnym kraju a nie takim w którym Prezydent jest traktowany jak wróg publiczny,nękany i ośmieszany na każdym kroku a ci którzy mają wątpliwości na temat oficjalnej wersji śledztwa uważani są za idiotów..POdobnie traktowano przez dziesięciolecia tych którzy nie wierzyli w rosyjską wersję zbrodni katyńskiej i historia po latach przyznała im rację.Tylko że wtedy nawet komuniści nie byli tak nachalni w propagandzie a może dlatego że w sumie kryli tylko Rosjan nie mając nic wspólnego ze zbrodnią.
Teraz gdy wrzutka z taśmami nie przyniosła oczekiwanych rezultatów propagandowych odpalono sprawę uprawnień i kwalifikacji pilotów.OK.Jeżeli nie mieli uprawnień to pytanie brzmi -kto prowadzi śledztwo w sprawie narażenia najważniejszych osób w Państwie przez dopuszczenie do lotu nieuprawnionej załogi,jakie są wyniki i kto już poniósł konsekwencję.Jeżeli powiedziało się A trzeba powiedzieć B.Niedługo może okazać się że winni są https://www.youtube.com/watch?v=9cVizuJZrzY
Bono czy ja kiedyś powiedziałam że był zamach?
Ja mam tylko wątpliwości czy zrobiono wszystko aby rzetelnie wyjaśnić katastrofę zwłaszcza że już kilkadziesiąt minut po katastrofie znane były jej przyczyny że nie wspomnę o słynnym SMS ktoremu nikt nie zaprzeczył.
Tłumaczenia że do wyjaśnienia przyczyn nie potrzeba czarnych skrzynek czy wraku jest w sprzeczności z cywilizowanymi metodami prowadzenia takich śledztw.Uważanie każdego kto ma wątpliwości za wariata też o czymś świadczy. https://www.youtube.com/watch?v=ufMcILtz-zE
@bono, def_ibrylator
sugeruje jedynie odrobinę wysiłku intelektualnego i otwartego myślenia które pozwoli na artykulacje konkretnych argumenty, a nie filozofowania i przytaczanie utartych sloganów. To za wiele? Ta krzywa to Was oczywiście nie dotyczy.
@bono, def_ibrylator
sugeruje jedynie odrobinę wysiłku intelektualnego i otwartego myślenia które pozwoli na artykulacje konkretnych argumenty, a nie filozofowania i przytaczanie utartych sloganów. To za wiele? Ta krzywa to Was oczywiście nie dotyczy.
Oczywiście, że się tyczy. Dlatego wiem, że nic nie wiem.
@bono, def_ibrylator
sugeruje jedynie odrobinę wysiłku intelektualnego i otwartego myślenia które pozwoli na artykulacje konkretnych argumenty, a nie filozofowania i przytaczanie utartych sloganów. To za wiele? Ta krzywa to Was oczywiście nie dotyczy.
Zyzy
wiesz więcej niż my, masz wiele wiadomości i doświadczenia, nie sposób z tobą polemizować, ty i podobni reprezentujecie Goliata, my reprezentujemy Dawida.
Poeta który ma jeszcze godność i honor ,nie przyjął nagrody 100 tysięcy złotych od Hanny Gronkiewicz Waltz a nasze niby elyty za garść srebrników czy zegarek sprzedadzą wszystko
JAROSŁAW MAREK RYMKIEWICZ
KREW
Krew rozlepiona na afiszach
Krew na chodnikach i na ścianach
Krew – jak poranna wtedy cisza
Krew – czarne plamy na ekranach
Krew na kamiennych szarych płytach
Na białych rękawiczkach Tuska
Krew która o nic was nie pyta
Krew jak złamana w sadzie brzózka
I jak na polach polne maki
I nad polami białe chmury
Jak narodowi dane znaki
Oni wznosili się do góry
Krew na fotelach tupolewa
Zmywana szlauchem o świtaniu
Jeszcze wam ona pieśń zaśpiewa
To będzie pieśń o zmartwychwstaniu
Stankiewicz popłynęła. Ja tam Wolniewicza nie słucham, ale widać było, że chciał uniknąć tego tematu, a ta dalej ciągła.
To ją zgasił:
[cytat]
Na profesorach ja się lepiej znam niż pani(...)
Toż pani nie ma zielonego pojęcia ani o matematyce, ani o fizyce(...) Co się pani zna na fizyce? Bo mogę tutaj przeprowadzić zaraz mały egzamin na ten temat
[/cytat]
Ale Wyznawcy Religii Smoleńskiej (WRS), nawet, jakby naocznie wydzieli katastrofę, toby powiedzieli, że to obraz holograficzny.
Stankiewicz popłynęła. Ja tam Wolniewicza nie słucham, ale widać było, że chciał uniknąć tego tematu, a ta dalej ciągła.
To ją zgasił:
Ale Wyznawcy Religii Smoleńskiej (WRS), nawet, jakby naocznie wydzieli katastrofę, toby powiedzieli, że to obraz holograficzny.
przypomne ci to co napisałeś jak sie ruscy wkurza i obalą Putina,a wtedy błyśnie nowe światło na tą katastrofe....
"Bogusław Wolniewicz (ur. 22 września 1927 w Toruniu) – polski profesor filozofii, logik, twórca ontologii sytuacji, tłumacz i komentator Ludwiga Wittgensteina, publicysta, profesor doktor habilitowany."
logik....? logiczne jest aby brzoza skrzydło w samolocie urwała? tym bardziej lecacym.....
akurat juz to widze jak ty i korporacja miedzynarodowa ,zbyt wielkim ignorantem jestes aby taka fuche miec,zbyt dlugo jestes na tym forum abym cie nie znal
a twoje zapatrywania na polske sa spoznione o jeden dzien ,najpierw czytasz wyborcza i ogladasz tvn a pozniej masz dopiero swiatopoglad
Jak ci to sprawi przyjemność, to niech tak zostanie.
Moje nie musi by c na wierzchu!!!
Cóż Bono. Wiedziałem od dawna, że mamy podobne poglądy, ale dodatkowo widzę, że i podobny typ pracy. Ja co prawda nie witam w gości za granicę tak często, ale pracuję w dużej korporacji międzynarodowej tu w Polsce i co chwila współpracuję z ludźmi zza granicy. Od dawna się zastanawiałem, czy praca, jej typ, spotykanie się z ludźmi spoza Polski wpływa na nasze postrzeganie świata i polityki. Najwyraźniej coś w tym jest... My widzimy, że z naszymi kolegami zza granicy da się świetnie współpracować. Że mamy więcej wspólnego niż nam się wydaje. Że to tacy sami ludzie jak my - mają marzenia, lepsze i gorsze dni, że kochają swój kraj, szukają przyjaciół wśród nas. Że na zachodzie (i pewnie wschodzie) jest masa przyjaznych nam ludzi, którzy chcą poświęcić nam swój czas. Człowieka chyba bardziej ciągnie do rozwiniętego zachodu, do tworzenia wspaniałej Unii państw żyjących w zgodzie, harmonii, współpracującej na godnych zasadach. Gdzie religia jest szanowana, ale pozostaje w prywatnej sferze człowieka, gdzie kolor skóry i pochodzenie nie świadczy o człowieku, a świadczy o nim jego zachowanie i szacunek do drugiego. Gdzie szanuje się każdego obcokrajowca, ale wymaga się poszanowania praw własnego kraju. Gdzie możesz być Żydem, gejem, masonem, Polakiem, Niemcem, białym, czarnym, zielonym, ale puki jesteś fair dla społeczeństwa i szanujesz prawo kraju w którym jesteś, oraz jego kulturę i religię - jesteś mile widziany i akceptowany... Ale owszem, czasami pachnie tu utopią. My chyba walczymy trochę o taki utopijny świat. Chcemy za dobrze ?
Z jednej strony kiedyś myślałem, że na prawicę głosują ludzie biedni, mało wykształceni, a na PO, czy tam szerokopojęty mainistrem tzw. lemingi - dobrze usytuowani, często wykształceni ludzie, którym dobrze tak jak jest i po prostu łykają to co im rząd powie. Ale dzisiaj sam nie wiem co o tym myśleć. Dzisiaj znam wielu wykształconych w szeregach gwardii PIS. Znam też wielu biednych i niewykształconych w szeregach PO... i vice versa.
Nie wiem co chciałem wyrazić tym postem, ale miałem ochotę coś takiego napisać. Własne przemyślenia.
Wiem jedno - wszystkim ekstremistom prawicowym polecam krótszy lub dłuższy pobyt, kontakt z ludźmi spoza Polski. Powinniście chociaż trochę zrozumieć (zbyt bardzo romantyczno-utopijnych ?) centro-prawicowców.
Ps. Tak trudno mi jest być ostatnio złym na Polskę. Kiedy we święta rozmawiałem z rodzicami o tym, jak oni zaczynali swoje życie w małżeństwie - nie stać ich było na samochód, meble mieli pożyczane lub odkupione od innych ludzi, mieszkali w małym mieszkaniu, długo nie mieli pieniędzy. Chcieli się kształcić, ale nie mieli na to czasu, bo trzeba było pracować za marne pieniądze. Nie minęło 20-25 lat, jestem w tym samym miejscu gdzie oni - znam języki, jestem wykształcony, mam dobrą rozwojową pracę, nie przejmuję się skąd wezmę meble, ale jakie. Przejmuję się, że mam za duży wybór. Chcę mieć tanio ? Będę miał. Chcę mieć drogo ? Mogę sobie kupić złoty kibel. Mam samochód z roku 2007. Nie nowy, ale mam. Jest ładny i schludny. Raz za czas wyjeżdżam na weekend, raz w roku jadę na wakacje. Zarabiam średnią krajową. Powiecie - ale z innym rządem mogło by być lepiej. Odpowiem - mogłoby ! Ale czy my wiecznie musimy narzekać ? Nie możemy raz powiedzieć - "jest dobrze. Zrobiliśmy ogromny skok przez ostatnie 20 lat. Ale walczmy o więcej." ? Czy ja nie mam prawa być w tym kraju szczęśliwy ? Jeżeli sam zapracowałem sobie na swój sukces ?
[OT]
Def, na litość boską, póki, nie puki (chociaż jest takie słowo w słowniku, skoro go nie podkreśla FF).
Generalnie dobrze piszesz. Zawsze może być lepiej i do tego powinniśmy dążyć, a nie akceptować aktualny stan rzeczy, bo jest lepiej, niż 25 lat temu. Jeśli obracałeś się wśród ludzi za granicą, zwłaszcza na zachodzie, to zauważyłeś subtelną różnicę - płace. Oni zarabiają więcej, mając niższe kompetencje i wiedzę od nas, będąc mniej efektywnymi. A płacąc niemałe podatki mają też poczucie, że są one wykorzystane dobrze na socjal, a nie przejadane. Chociaż i oni skarżą się czasami na dużą biurokrację u nich i obciążenia fiskalne. Dlatego na zachodzie człowiek pracujący jako zwykły wyrobnik w mojej branży może spokojnie po 3 latach wziąć na kredyt nowe audi z salonu, bo wie, że go na to stać. Bo po 10 latach pracy będzie w stanie odłożyć sobie w ramach oszczędności (po opłaceniu mieszkania, życia, niedrogich wakacji) 2-3 średnie polskie krajowe. Dlatego być może mamy ochotę ponarzekać czasami, jak widzimy nieudolność rządzących, ich niespełnione obietnice i krótkowzroczność.
Zakończę to cytatem:
[cytat]"jest dobrze. Zrobiliśmy ogromny skok przez ostatnie 20 lat. Ale walczmy o więcej." [/cytat]
ps.
Jak to się ma do Smoleńska, to ja nie wiem.
To była bezpośrednia odpowiedź na post Bono z tego wątku.
Za "puki" posmażę się w piekle.
Nic dodać, nic ująć. Podpisuje się pod tym.
Co do wykształconych z PiS, to nie wiem na czym to polega, wydaje mi się, że ludzie Żyjąc w komunie wyidealizowali obraz zachodu, i mając już w 60% to co zachód, myślą, że to na pewno jeszcze nie jest to.
Zauważ, że są powroty do Polski emerytów z zachodu, to tu budują domy.
Fakt, że nie zarabiamy tyle co Niemcy, Anglicy ba Szwajcarzy czy Norwegowie.
Ale, ich zarobki są w dużej mierze podyktowane kursem ichniejszej waluty.
Niemcy stracili na pozbyciu się Marki. DM była mocniejsza aniżeli Funt, czy lokalne waluty. To oni mieli świat za darmo, bo wymiana na Drahmę czy Pesety czy Dinara robiła z nich natychmiast bogaczami.
Dzisiaj w Niemczech nie ma protestów, strajków czy apatii w związku ze zrównaniem waluty pozostałych państw z nimi.
Przykład Grecji, która nie chce odejść od Euro, Grek z dnia na dzień stał się prawie równy z Niemcem, a PKB dużo niższe.
Podobnie Słowacy ich pensje zamieniono po kursie 3 pln na Euro (czyli ok.30 koron za
1 Euro)
Gdy wchodzili do Euro, byli od nas biedniejsi, dzisiaj na skutek osłabienia złotówki do 4 PLN za EURO, są od nas bogatsi.
Kwestia zamożności społeczeństwa nie jest sprawą zarobków, ale wartości waluty.
Szwajcar z dnia na dzień stał się bogaty i Anglik mu nie podskoczy , nie podskoczy też Norwegowi ale Anglik bije zarobkami Niemca, bo Funt wzrósł do EURO .
Jak widzisz nierówności społeczne są też w ramach najbogatszych państw, i jakoś z tym żyją.
U nas wszyscy boją się wzmocnienia złotówki, a przecież to to samo co podniesienie płac.
Jak więc dogodzić wszystkim?
Ano należało wcześniej przejść na kapitalizm np. 1045 roku.
Teraz mówiąc o zarobkach w Niemczech popełniamy ten sam błąd co Grecy, nie godząc się na obniżenie zarobków.
Nie chcą też wrócić do Drachmy, a wtedy my byśmy na tym też zyskali, bo Grecja była by tańsza aniżeli Chorwacja.
A jak się to co piszemy ma do Smoleńska, po prostu temat Smoleńska się zdewaluował.
Pozdrawiam Was obu.
Błąd w z daniu, ma być:
Ano należało wcześniej przejść na kapitalizm np. 1945 roku.
Doszło do tego że żaden polski ekspert nie chce się wypowiadać a Brytyjczyk powiedział prawdę o wartości ostatniej" wrzutki" z taśmami i napisała o tym ulubiona gazeta niektórych a nie żaden prawicowy portal
http://wyborcza.pl/1,75476,17748592,Trudna_nauka_po_Smolensku.html
Nowy prezes PAN, n.t. katastrofy smoleńskiej
powiedział, że debaty profesorskie w mediach wyglądają tak,
że zaprasza się do studia profesora, którego poglądów 99% naukowców nie popiera (taki indywidualista odszczepieniec) i stawia się go na przeciw profesora, który reprezentuje poglądy i wiadomości 99 % nauki.
Widz odbiera ich jako polemikę dwóch równych naukowców o dwu równorzędnych poglądach.
W rzeczywistości jeden naukowiec to reprezentant nauki a drugi to reprezentant swoich prywatnych przemyśleń, nie uznanych przez naukę.
Co zatem należy zrobić? ano na wstępie dziennikarz musiał by przedstawić rozmówców i wyjaśnić, że jeden reprezentuje poglądy większości naukowców a drugi, że reprezentuje minimalny procent nauki.
Bo pośród naukowców z tytułami profesorskimi, znajdują się indywidualiści, których w większości świat nauki nie potwierdza ich badań, poglądów i przemyśleń. , ani historia, ani przyszłość .
Lot od Smoleńska to lot który na wstępie był definiowany, jako ten który "raczej powinien się udać".
Straszne głupoty tutaj wypisujecie. Pseudośledztwo bez dowodów , wrak u sowieta , skrzynki też , komisja w sprawie wypadku która nie była na miejscu wypadku a zdjęcia sobie skopiowała z interneta. Panie bono puknij się pan nie powiem gdzie...
Zostałem wywołany, więc odpowiadam:
drogi Walker84, mniej alkoholu!
bono - wierz dalej rządowym błaznom - powodzenia. Nazywanie ich ekspertami to conajmniej kpina. Nie przedstawili ani jednej naukowej ekspertyzy ani obliczeń, nie zbadali wraku, nie byli nawet na miejscu katastrofy. No ale dla Ciebie to eksperci. Powodzenia.
ależ drodzy zainteresowani, rozeznajcie proszę choć tyle:
1. na jakiej wysokości została ścięta brzoza a jaka jest odległość pomiędzy podwoziem tego samolotu a skrzydłem?
2. czy samolot rotujący na "plecy" może równocześnie wznosić się i poruszać po torze prostoliniowym (jak to zostało przedstawione w rządowym raporcie)?
3. dlaczego i w jaki sposób w raporcie rządowym został ukryty ostatni sygnał TAWS?
4. według jakiej zasady dobiera się częstotliwość próbkowania w analizie sygnałów (mam na myśli ostatnią "analizę" fonoskopijną taśm tzw "czarnych skrzynek") i czy możliwym jest odczytanie do 30% więcej słów poprzez zwiększenie częstotliwości próbkowania zapisu przy sporządzaniu kopii?
pomyślcie, poczytajcie...ale nie dajcie sobie wciskać kitu.
A gdyby tak zwiększyć częstotliwość próbkowania czterokrotnie to udało by się odczytać 120% zapisu co w tym systemie i w tym kraju nie byłoby zaskoczeniem.
Był zamach czy nie było TO KAŻDY NORMALNY KRAJ WSZELKIMI DOSTĘPNYMI ŚRODKAMI STARA SIĘ WYJAŚNIĆ PRZYCZYNY KATASTROFY W KTÓREJ GINIE PREZYDENT KRAJU NA TERENIE WROGIEGO MOCARSTWA..
Mowa o normalnym kraju a nie takim w którym Prezydent jest traktowany jak wróg publiczny,nękany i ośmieszany na każdym kroku a ci którzy mają wątpliwości na temat oficjalnej wersji śledztwa uważani są za idiotów..POdobnie traktowano przez dziesięciolecia tych którzy nie wierzyli w rosyjską wersję zbrodni katyńskiej i historia po latach przyznała im rację.Tylko że wtedy nawet komuniści nie byli tak nachalni w propagandzie a może dlatego że w sumie kryli tylko Rosjan nie mając nic wspólnego ze zbrodnią.
Teraz gdy wrzutka z taśmami nie przyniosła oczekiwanych rezultatów propagandowych odpalono sprawę uprawnień i kwalifikacji pilotów.OK.Jeżeli nie mieli uprawnień to pytanie brzmi -kto prowadzi śledztwo w sprawie narażenia najważniejszych osób w Państwie przez dopuszczenie do lotu nieuprawnionej załogi,jakie są wyniki i kto już poniósł konsekwencję.Jeżeli powiedziało się A trzeba powiedzieć B.Niedługo może okazać się że winni są
https://www.youtube.com/watch?v=9cVizuJZrzY
@Viking, zyzy
Z katastrofa smoleńska jest jak z ze zdrowiem, sami znachorzy.
Ktoś mądrzejszy, niejaki Sokrates, kiedyś powiedział
"wiem, że nic nie wiem"
"Im więcej człowiek myśli, że wie, tym wie coraz mniej" powiedział inny
Z dedykacją dla wszystkich znawców.
Bono czy ja kiedyś powiedziałam że był zamach?
Ja mam tylko wątpliwości czy zrobiono wszystko aby rzetelnie wyjaśnić katastrofę zwłaszcza że już kilkadziesiąt minut po katastrofie znane były jej przyczyny że nie wspomnę o słynnym SMS ktoremu nikt nie zaprzeczył.
Tłumaczenia że do wyjaśnienia przyczyn nie potrzeba czarnych skrzynek czy wraku jest w sprzeczności z cywilizowanymi metodami prowadzenia takich śledztw.Uważanie każdego kto ma wątpliwości za wariata też o czymś świadczy.
https://www.youtube.com/watch?v=ufMcILtz-zE
@bono, def_ibrylator
sugeruje jedynie odrobinę wysiłku intelektualnego i otwartego myślenia które pozwoli na artykulacje konkretnych argumenty, a nie filozofowania i przytaczanie utartych sloganów. To za wiele? Ta krzywa to Was oczywiście nie dotyczy.
Oczywiście, że się tyczy. Dlatego wiem, że nic nie wiem.
Zyzy
wiesz więcej niż my, masz wiele wiadomości i doświadczenia, nie sposób z tobą polemizować, ty i podobni reprezentujecie Goliata, my reprezentujemy Dawida.
Poeta który ma jeszcze godność i honor ,nie przyjął nagrody 100 tysięcy złotych od Hanny Gronkiewicz Waltz a nasze niby elyty za garść srebrników czy zegarek sprzedadzą wszystko
JAROSŁAW MAREK RYMKIEWICZ
KREW
Krew rozlepiona na afiszach
Krew na chodnikach i na ścianach
Krew – jak poranna wtedy cisza
Krew – czarne plamy na ekranach
Krew na kamiennych szarych płytach
Na białych rękawiczkach Tuska
Krew która o nic was nie pyta
Krew jak złamana w sadzie brzózka
I jak na polach polne maki
I nad polami białe chmury
Jak narodowi dane znaki
Oni wznosili się do góry
Krew na fotelach tupolewa
Zmywana szlauchem o świtaniu
Jeszcze wam ona pieśń zaśpiewa
To będzie pieśń o zmartwychwstaniu
Zebrane w całość materiały z YT
https://www.youtube.com/watch?v=EpIzSQniBDY
https://www.youtube.com/watch?v=j_tHrCB-Acs
Narodowe standardy dziennikarstwa:
https://youtu.be/zRDx13-oODc
Stankiewicz popłynęła. Ja tam Wolniewicza nie słucham, ale widać było, że chciał uniknąć tego tematu, a ta dalej ciągła.
To ją zgasił:
[cytat]
Na profesorach ja się lepiej znam niż pani(...)
Toż pani nie ma zielonego pojęcia ani o matematyce, ani o fizyce(...) Co się pani zna na fizyce? Bo mogę tutaj przeprowadzić zaraz mały egzamin na ten temat
[/cytat]
Ale Wyznawcy Religii Smoleńskiej (WRS), nawet, jakby naocznie wydzieli katastrofę, toby powiedzieli, że to obraz holograficzny.
przypomne ci to co napisałeś jak sie ruscy wkurza i obalą Putina,a wtedy błyśnie nowe światło na tą katastrofe....
"Bogusław Wolniewicz (ur. 22 września 1927 w Toruniu) – polski profesor filozofii, logik, twórca ontologii sytuacji, tłumacz i komentator Ludwiga Wittgensteina, publicysta, profesor doktor habilitowany."
logik....? logiczne jest aby brzoza skrzydło w samolocie urwała? tym bardziej lecacym.....